Ciekawostką jest nowy system strzałów, w ramach którego musimy nacisnąć przycisk odpowiedzialny za strzał 2 razy. Najpierw wybieramy siłę uderzenia, a następnie naciskamy guzik drugi raz, by trafić w zielone pole - jeśli się uda, z reguły minimalną nagrodą będzie efektowne i celne uderzenie. Jeśli wyjedziemy na pasku poza zielone pole, zawodnik paskudnie skiksuje. Wnosi to do rozgrywki trochę świeżości, choć ja wolę jednak strzelać po staremu - na szczęście bez problemu można wybrać, którą opcję w trakcie rozgrywki preferujemy. Jeśli już jesteśmy przy strzelaniu, to zmieniły się też nieco rzuty karne, które są trudniejsze - mechanika pozostaje taka sama, ale teraz trzeba precyzyjniej dobrać siłę uderzenia - w innym wypadku wykonawca zabawi się w Sergio Ramosa. Wolnych i rzutów rożnych praktycznie nie ruszano, prócz odświeżenia interfejsu zmiany wykonawcy.
FIFA 19 to także usprawniona inteligencja zawodników. Szybcy skrzydłowi pokroju Raheema Sterlinga lepiej wystawiają się do długich podań po ziemi, przeszywających linię obrony, a środkowi napastnicy sprawniej szukają dziur między stoperami. Gra linii defensywnej jest przez to mniej zautomatyzowana i musimy samodzielnie dbać o to, by obrońcy pilnowali spalonego albo odpowiednio się ustawili. To wyraźnie przekłada się na samą rozgrywkę i jest to zmiana na plus - o ile w FIFA 18 posłanie długiej piłki na 20-30 metrów było niemal niewykonalne, tak tutaj z takich podań jak najbardziej warto korzystać. Posiadanie w środku pola Christiana Eriksena czy Toni Krosa w końcu przynosi oczekiwane korzyści. Tylko ci bramkarze, dalej są jacyś tacy niemrawi. Czasem obronią niemożliwe do wyjęcia uderzenie, innym razem wpuszczają takie szmaty, że głowa mała. To element, który w obydwu seriach piłkarskich zawodzi od dawna i chyba prędko się to nie zmieni.
Istotne zmiany poczyniono w kwestiach taktycznych. Zmniejszono liczbę taktyk wybieranych "krzyżakiem" - usunięto "autobus" i "atak całą drużyną". W zamian, przed meczem możemy przyszykować kilka planów gry, które następnie szybko wprowadzimy w życie w zależności od przebiegu spotkania. I w końcu te taktyki faktycznie przekładają się na boiskowe zachowanie piłkarzy, a nie powodują wyłącznie posłanie stoperów w miejsce napastników i wynikający z tego chaos. W końcu możemy decydować o ilości zawodników w polu karnym przy rzutach rożnych czy wolnych. Oczywiście nie jest to bogactwo opcji rodem z Football Managera, ale kanapowi taktycy od teraz mają większe pole do popisu.
Fani wspólnego grania przed jednym telewizorem docenią nowe opcje rozgrywania "szybkiego meczu". EA Sports wprowadziło tutaj małą rewolucję, która wnosi wyraźny powiew świeżości. Co powiecie na możliwość rozegrania meczu bez kar za faule i spalone? A może wolicie grać w taki sposób, że strzał z daleka liczy się podwójnie? Jest też opcja, w której gole zaliczają się tylko po strzale z główki lub woleja, czy możliwość rozegrania fazy pucharowej Champions League. Najwięcej emocji przed premierą budził tryb survivalu, w którym po zdobyciu gola tracimy automatycznie jednego zawodnika, aby osoba przegrywająca miała nieco łatwiej. Analogicznie działa to w drugą stronę. W praktyce jest to całkiem ciekawe rozwiązanie, ale mnie zdecydowanie bardziej porwały totalnie chaotyczne mecze bez zasad, które są idealne do zabawy ze znajomym, gdy w pobliżu stoi 8-pak ulubionego piwa. Fajną ciekawostką jest też możliwość założenia profilu dla regularnie odwiedzającego nas kumpla, dzięki czemu mamy bieżący wgląd w statystyki z rozegranymi przeciwko sobie spotkaniami.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler