I tak sobie przechodzimy tę kampanię, w międzyczasie ulepszając bohaterów i wyposażając ich w nowe pukawki. Ja grałem sam, ale myślę, że dużo lepiej bawiłbym się z choć jednym kumplem (maksymalnie mogą grać 4 osoby, bo tyle też członków liczy nasza brygada) - jeśli szukacie czegoś do pogrania w kooperacji na jakieś 8-9 godzin, to warto się zwrócić w kierunku nowej gry Rebellionu.

A co po przejściu kampanii? Możemy pobawić się w multi, ale jest z tym jeden poważny problem - brak chętnych do wspólnego wojowania (przynajmniej w wersji PC). Na kilka tygodni po premierze serwery są dość pustawe, więc jeśli nie macie kolegów posiadających Strange Brigade, to będziecie mieć kłopot ze znalezieniem współzawodników. W kwestii samego multi, otrzymujemy możliwość zaliczania etapów z kampanii na punkty, co jest raczej mało ciekawe. Fajniej wypada tryb Hordy, w którym jesteśmy w stanie nawet bawić się sami, ale szybko okazuje się, że bez przyjaciół nie ma to sensu - błyskawicznie robi się po prostu zbyt trudno, by ogarnąć to w pojedynkę. Więc ponownie - jeśli uda nam się znaleźć chętnych do zabawy, to gra się w to fajnie - w innym wypadku niekoniecznie.

Sumując, Strange Brigade to niezła gra, a jej największym problemem jest cena. 180 zł w dniu premiery to jednak za dużo, bo mamy świadomość, że to jednak produkcja zrobiona z nieprzesadnym rozmachem i mocno ograniczonym budżetem. Kto grał w gry Sniper Elite, ten wie o czym mówię. To dobre gry, ale czuć, że robione po kosztach i warte zakupu raczej po solidnej przecenie. Tutaj jest podobnie - mamy fajny klimat (fani filmów z cyklu Mumia powinni być wniebowzięci), jest całkiem przyjemny i angażujący gameplay, ale nie jest to najwyższa półka i jest dość schematycznie. Jeśli znajdziecie kogoś do gry w kooperacji i uda wam się dorwać dzieło Rebellionu po przecenie - warto spróbować.