Total War: Arena (PC)

ObserwujMam (8)Gram (1)Ukończone (0)Kupię (0)

Total War: Arena (PC) - recenzja gry


@ 06.04.2018, 14:32
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Połączenie MOBA i strategii? Creative Assembly i Wargaming udowadniają, że to dobry przepis na sukces, a Total War: Arena jest tego świetnym przykładem.

Produkcja Total War: Arena trwała dość długo, a w międzyczasie Creative Assembly nawiązało współpracę z Wargamingiem (ci od czołgów). Dziś już wiemy, że efekty tej kooperacji są jak najbardziej pozytywne - opisywana produkcja okazuje się angażującą i ciekawą propozycją, przynoszącą przyjemny powiew świeżości na rynku gier sieciowych.

Total War: Arena to produkcja darmowa, wyposażona w nieinwazyjny system mikropłatności. O nich jednak nieco później, bo najpierw naskrobię trochę na temat założeń rozgrywki. Wcielamy się tu w jednego z historycznych wodzów, wybierając spośród czterech frakcji - Rzymian, Greków, Kartaginy i ogólnie pojętych barbarzyńców. Każdy z wodzów posiada określone unikatowe umiejętności, z których korzystamy w trakcie walki. Wraz z wygranymi bitwami przywódców awansujemy na wyższe poziomy (odblokowując przy tym kolejne skille), a także uzyskując dostęp do nowych jednostek z wyższego "Tieru".

Każdy wódz może prowadzić trzy oddziały. Od nas zależy, jaką taktykę obierzemy. Możemy dowodzić dwoma oddziałami legionistów wspieranych przez łuczników, postawić na trzy oddziały kawalerii lub - w przypadku Hannibala - na  potężne i szalenie mocne (twórcy muszą jeszcze popracować nad balansem) bojowe słonie (1 słoń = 1 oddział). Już sam ten fakt powoduje, że każda rozgrywka jest inna, bo na polu walki widzimy wiele rozmaitych jednostek. Ścieramy się łącznie w 20 graczy, po 10 na stronę. Zadanie jest proste - wyrżnąć drużynę przeciwną lub zająć jej bazę, nie tracąc przy tym własnej. Jak więc nietrudno wykalkulować, tuż po rozpoczęciu zabawy na mapie znajduje się łącznie 60 jednostek. Jeżeli wszystkie składałyby się z najliczniejszej piechoty, oznaczałoby to obecność około 50 tysięcy pojedynczych jednostek w trakcie rozgrywki! Liczby robią wrażenie i nie inaczej jest na żywo - w trakcie bitew dzieje się naprawdę wiele i trzeba na bieżąco analizować sytuację. Zupełnie jak podczas prawdziwego starcia.

Nigdy bowiem nie wiadomo, czy nasi świetnie ustawieni na wzgórzu łucznicy nagle nie zostaną od tyłu zaatakowani przez wrogą kawalerię, wyjeżdżającą z pobliskiego lasu i widoczną dopiero na ostatnią chwilę przed uderzeniem w nasz oddział. Total War: Arena ma przystępne i proste reguły, cechuje ją też niski próg wejścia - w zasadzie od razu wiadomo co należy robić. Kilka rozgrywek daje nam jednak do zrozumienia, że jest tu multum opcji, a kluczem do zwycięstwa jest przede wszystkim współpraca graczy, umiejętne odczytywanie ruchów przeciwnika oraz odpowiednie reagowanie.

Scenariuszy jest mnóstwo i każdy mecz jest inny. Rozgrywka nabiera rumieńców gdy nasz dowódca ma wyższy poziom i dobiera nam bardziej doświadczonych graczy - potrafiących flankować, wykorzystać różnicę w wysokościach wzniesień i pagórków na mapie, czy stosować umiejętności danych dowódców lub jednostek. Nic tak sprawnie nie zatrzyma szarżującej kawalerii jak falanga w wykonaniu hoplitów, zaś rzymska formacja żółwia - testudo - niemal bezbłędnie chroni legionistów przed wrogimi strzałami. Tego uczymy się jednak z czasem, choć i pierwsze mecze, gdy spotykają się ze sobą początkujący wodzowie, z uwagi na wszechobecny chaos dają sporo frajdy. Warto też dodać, że używając danych oddziałów w bitwie, awansujemy je na wyższe poziomy i odblokowujemy im nowe umiejętności. Świetna sprawa.


Screeny z Total War: Arena (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?