Northgard (PC)

ObserwujMam (3)Gram (1)Ukończone (0)Kupię (1)

Northgard (PC) - recenzja gry


@ 14.03.2018, 12:23
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Northgard to lekka i przyjemna rozgrywka - lekarstwo na stres. Nie jest to jednak dzieło idealne i niektóre elementy deweloperzy na pewno będą musieli poprawić.

Z cyklem Settlers mam prawie same dobre wspomnienia. Piszę prawie, bo te najlepsze związane są przede wszystkim z jego pierwszymi dwoma odsłonami. Choć później także było nieźle, gdzieś zatracono klimat poprzedników. Zaczęto kombinować, a w rezultacie seria lekko ucierpiała. Potem nastał czas posuchy. Rozpoczęła się era shooterów i gier akcji, a o osadnikach prawie całkowicie zapomniano. Na szczęście przypomnieć postanowiła nam o nich niewielka ekipa zwąca się Shiro Games. To dzięki niej na rynek trafiło ogrywane przeze mnie ostatnio Northgard. Jeśli chcecie wiedzieć czy bawiłem się przy nim dobrze, koniecznie czytajcie dalej.

Zacząć wypada od tego, że Northgard czerpie po trochę z serii Settlers, a także Age of Empires – z tych dwóch najmocniej, choć znalazłoby się jeszcze kilka inspiracji w gatunku gier ekonomicznych, z lekkim naciskiem na elementy strategii czasu rzeczywistego. Co ważne, deweloperzy w żadnym elemencie nie przesadzają, dzięki czemu wszystko sprawnie ze sobą współgra. Nic nie jest przekombinowane, choć trzeba też uczciwie przyznać, że to tu, to tam brakuje jakiś drobnych szlifów, niwelujących niedociągnięcia.

Na potrzeby projektu opracowano w sumie trzy tryby zabawy. Pierwszy to kampania fabularna, w której wcielamy się w wodza wikingów, a następnie brniemy przez kolejne etapy opowieści, mającej na celu przywrócenie naszego klanu do niegdysiejszej świetności. Na drodze stoją nam oczywiście niezliczone wyzwania, a całość zaczyna się sprawnie przygotowanych samouczkiem. Mimo że scenariusz nie jest jakoś szczególnie mocno porywający, stanowi przyjemną opowiastkę, a zarazem pretekst do tego, by spędzić przy Northgard nieco więcej czasu.

Wolnych godzin zarezerwować musicie więcej, jeśli zamierzacie wskoczyć do pojedynków singlowych oraz trybu zabawy wieloosobowej. Pojedynki to tzw. skirmish, czyli przeróżne, definiowane przez nas wyzwania, którym stawić musimy czoła, aby wygrać. Nie ma tu fabuły, jest samo mięsko. Osiedlamy się, rozwijamy osadę, przejmujemy kolejne tereny itd. Żadna filozofia – może się wydawać – a zabawa pochłania wręcz nieziemsko. Szczególnie, jeśli lubujecie się w testowaniu strategii rozwoju oraz sprawdzaniu taktyki toczenia pojedynków z napotkanymi przeciwnikami. Bez innych graczy na mapie (tych żyjących, mam na myśli) łatwiej pozyskiwać wiedzę potrzebną do tego, by stanąć do bojów online.

Jeśli chodzi o multiplayer jest jednak pewien problem. Do potyczek faktycznie można się przygotować, ale niemałym wyzwaniem będzie znalezienie innych osób chętnych do zabawy. Z czasem najpewniej się to zmieni, ale w tym momencie z trybu online nie korzysta zbyt szerokie grono ludzi. Kupując Northgard nastawcie się więc przede wszystkim na starcia w pojedynkę. Nie napiszę tu jednak „niestety”, albowiem nie ma w tym niczego złego. Dzieło studia Shiro Games wręcz fantastycznie sprawdza się w tej roli.

Podstawą zabawy, jak wspomniałem, jest tworzenie, a następnie rozbudowa osady. Początkowo do dyspozycji mamy tylko niewielkie poletko, ale wystarczy postawić chatę dla skautów, przydzielić jednego z mieszkańców do niej i czekać na efekty. Zwiadowca błyskawicznie przeszuka teren, odkrywając jego nowe obszary. Dzięki temu możemy spróbować je skolonizować (jeśli są wolne i nie ma na nich wrogów) i poszerzyć wpływy.

Kolonizacja wcale nie jest jednak łatwym zadaniem. Przede wszystkim zadbać trzeba o to, aby nasi osadnicy mieli co jeść. Szukamy w tym celu miejsca dogodnego do postawienia chaty łowców, a także m.in. jakiejś farmy. Dzięki temu spichlerz szybko się napełnia, a my możemy zwiększać liczbę mieszkańców w osadzie oraz tereny nam podległe. Wiedzieć bowiem musicie, że aby cokolwiek skolonizować trzeba za to zapłacić surowcami. Złe zarządzanie może oznaczać tragedię, a w związku z tym nie szastajcie nimi na lewo i prawo, lecz zawsze z pomyślunkiem.

Największym problemem dla naszego nowego obozowiska nie są bowiem przeciwnicy czy jakieś dzikie stwory (np. wilki), ale warunki pogodowe. Wystarczy, że zaskoczy nas zima. Nieodpowiednia ilość drewna opałowego oraz jedzenia szybko doprowadzą do tego, że osadnicy będą niezadowoleni z naszych umiejętności zarządzania. Ich morale i wydajność spadną do tego poziomu, że nastąpi reakcja łańcuchowa. Na szczęście prawie zawsze da się wszystko odwrócić, trzeba tylko w odpowiedni sposób podejść do problemu. Zorganizować np. ucztę, która uraduje mieszkańców i sprawi, że przychylniejszym okiem spojrzą na swego wodza. Możliwe jest też przekierowanie wszystkich osadników do jednego zajęcia - sytuacja kryzysowa wymaga przecież poświęceń.


Screeny z Northgard (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosBranduil   @   11:43, 28.07.2018
Szkoda że wszyscy zapominają o grach z serii Cultures to były strategie oj tak Uśmiech