Często zapominani, niedoceniani, pomijani – tytułowi „sprzątacze”. To goście, dzięki którym gangsterzy, mafiosi i cała masa „badassów” są bohaterami kolejnych, kasowych seriali, skutecznie unikając wymiaru sprawiedliwości. W takiego właśnie jegomościa przychodzi nam wcielić się w grze polskiego studia iFun4all – Serial Cleaner!
Serial Cleaner ma bardzo prostą konstrukcję, jest typowym dziełem niezależnym – kamera umieszczona w rzucie izometrycznym, nieskomplikowana oprawa graficzna, banalne założenia. Czy to źle? W żadnym wypadku! Rozgrywka wymaga od nas przede wszystkim sprytu i zręcznych palców, wszak niejednokrotnie to błyskawiczna reakcja na niespodziewane zdarzenia ratuje protagonistę z opresji.
Po rozpoczęciu gry mamy przed sobą poziom składający się z większej lub mniejszej ilości celów – w zależności od tego, jak bardzo późny wybierzemy (mamy ich 15 do dyspozycji). I to wszystko! Uzbrojeni w wiedzę na temat ilości ciał do zebrania, litrów krwi do zmycia czy dowodów zbrodni do zniknięcia, ruszamy analizować trasy patrolowe strażników. Sposób wykonania zadania, jego czas oraz ilość poniesionych porażek w trakcie levelu zależą tylko od nas – żaden poradnik się tu nie przyda!
Przede wszystkim z uwagi na fakt, że w pewnych aspektach Serial Cleaner jest trochę takim nowym Super Meat Boyem. Gameplay niezwykle dynamiczny, żwawy, który – mam wrażenie – nie lubi, kiedy czaimy się w krzakach i planujemy ruch. Restart po śmierci jest natychmiastowy, pozwalający bez puszczania gałki analogowej lub strzałki na klawiaturze kontynuować rozpoczęte sprzątanie. Tutaj jednak efektowność i dynamika premiowane są nieco większą satysfakcją. Może z uwagi też na to, iż w prawym górnym rogu za każdym razem widzimy tykający zegar, który od dawien dawna jest synonimem bicia rekordów i upokarzania znajomych.
Ale najważniejsze, że w odróżnieniu do wywołanego Super Meat Boya, po niepowodzeniu następuje reorganizacja mapy – zmiana miejsc ułożenia ciał i dowodów zbrodni! Powoduje to, iż nie nauczymy się poziomu na pamięć i raczej nie ukończymy go w 10 sekund. Jednocześnie daje to pole, by daną lokację ukończyć więcej niż jeden raz, choć w praktyce żadnych grantów z tego tytułu nie dostajemy (być może w przyszłości producenci myślą o zmianach w tym temacie).
Na szczęście (lub nieszczęście) w trakcie rozgrywki nie musimy polegać wyłącznie na własnych umiejętnościach, a na pewnym etapie pojawią się „przeszkadzajki” dla strażników – czy to w formie urządzeń wydających dźwięki, które możemy włączyć i zwabić tam policjantów, czy jako drzwi/bramy/szafki/komody. Da się je przenieść, co poskutkuje zablokowaniem przejścia do terenu naszych działań (zyskujemy na czasie!). Na równi pojawiają się także nowe typy patrolujących (goście, co nie ścigają nas, a od razu strzelają!), co by jednak nie było zbyt łatwo.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler