Syberia 3 (PC)

ObserwujMam (22)Gram (9)Ukończone (8)Kupię (40)

Syberia 3 (PC) - recenzja gry


@ 30.04.2017, 18:02
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Fabuła, o czym dobitnie przypominali deweloperzy, będzie zrozumiała również dla świeżych graczy, którzy dopiero od tej części rozpoczynają swoją przygodę z tym cenionym cyklem. Tutaj zgadzam się tylko połowicznie, bo o ile można umownie przyjąć, że wymienianie takich nazw jak Oskar, Hans Voralberg, ZX2000 czy nawiązywanie niemal przez pół rozgrywki do tajemniczego medalionu na szyi bohaterki, to pewne dziedzictwo niemożliwe do porzucenia, o tyle faktyczne połapanie się w rozmowach między postaciami po prostu wymaga przejścia poprzedniczek. Oczywiście jeśli chcemy wyłapać wszystkie smaczki, a nie tylko bąkać pod nosem krótkie „aha” i przechodzić do kolejnej kwestii.

Z kolei sylwetki spotykane podczas – dość dość rozległej, bo blisko 15-16-godzinnej – przygody, to cały przekrój dziwnych i ekscentrycznych osobowości. Studio Microids zasłynęło tym aspektem przy pierwszej oraz drugiej części, a teraz tylko potwierdza formę w tym elemencie, chociaż mam wrażenie, że w „trójce” stonowano nieco i przybrano bardziej neutralną formę. Na swej drodze spotykamy np. współpracownika Hansa z lat, kiedy ten przebywał w Valsemborze, Stainera; przerażającą i przeżartą złem do szpiku kości panią doktor Olgę Jefimową; czy też poczciwego dyrektora szpitala, Zamiatina. Do tego przez cały czas towarzyszą nam oczywiście rozbiegane i wiecznie za czymś pędzące Jukole.

Negatywne wrażenia zacznę od największej przywary, a więc tego, że Syberia 3 to, na ponad tydzień po premierze, techniczny potworek, oferujący spadki klatek na sekundę, bugi i glitche graficzne, a także nieskończone, drobne ścinki! Nawet na konfiguracjach przewyższające te zalecane wymagania sprzętowe gra potrafi nieźle chrupnąć na bardziej otwartych (oczywiście nie mamy do czynienia z sandboksem) przestrzeniach, a o problemach z zacinającymi się łamigłówkami uniemożliwiającymi dalszą rozgrywkę można by pisać prace magisterskie.

Chyba nie tego spodziewali się rozżaleni przedłużającym się procesem twórczym (pierwsze informacje o grze dostaliśmy już w 2009 roku) i licznymi przesunięciami terminu wydania (w samym kwietniu zdarzyło się to dwukrotnie) fani. Prawda jest jednak taka, że kolejna obsuwa musiałaby być chyba półroczna (albo i dłuższa), żeby pozbyć się wszystkich niedoskonałości, a na taki czas nie mogli pozwolić sobie zarówno firma Microids, jak i jej udziałowcy.

Nowa Syberia odeszła oldschoolowego rodowodu poprzedniczek, stawiając na kompletny trójwymiar – zarówno w modelach postaci, jak i otoczeniu. Wynik tej transformacji jest taki, że tytuł, choć nowoczesna, nadal ma ten urok i klimat wykreowany przez dwie pierwsze odsłony serii, w czym bez wątpienia pomagają bogate w szczegóły lokacje. Niemniej jednak nie można zauważyć drugiej strony medalu tej ewolucji, a mianowicie bolączek wynikających z niedoskonałości zastosowanych mechanizmów – perturbacji związanych przestrzenną konstrukcją zagadek, problemów z poruszaniem się, czy też bardzo bolesnych uciążliwości ze źle działającą kamerą. Produkcja wymaga przede wszystkim podpięcia pada, co twórcy sugerują już na starcie. Na ducie myszka i klawiatura co prawda da się grać, ale nie jest to zbyt przyjemne doświadczenie.


Screeny z Syberia 3 (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudospawelecki96   @   18:51, 30.04.2017
Jak widzę Syberia broni się merytorycznie, więc poczekam na kilka łatek, które być może doprowadzą do ładu stronę techniczną. Artystyczne walory, jakie by nie były, nie przebiją się przez nieistniejącą grywalność Dumny
0 kudosjuve   @   09:11, 01.05.2017
W takie przygodówki chce się grać. Bez wątpienia Syberia to najważniejsza marka tego gatunku. Przynajmniej dla mnie.
1 kudosUxon   @   11:27, 01.05.2017
Recenzenci mają jednak niewdzięczną robotę. Muszą się często użerać z całym tym niedorobionym "produktem". Dlatego mimo wcześniejszego dostępu do gry nie ma im w sumie czego zazdrościć Uśmiech No ale wszystko ma swój wyższy cel, w postaci spokoju ducha i zasobniejszych portfeli graczy. Gdyby mi przyszło recenzować kontynuację jednej z moich ulubionych serii i miałbym wcześniej informacje o jej ułomności, to raczej nie robiłbym tego z przyjemnością.

Dobrze, że zawiodły tylko technikalia, a cała reszta podołała. Na razie trzeba będzie sobie grę odpuścić, ale liczę, że jako prezent na gwiazdkę już wypali Uśmiech

@Materdea Inon Zur, nie Zurk ;)
0 kudosMaterdea   @   11:35, 01.05.2017
Cytat: Uxon
@Materdea Inon Zur, nie Zurk ;)
Wielkie dzięki za zwrócenie uwagi! Cool
0 kudosTUKANISKO74   @   03:16, 21.09.2017
Ale kiszka, a chciałem ja kupić, no cóż poczekamy może po nowym roku jak już załataja te niedoróbki Smutny
Dodaj Odpowiedź