Hollow Knight (PC)

ObserwujMam (11)Gram (1)Ukończone (2)Kupię (1)

Hollow Knight (PC) - recenzja gry


@ 19.04.2017, 15:04
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Hollow Knight

Uwierzcie mi, sam mam dość – bo naczytałem się tego w erze mody na serie Souls – nazywania każdej, nieco trudniejszej gry „soulsopodobną” lub powstałą na modłę magnum opus japońskiego studia From Software. Na każdym kroku było tylko: „Wymieszanie Dark Souls”; „elementy darksoulsowe” etc. – Soulsy to tu, to tam. Ale Hollow Knight to naprawdę platformówkowe Dark Souls! A nawet trudniejsze!

Wszystko rozbija się o to, że wiele elementów sfinansowanego na Kickstarterze w 2014 roku tytułu niezależnego studia Team Cherry miesza mechanizmy kojarzone przede wszystkim z gatunkiem obecnie przeżywającym istny renesans – metroidvania – oraz platformowo-zręcznościowym rodowodem. A co wyjdzie z połączenia skomplikowanych i bliźniaczo podobnych do siebie lokacji z wyśrubowanym poziomem trudności i zapisywaniem stanu gry tylko w konkretnych miejscach? No właśnie.

W Hollow Knight wcielamy się w tytułowego rycerza przemierzającego podziemia miasteczka Dirtmouth. W pewnym sensie możemy dostrzec tutaj nawet drobne inspiracje Spelunky, ale to moja dość luźna interpretacja. Tak czy owak wiele istnień zostało pochłoniętych przez nieznane moce drzemiące w układających się w śmiercionośny labirynt korytarzach, ruszamy zatem dowiedzieć się co lub kto stoi za tym niecnym procederem.

Mimo że fabuła nie jest priorytetem, to stanowi bardzo fajny dodatek, swoiste tło budujące odpowiedni nastrój, egzystując sobie gdzieś z boku. Dużą rolę grają z kolei nieszablonowe i bardzo sympatyczne postacie niezależne z zabawnie napisanymi kwestiami. Przy kilku można faktycznie się uśmiechnąć i docenić wkład projektantów w budowanie klimatu nawet przez takie niezobowiązujące detale.

Rozgrywka, jak napomknąłem na samym początku, to miszmasz cech charakterystycznych dla kilku typów gier – trzonem jest tutaj model platformówki, połączonej ze zręcznościowym sznytem. Na pierwszym miejscu stoją dobrze wyćwiczone palce oraz refleks, przemieszczanie się pomiędzy kolejnymi platformami i unikanie pułapek oraz silniejszych przeciwników. Tuż za nimi znajduje się walka i konieczna – bo bez niej szybko od Hollow Knight się odbijecie – umiejętność przyjmowania na klatę siermiężnych batów! Nie możemy bowiem wiecznie unikać konfrontacji, wszak blisko 30 rozmaitych bossów strzegących kolejnych poziomów musi paść naszym łupem, byśmy w ogóle mogli ruszyć dalej.

Na tych skurczybyków, iście „soulsowym” sposobem, musimy znaleźć metodę – wyczuć ich sposób poruszania się oraz częstotliwość wyprowadzanych ataków. Dopiero po dokładnym przestudiowaniu oponenta będziemy w stanie konkurować z nim jak równy z równym. Szeregowi poplecznicy zła są dużo łatwiejsi do likwidacji, choć np. taki typ z tarczą, który zasłania się przed naszymi standardowymi ruchami, wymaga od nas czegoś więcej.


Screeny z Hollow Knight (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?