Styx: Shards of Darkness (PC)

ObserwujMam (8)Gram (2)Ukończone (4)Kupię (5)

Styx: Shards of Darkness (PC) - recenzja gry


@ 21.03.2017, 20:42
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Co ważne, to rozgrywka poprowadzona w sposób przemyślany i zróżnicowany. Twórcy umiejętnie żonglują misjami – raz musimy coś wykraść, za chwilę kogoś śledzić, innym razem zamordować, a kilka kroków dalej rozwiązać nieskomplikowaną, ale przyjemną zagadkę logiczną. Bardzo sporadycznie zmierzymy się nawet z bossem. Nie sposób więc o monotonię.

Studio Cyanide postarało się też, jeżeli chodzi o projekty lokacji. Wspominałem już, że są one wielopoziomowe i rozbudowane, a do danego miejsca możemy z reguły dostać się kilkoma ścieżkami. Zaczynamy od mrocznego portowego miasteczka, by z czasem trafić na pokład latających pośród chmur statków powietrznych oraz do położonego w górach elfiego miasta. Jest nieźle, choć w trakcie kilku zleceń zdarza nam się wracać do wcześniej oglądanych miejscówek, widzianych z nieco innej perspektywy – taki „backtracking” wykorzystywano już w pierwszej części i nie jest to do końca zrozumiała decyzja.

Kooperacja: W grze znajdziemy tryb sieciowej kooperacji, w ramach którego na ekranie pojawiają się dwa gobliny. Brzmi intrygująco, ale w praktyce ma to sens jedynie, gdy gramy ze znajomym, z którym współpracujemy głosowo, np. poprzez TeamSpeak. Inaczej do rozgrywki wkrada się chaos i zdecydowanie zwiększa się szansa na zostanie wykrytym. Rozgrywka z randomowo napotkanymi graczami nie ma większego sensu.

Styx: Shards of Darkness śmiga na silniku Unreal Engine 4, przez co wygląda całkiem w porządku, choć ewidentnie widać, że twórcy nie mogli pochwalić się niewyczerpalnym budżetem. Tekstury miejscami potrafią prezentować jakość bardziej pasującą do zeszłej generacji, sporo lokacji jest dość biedna, jeżeli chodzi o ich szczegółowość, a sztuczna inteligencja wrogów na pewno nie jest czymś, co warto brać za wzór. Sporadycznie zdarzają się też rozmaite bugi oraz glitche, ale udostępniony w dniu premiery patch zdaje się eliminować całkiem sporą ich część. Co mnie najbardziej kuło po oczach, to momenty, gdy Styx łapał się krawędzi – goblińskie łapska mogą chwycić się jedynie konkretnych punktów na mapie. Nie ma tu takiej płynności jak chociażby w serii Assassin’s Creed, co przy sporej ilości wspinania i skakania potrafi przeszkadzać.

W finalnym rozrachunku Styx: Shards of Darkness okazuje się udaną grą, niewyróżniającą się szczególnie z tłumu, ale solidną. Interesującą pozycją dla fanów skradanek. Tego typu produkcji nie ma na rynku zbyt wiele, a perełki w postaci cyklu Dishonored i kolejnych odsłon Metal Gear, prezentujących najwyższą półkę, zdarzają się niezbyt często. Grając w Styksa ma się świadomość, że to nie tytuł tak dużego kalibru, ale skoro można się tu dobrze bawić, to czemu nie dać goblinowi zielonego światła?


Długość gry wg redakcji:
18h
Długość gry wg czytelników:
19h 54min

oceny graczy
Dobra Grafika:
Grafika jest przyzwoita. Produkcja nie ma się czego wstydzić, ale nie daje też powodów by popadać w zachwyty.
Świetny Dźwięk:
Świetny voice-acting Styksa i bardzo dobrze budujący napięcie soundtrack.
Dobra Grywalność:
Fani skradanek poczują się jak w domu.
Dobre Pomysł i założenia:
Shards of Darkness odgrzewa wiele elementów z poprzedniej części, ale dodaje też nieco od siebie.
Przeciętna Interakcja i fizyka:
Interakcja z otoczeniem występuje, ale takie elementy jak wspinanie się nie są tak płynne, jak byśmy tego chcieli.
Słowo na koniec:
Styx: Shards of Darkness to dobra gra, nie mam co do tego żadnych wątpliwości. To taki czwórkowy uczeń - nie wyróżniający się przesadnie z tłumu, ale też taki, którego nie bardzo jest za co ganić. Jeżeli podobał Wam się pierwowzór, to przy kontynuacji będziecie bawić się jeszcze lepiej. Jeżeli zaś nie graliście, a ze skradankami jesteście "na ty", spróbujcie.
Werdykt - Dobra gra!
Screeny z Styx: Shards of Darkness (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosshuwar   @   07:16, 22.03.2017
A jak tam animacje? Nie kulały? Uśmiech

Czyli idąc tokiem rozumowania niektórych graczy, którzy sumaryczną ocenę Andromedy w granicach 78/100 traktowali jak wielką porażkę: ta gra nie miała wielkiego budżetu więc ocena 4/6 jest wynikiem genialnym i to jest wyśmienity tytuł Uśmiech Uśmiech Uśmiech
0 kudoskobbold   @   19:19, 22.03.2017
Oj shuwar shuwar. Czy jeśli Ferrari wypuści Poloneza ze swoim silnikiem to można go zaliczyć do samochodów luksusowych, czy może jest to pojazd poniżej możliwości firmy i oczekiwań kupujących? Uśmiech Dumny
0 kudosshuwar   @   19:37, 22.03.2017
Aleś teraz porównał Uśmiech

A nie zauważyłeś w moim wpisie sarkazmu? Diabelski pomysł
0 kudosRogi2   @   14:02, 04.04.2017
Kupiłem se ta grę przedpremierowo ale nie mogę w nią zagrać. Ilekroć próbuje ją uruchomić pokazuje mi się komunikat: ,,The following component(s) are required to run this program:
Microsoft Visual C++ 2015 Runtime". Próbowałem go zaktualizować ale nic to nie dało. Jakieś pomysły co z tym zrobić?
0 kudosDirian   @   15:25, 04.04.2017
Jaki masz procesor i kartę graficzną oraz system?
0 kudosRogi2   @   02:00, 05.04.2017
Procesor: Intel(R) Core(TM)2 Quad CPU Q8400 @ 2.66GHz 2.67 GHz
System: Windows 7 (o ten system chodzi tak?)
Karta graficzna: NVIDIA GeForce 9800 GT
0 kudosDirian   @   11:14, 05.04.2017
Gra wymaga DirectX 11 a twoja karta graficzna nie obsługuje DirectX 11. Najpewniej stąd wynika problem.
0 kudosRogi2   @   12:26, 05.04.2017
Dzięki to pewnie to. Nienawidzę swojego kompa Smutny
0 kudosDirian   @   13:19, 05.04.2017
Pewnie wystarczyłaby wymiana karty na jakiegoś HD 7770 (używka za ~ 200 zł) i dałoby radę pograć o ile nie przesadzisz z detalami.
Dodaj Odpowiedź