Tyranny (PC)

ObserwujMam (23)Gram (6)Ukończone (7)Kupię (1)

Tyranny (PC) - recenzja gry


@ 17.11.2016, 16:18
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Tyranny na papierze wygląda wyśmienicie. Czy w praktyce jest równie dobrze? Niestety nie do końca. Obsidian zdaje się być lekko przepracowane.

Obsidian Entertainment nie zwalnia tempa i po roku od premiery jednej ze swoich najważniejszych gier – Pillars of Eternity – wydaje kolejnego cRPG-a o wymownym tytule Tyranny. To niezwykle intrygujący reprezentant czegoś, z jednej strony, unikatowego i niespotykanego, a z drugiej, sprawiającego wrażenie stworzonego naprędce i nie do końca ze spójną ideą. Choć „erpegowy” szkielet oraz wiele pomysłów pozostało niezmienionych względem poprzedniej produkcji tego studia, to mimo wszystko sznyt, a także klimat obu tytułów pozwala na dość jasne ich scharakteryzowanie.

Nie skłamię, jeśli napiszę, że Obsidian robi wyborne gry cRPG. Pillars of Eternity z 2015 roku zostało wyśmienicie przyjęte przez branżę (wystawiliśmy jej najwyższą notę!), a dodatek The White March (podzielony na dwie części) wcale nie odstawał jakością od podstawki. Co, oczywiście, tylko rozbudziło apetyty graczy przed kolejnym projektem. Jednak czy aby na pewno chodzi o Tyranny? Koniec końców myślę, że finalnie nikt nie będzie poszkodowany, a wręcz przeciwnie – zachęceni przyjdą po więcej. Ale obawiam się, że tym „więcej” będzie dopiero Pillars of Eternity II, bo Tyrania – choć niewątpliwie dobra – to dość dziwny miszmasz kilku intrygujących „ficzerów”, które ze sobą po prostu średnio współpracują.

Fabuła w stosunku do swojego „starszego brata” jest o tyle różna, że nie skupia się na opowiedzeniu, jak to grupa uformowana przez gracza idzie zbawić świat, a scenarzyści postanowili właśnie naszego protagonistę postawić poniekąd w roli owego szwarccharakteru.

Kyros, który zwyciężył w pradawnej walce dobra ze złem (co ciekawe, reprezentując tę drugą stronę), podbija kolejne terytoria, ustanawia na nich swoje protektoraty, a my jesteśmy jednym ze Stanowicieli – ludzi reprezentujących prawo na terenach uzależnionych od Hegemona. Jeśli mógłbym w kilku słowach skrócić ogólną zasadę działania najnowszej gry od Obsidianu, to śmiało mógłbym napisać: produkcja o rozstrzyganiu konfliktów i zbieraniu reputacji.

Unikalność Tyranny polega na intrygującej umiejętności, a więc umożliwieniu kierowanej postaci określenia się – jesteśmy tym złym czy jeszcze bardziej złym. Wewnątrz opisanego przeze mnie systemu znajdują się również dwa stronnictwa – Wzgardzonych oraz Szkarłatnego Chóru. Ale to wszystko pic na wodę, bo bez względu za kim się opowiemy, co zrobimy i jak źli będziemy, to wszystko zmierza w jednym kierunku! Jako ktoś, kto stanowi prawo Hegemona, nie możemy dyplomatycznie rozwiązać nawet 1/3 wszystkich potyczek między np. wojskowymi lub nawet cywilami. W większości przypadków tak czy owak będziemy zmuszeni do utarcia nosa jednej lub drugiej stronie przez spowodowanie, by wąchali kwiatki od spodu.


Screeny z Tyranny (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
2 kudoswektorio   @   00:56, 21.11.2016
Recenzja w punkt. Pomimo wielu zalet, po ukończeniu tej gry pozostaje niedosyt i niestety niesmak. Nie będę spoilerować, ale tak spieprzonej końcówki gry, to ja dawno w żadnym RPG-u nie widziałem.
Bardzo fajny jest system craftingu i ulepszania przedmiotów - bez założenia kuźni w drugiej zdobytej przez nas wieży nie ulepszymy zbroi Barika, której po prostu nie da się zdjąć. A to co najbardziej chyba mnie zdenerwowało, to fakt że jak już miałem fajnie rozwiniętą postać, którą miałem jeszcze ochotę udoskonalić, to po chwili gra się kończy. Niestety wątek fabularny, mimo tego że jest naprawdę ciekawy, został moim zdaniem zarżnięty przez księgowych Obsidiana. Nagle rach ciach, kończymy tę imprezę, a Ty szary ludzie szykuj już kasę na DLCki, to może i się zmierzysz z Kyros w 5. dodatku :-)

Jak ktoś kocha RPGi to jest to pozycja obowiązkowa. Do reszty graczy mogę napisać tylko tyle:
poczekać aż stanieje.
0 kudosLysander   @   16:08, 22.11.2016
Nie do końca w punkt, bo jest parę pół-praw, nieprawd i danych z... nie wiadomo skąd Dumny