Aragami (PC)

ObserwujMam (8)Gram (1)Ukończone (1)Kupię (2)

Aragami (PC) - recenzja gry


@ 06.11.2016, 18:59
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Solidna skradanka, która powinna przekonać do siebie fanów gatunku.

Ledwie kilka dni dzieli nas od premiery Dishonored 2, czyli produkcji, której bez wątpienia wyczekuje spore grono fanów skradanek. Choć produkcja Bethesdy łączy w sobie skradanie z akcją, to pierwsza część przygód Corvo Attano rozkochała w sobie wielu fanów działania po cichu. Jeżeli i Wy zaliczaliście się do tego grona, koniecznie najpierw zerknijcie jednak w stronę Aragami, gry umiejętnie łączącej w sobie to co najlepsze z Dishonored, Tenchu czy całkiem niezłego Styksa.

W grze wcielamy się w postać tytułowego Aragamiego, nieumarłego ducha zemsty, który został, nieco wbrew sobie, ożywiony przez Yamiko. W zamian za to, dziewczyna prosi bohatera o pomoc w wydostaniu się z tajemniczego kompleksu - konieczne w tym celu jest zebranie pewnych talizmanów. Fabuła nie gra tu pierwszych skrzypiec, ale śledzi się ją dość przyjemnie. Wraz z postępem w rozgrywce, poznajemy dalsze losy bohaterów i poznajemy ich przeszłość. Nie ma tu niczego skomplikowanego i brakuje zaskakujących zwrotów akcji, ale można to grze wybaczyć, bo mamy do czynienia z dziełem niezależnego dewelopera, który główny nakład sił położył na rozgrywkę.

Gameplay na szczęście nie zawodzi, a Aragami szybko okazuje się być angażującą i dość wymagającą skradanką z perspektywy trzeciej osoby. Pierwsze misje pełnią rolę samouczka, wprowadzając nas w podstawy rozgrywki. Już na początku uczymy się kilku podstawowych umiejętności jakimi dysponuje bohater, z czego najczęściej korzystamy z teleportacji na krótkim dystansie, pozwalającej przenikać przez bramy czy inne przeszkody. Rozgrywka opiera się głównie na współpracy z cieniem - chowając się w jego mroku, pozostajemy niewykrywani, a jednocześnie ładujemy nasze umiejętności. Skrytobójca Aragami nie lubi się bowiem zbytnio ze światłem, w którym szybko traci swoje mroczne moce. Skillów jest całkiem sporo i w trakcie zabawy wykorzystujemy większość z nich - od wspomnianej teleportacji, przez pułapki, odwracacze uwagi, przywołanie cienistego smoka zjadającego przeciwników czy też małej czarnej dziury, w której ukrywamy zwłoki. Ciekawie działa też płaszcz bohatera, który za pomocą zmieniającej się kolorystyki obrazuje nam stan naładowania umiejętności oraz to czy jesteśmy ukryci w cieniu, czy może znajdujemy się w blasku światła i wówczas łatwiej nas wykryć. Twórcy wyraźnie czerpali tutaj inspirację ze świetnego Journey.

Zabawa nie sprowadza się jednak wyłącznie do ukrywania, bo niemal na każdym etapie czeka na nas garść strażników do zlikwidowania. Konieczne jest działanie po cichu, bo w bezpośredniej konfrontacji Aragami spisuje się beznadziejnie i ginie od jednego ciosu mieczem lub wpakowanej w jego ciało strzały, co jest poniekąd uzasadnione fabularnie. W każdym razie, większość morderstw sprowadza się do odpowiedniego podejścia do przeciwnika i wpakowania mu miecza w plecy, koniecznie w taki sposób, by nie zauważyli tego pozostali strażnicy. Zależnie od tego jak sprawnie pójdzie nam dany etap, otrzymujemy odpowiednie medale - np. za niewywołanie alarmu czy przejście lokacji bez wykonywania ani jednego zabójstwa (co bywa trudne, ale wykonalne). Jeżeli lubicie wyzwania, będziecie mieli dodatkową motywację do powtarzania misji.


Screeny z Aragami (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?