Deadlight: Director's Cut (PC)

ObserwujMam (19)Gram (0)Ukończone (4)Kupię (0)

Deadlight: Director's Cut (PC) - recenzja gry


@ 06.07.2016, 19:21
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Niezłe Deadlight otrzymało bardzo słabą Wersję Reżyserską.

Wydane w 2012 roku Deadlight było jedną z przyjemniejszych "małych" gier, jakie trafiły na PC i Xboksa 360. Tytuł cieszył oko niezłą oprawą wizualną, angażującą rozgrywką i przede wszystkim przyjemnym klimatem, któremu najbliżej było do będącego u szczytu popularności The Walking Dead. Moda na żywe trupy nieco już przeminęła, ale to wciąż bardzo przyjemna gra, którą zdecydowanie warto sprawdzić. Ktoś "z góry" stwierdził jednak, że wypadałoby ją odświeżyć - i tak oto otrzymaliśmy recenzowane dziś wydanie Director's Cut.

Deadlight: Director's Cut to klasyczna platformówka, wydana w dość rozbudowanej formie. Główna rozgrywka opiera się na zręcznościowym pokonywaniu etapów, ale nie brakuje tu też garści nieźle zrealizowanej i nie aż tak często wymuszanej walki z zombiakami, czy zbierania dość gęsto porozrzucanych znajdziek. Akcja gry toczy się w 1986 roku, głównie w Seattle i jego przedmieściach, a my wcielamy się w faceta zwanego Randall Wayne, który - w opanowanym przez chodzące trupy świecie - poszukuje zaginionej rodziny i próbuje sam przetrwać w niebezpiecznym otoczeniu. Więcej na ten temat, jak i samej mechaniki gry, przeczytacie w recenzji pierwowzoru - my tymczasem skupmy się na tym, co zostało odświeżone w rozbudowanym wydaniu.

Niestety, jak się szybko okazuje - zmian nie ma tu zbyt wiele. Nie wiem jak wyglądała edycja na PlayStation 3 i Xboksa 360, bo w oryginał grałem jedynie na PC, ale gdy odpaliłem edycję Director's Cut, to nie zauważyłem zbyt wielkich przetasowań w kwestii oprawy względem blaszakowego pierwowzoru. Tekstury są może nieco ostrzejsze, a animacje bardziej płynne, ale te zmiany okazują się tak nikłe, że trzeba się naprawdę solidnie przyjrzeć, by je zauważyć. Pewnie nieco lepiej wygląda to względem starszych konsol, bo już sama podniesiona rozdziałka do Full HD robi swoje, ale jeżeli graliście wcześniej w Deadlight na PC, to wydanie zremasterowane raczej Was nie przekona. Studio Tequila było nawet tak leniwe, że nie chciało im się doszlifować licznych animowanych komiksowych scenek przerywnikowych, przedstawiających fabułę, czy też ekranów ładowania, które są niezbyt wyraźne i widać, że z 1080p nie mają nic wspólnego.

Jedyna solidna nowość w Deadlight: Director's Cut to tryb survivalu, w ramach którego musimy przetrwać jak najdłużej przed napływającymi zewsząd zombiakami. To akurat całkiem ciekawy wariant, bo widok z perspektywy 2.5D zmusza do kombinowania i nie daje tylu opcji na ucieczkę co klasyczny trójwymiar i poruszanie się w 360-stopniowym kierunku. Tutaj trzeba przede wszystkim korzystać z dostępnych pod ręką obiektów, oszczędzać się z amunicją i podejmować dobre decyzje co do drogi ucieczki - a tych nie ma zbyt wielu. Fajna zabawa na kilka chwil, ale wątpię by kogokolwiek przekonała do zakupu rozszerzonego wydania, jeżeli grał już w podstawkę.

Deadlight w wydaniu Director's Cut ciężko nazwać remasterem. To w zasadzie ta sama gra co kilka lat temu, z bardzo małymi poprawkami w kwestii audiowizualnej i dodatkowym trybem rozgrywki, który jednak nie jest aż tak ciekawy, by zakupić tytuł jeszcze raz. Gdybym miał wskazać najgorsze odświeżenie gry w historii, Deadlight na pewno byłoby w czołówce. Nie zmienia to jednak faktu, że to nadal bardzo przyjemna i klimatyczna platformówka, którą warto ograć jeżeli jeszcze tego nie uczyniliście - nie jest zbyt długa, ale przyciąga do ekranu przyjemnym gameplayem, ciekawą historią i nieźle zaprojektowanymi poziomami.


Długość gry wg redakcji:
5h
Długość gry wg czytelników:
2h 12min

oceny graczy
Dobra Grafika:
Oprawa jest przyjemna. Nie zachwyca technologicznie, ale jest niezła artystycznie. Niemniej, względem podstawki zmieniło się bardzo niewiele.
Dobry Dźwięk:
Przyjemny soundtrack i całkiem niezły voice-acting.
Dobra Grywalność:
Rozgrywka w Deadlight angażuje, w efekcie szybko docieramy do napisów końcowych.
Słabe Pomysł i założenia:
Kiepskim pomysłem było odświeżenie tej gry w takiej formie.
Dobra Interakcja i fizyka:
Sterowanie jest wygodne, a i interakcja z otoczeniem stoi na całkiem wysokim poziomie - szczególnie jak na platformówkę.
Słowo na koniec:
Deadlight mimo kilku lat na karku wciąż jest ciekawą propozycją, ale to, w jaki sposób gra została odświeżona, woła o pomstę do nieba. Wersja Director's Cut warta jest uwagi tylko wtedy, jeżeli nie graliście w podstawkę - wówczas śmiało możecie pomyśleć o tym wydaniu. Jeśli jednak grę już macie, nie warto.
Werdykt - Przeciętna gra!
Screeny z Deadlight: Director's Cut (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosMicMus123456789   @   18:51, 12.07.2016
To jest jeden z tych remasterów, który nigdy nie powinien powstać. A nowości w tej edycji spokojnie było można w patchu wypuścić. Fakt, że gra jest świetna i ma bardzo ciekawy klimat, ale nie jest to warte kupowania właściwie tej samej gry jeszcze raz.
0 kudosnovy13   @   23:50, 05.08.2016
Nie miałem do czynienia z poprzednią wersją ale ta mi się podoba pod względem klimatu jednak sterowanie dla mnie jest kulawe i ma błędy bo doszedłem do miejsca gdzie trzeba w pewną rzecz strzelić z procy i niestety kamień zamiast się odbijać przelatuje jak przez powietrze. Ciekawy jestem czy w poprzedniej wersji to samo Smutny