Valhalla Hills (PC)

ObserwujMam (10)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

Valhalla Hills (PC) - recenzja gry


@ 08.03.2016, 18:50

Gdybym miał zatrzymać się tylko na powyższym, prawdopodobnie mielibyście całkiem pozytywny obraz dzieła Funatics. Tym bardziej żałuję, że muszę trochę Was zasmucić. Otóż w Valhalla Hills teoretycznie wszystko jest na swoim miejscu, na oko trudno się do czegoś przyczepić. Niestety pojawia się jedno „ale”: zaproponowana tu formuła sprawdza się dosłownie na kilka godzin. Nagle okazuje się, że w zasadzie naszym jedynym celem jest ciągła rozbudowa wioski od podstaw (na ogół w bardzo podobny sposób), zebranie odpowiednio dużej armii lub właściwej ilości surowców i kolejne, w sumie bezcelowe przejście przez portal. Mimo tego że z czasem pojawiają się coraz większe wyzwania, niekoniecznie starczy nam ochoty na ponowne, tendencyjne stawianie im czoła. Potencjalna porażka jest natomiast strasznie frustrująca i kolejne odpalenie produkcji wymaga sporego samozaparcia (tym bardziej, że nie można dokonywać regularnych zapisów rozgrywki – robimy to jedynie przy wyjściu z gry). Wszystko oscyluje bowiem wokół niemal identycznego schematu, który szybko okazuje się  niewystarczający i jednorodny. Ja bawiłem się wprawdzie nieźle, ale tylko przez wspomnianych parę godzin. Potem już nie miałem siły na bezustanne rozpoczynanie wszystkiego od nowa i podejmowanie niemal dokładnie tych samych czynności, z dosłownie drobnymi odmianami. Szkoda, że twórcy nie urozmaicili gry jakimiś mocniej zauważalnymi wyzwaniami lub nie zaimplementowali wirtualnego przeciwnika, z którym musielibyśmy konkurować o dotarcie do portalu. Przykre też, że producent nie wzbogacił swego dzieła o kampanię fabularną z prawdziwego zdarzenia. Obecnie Valhalla Hills wygląda jak dość klasyczny roguelike, który mimo wszystko wydaje się nieodpowiedni dla tak skonstruowanej aplikacji. W zaserwowanej tu konwencji tytuł powiewa nudą i wymaga dużego nakładu cierpliwości od potencjalnego nabywcy.

Oprawa wizualna opracowana została na Unreal Engine 4 i przypadła mi do gustu, choć nie wygląda jakoś szczególnie nowocześnie. Kreskówkowe środowisko połączone z humorystyczną warstwą gry robi przesympatyczne i nadzwyczaj przyjemne wrażenie. Generalnie, produkcja prezentuje się ładnie i bardzo estetycznie. Mam natomiast wrażenie, że pewne detale świata mogły zostać bardziej dopieszczone. Dajmy na to budynki. Na pierwszy rzut oka, wydają się być do siebie strasznie podobne i niełatwe do odróżnienia. Tak „na szybko” trudno stwierdzić, który z nich to kamieniołom, który to chatka myśliwska, a który zakład cieśli. Poza tym, zabrakło mi takich niuansów, jak np. animacje pracujących wikingów. Hola! Już w Settlersach czy Knights and Merchants cieśla kroił deski, kowal pracował na kowadle, a w tawernie wywieszano kiełbasę i delektowano się napitkami. Zaimplementowanie takich elementów bez wątpienia ożywiłoby dość statyczny świat gry. Doczepiłbym się też do trochę kiepskiego sterowania kamerą. Przede wszystkim przeszkadza brak możliwości jej obracania „na stałe” – w Valhalla Hills obraz robi jedynie małe wychyły, po czym wraca do pozycji wyjściowej. Potrafi to skutecznie utrudnić obserwowanie otoczenia.

Nie mam natomiast zastrzeżeń do udźwiękowienia. Kompozycji muzycznych nie ma zbyt dużo, ale są klimatyczne i odpowiednio pasujące do wesołego nastroju produkcji. Niczego bym również nie zmieniał na gruncie pozostałych efektów dźwiękowych: sprawują się dobrze i nie drażnią ucha.

Sumując, mimo naprawdę wielu zalet i fajnych rozwiązań, Valhalla Hills okazuje się grą z nie do końca wykorzystanym potencjałem. Początkowo wciągająca przygoda, szybko okazuje się wtórna i powtarzalna, a ciągłe budowanie od podstaw naszego miasteczka staje się najzwyczajniej w świecie nudne. Nie ma tu jako takich wyzwań, a scenariusz nie wytycza nam żadnych rozsądnych celów. Oczywiście z czasem mapa robi się coraz większa, a przejście przez portal coraz trudniejsze, ale i tak nie sposób oprzeć się wrażeniu, że bezustannie klepiemy identyczne schematy. Trochę szkoda, bo dzieło Funatics zapowiadało się nieco ciekawiej. Ja wprawdzie bawiłem się nieźle, ale po kilku godzinach rozgrywki przestałem widzieć w niej większy sens. Może za sprawą aktualizacji, albo w "dwójce" sprawa ulegnie poprawie, ale na chwilę obecną największy problem przedsięwzięcia to jego ogromna schematyczność.


Długość gry wg redakcji:
0h
Długość gry wg czytelników:
nie podano

oceny graczy
Dobra Grafika:
Może nie szczególnie zaawansowana, ale kreskówkowa oprawa może się podobać. Trochę natomiast szkoda, że nie ożywiono świata jakimiś animacjami - chociażby pracujących wikingów.
Świetny Dźwięk:
Bardzo przyzwoity. Muzyka jest przyjemna i klimatyczna, efekty dźwiękowe też stoją na wysokim poziomie.
Przeciętna Grywalność:
Tylko na początku dostarcza dużej frajdy. Potem tendencja jest spadkowa i produkcja zaczyna się nudzić. Szkoda, bo mogło być naprawdę dobrze!
Dobre Pomysł i założenia:
Wprawdzie koncepcja gry nieco się rozmyła, ale sporo zaimplementowanych mechanik jest oryginalnych i pomysłowych.
Dobra Interakcja i fizyka:
W pełni odpowiednia dla tego typu gry. Nic dodać, nic ująć.
Słowo na koniec:
To sumarycznie dobra, pełna uroku gra, która jednak nieco została popsuta brakiem wyraźniejszego celu. Zagrać warto, ale liczcie się, że produkcja wymagać będzie od Was dużych pokładów cierpliwości.
Werdykt - Dobra gra!
Screeny z Valhalla Hills (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosLysander   @   20:25, 11.03.2016
Oświeci mnie ktoś, dlaczego wszyscy tak na siłę robią z tego grę wzorowaną na The Settlers II, skoro gra jest już na pierwszy rzut oka "duchowym następcą" serii Cultures? Jedyne co tam jest podobnego bardziej do settlers niż do cultures, to sterowanie (a raczej jego brak) poddanymi i zarządzanie wojskiem (chociaż w settlersach też było to inaczej rozwiązane). Głównym rdzeniem rozgrywki w settlersach było tworzenie królestwa opartego na dobrze zorganizowanym systemie komunikacyjnym (drogi). Natomiast w VH drogi są jedynie tym, czym były w Cultures, czyli ułatwieniem dla naszych poddanych, a nie wymogiem. Do tego baśniowa stylistyka, temat wikingów, każdy poddany jest odmienny (musi jeść, pić, ma imię, nazwisko, zawód, itp.), itd.