Valhalla Hills (PC)

ObserwujMam (10)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

Valhalla Hills (PC) - recenzja gry


@ 08.03.2016, 18:50

Trzeba przyznać, że zarządzanie mieściną kryje w sobie wiele oryginalnych smaczków, bardzo wyróżniających Valhalla Hills na tle innych, podobnych produkcji (a i nawet na tle Settlersów). Ciekawym motywem jest chociażby konieczność uwzględnienia ukształtowania terenu przy stawianiu nowych konstrukcji. Im bowiem bardziej nierówne będzie podłoże, tym więcej zasobów pochłonie budowa. Inną fajną sprawą jest wymóg dbania o dostępność narzędzi w wiosce. Rybak nie będzie mógł łowić, jeśli wcześniej nie przygotujemy mu wędki, myśliwy nie pójdzie na polowanie, nie posiadając wystruganej włóczni, a farmer nie zbierze żniw, nie mając sierpa. Poza tym nieźle przemyślano całkiem nowatorski aspekt logistyczny gry. Przede wszystkim wychodzimy od tego, że każdy z budynków ma jakiś zasięg działania, po przekroczeniu którego nie wejdzie już w interakcje z innymi konstrukcjami (od których np. powinien pobierać surowce). Aby wszystko działało sprawnie, twórcy przygotowali możliwość rozlokowywania magazynów na mapie, zwiększających obszar dostępności danych dóbr. Co więcej, możemy przygotować siatkę kurierów, którzy najpierw sporządzą listę niezbędnych w rejonie towarów, a następnie spróbują je pozyskać z reszty okolicy. Obydwa te elementy uważam za udane, dodatkowo wymagające namiastki nieco bardziej specyficznego podejścia ze strony odbiorcy.

Z innej beczki, gra zmusza nas do pilnowania poziomu głodu i zmęczenia naszych wikingów. Owszem: chłopcy mogą jeść jagody z dostępnych krzaczków i sypiać pod drzewami, ale będą o wiele bardziej skuteczni, jeśli zadbamy o różnorodne, bardziej sycące jadło (mięso, chleb, ryby czy lepsze pokarmy przygotowywane w jakiejś knajpie). Warto również wybudować noclegownie, by podopieczni mogli się przekimać na wygodnym łóżku, a nie tylko na twardej ziemi.

W końcu produkcja zmusza nas nawet do zatroszczenia się o ekosystem, jeśli bowiem przetrzebimy całą zwierzynę na mapie, stworzonka więcej się na niej nie pojawią (potrzebne są żywe egzemplarze, by natura mogła się zregenerować). Warto też dodać, że nasze wyspy nie będą jedynie zielonymi krainami. Niekiedy w dużej mierze okażą się skute lodem lub pokryte pustynnym piachem, co dodatkowo utrudni graczowi pozyskiwanie pożywienia lub wody. Takich ciekawych smaczków tytuł oferuje doprawdy sporo i Valhalla Hills z całą pewnością dużo dzięki nim zyskuje.

Aspekt militarny nie jest może najbardziej wyeksponowany w grze, ale także kluczowy – szczególnie ze względu na konieczność atakowania wcześniej wspominanego portalu oraz przymus obrony przed zagrażającymi nam istotami, rozsianymi po wyspie (szczególnie w dalszych etapach gry). Zaatakować nas mogą różne okropieństwa: lodowi strażnicy, lodowe golemy, niedźwiedzie, a nawet, mieszkające na wyspie, krasnoludy. By rekrutować wojskowych konieczne jest wybudowanie obozów żołnierzy. Choć nie możemy bezpośrednio poruszać każdym wikingiem z osobna, ale możemy przesuwać całą grupę poprzez zmienianie położenia tegoż obozu. Warto też wyposażyć wojów w którąś z dostępnych broni. Jeśli wcześniej wyprodukujemy jakieś toporki czy łuki nasi podwładni automatycznie pójdą przygarnąć wskazany przez nas oręż. W tym kontekście również fajnym aspektem jest możliwość produkowania piwa dla wojska. Ma ono zresztą całkiem praktyczny, nie tylko „smakowy”, wymiar. Jeśli dzielni żołnierze odniosą rany w boju, to właśnie alkohol przywróci ich do zdrowia (nie od dziś przecież znane są cudowne właściwości dobrej gorzałki!). Poza tym, wokół wioski rozstawimy wieże obronne, zawsze stanowiące istotny element naszej defensywy. Konstrukcja takowych nie jest zbyt złożona (chyba bardziej podobał mi się analogiczny motyw chociażby w starym Knights and Merchants), ale daje radę. Mimo że nie ma w tym wszystkim skomplikowanej taktyki, a bitwy toczą się niemal bez naszego udziału, takie podejście twórców wciąż uważam za trafione.

Warto dodać, że producent przewidział dwa tryby rozgrywki. Pierwszy, standardowy, cechuje się powolnym stopniowaniem poziomu trudności gry i regularnym odkrywaniem jej nowych aspektów (dostaniemy świeże budowle, czy wyraźnie zmieni się struktura mapy). Jeśli jednak chcemy od początku odkrywać wszystkie karty produkcji, możemy wybrać opcję otwartej zabawy. Tu od razu otrzymamy dostęp do wszystkich budowli, a tutejszy świat z miejsca postawi przed nami największe wyzwania. Mimo że to najtrudniejsza z możliwości, z pewnością przypadnie do gustu odważniejszym i żądnym wyzwań graczom.


Screeny z Valhalla Hills (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosLysander   @   20:25, 11.03.2016
Oświeci mnie ktoś, dlaczego wszyscy tak na siłę robią z tego grę wzorowaną na The Settlers II, skoro gra jest już na pierwszy rzut oka "duchowym następcą" serii Cultures? Jedyne co tam jest podobnego bardziej do settlers niż do cultures, to sterowanie (a raczej jego brak) poddanymi i zarządzanie wojskiem (chociaż w settlersach też było to inaczej rozwiązane). Głównym rdzeniem rozgrywki w settlersach było tworzenie królestwa opartego na dobrze zorganizowanym systemie komunikacyjnym (drogi). Natomiast w VH drogi są jedynie tym, czym były w Cultures, czyli ułatwieniem dla naszych poddanych, a nie wymogiem. Do tego baśniowa stylistyka, temat wikingów, każdy poddany jest odmienny (musi jeść, pić, ma imię, nazwisko, zawód, itp.), itd.