W iluż to najróżniejszych miejscach deweloperzy poddawali ostatecznemu testowi nasze umiejętności wirtualnego przetrwania. Pośród krwiożerczych dinozaurów w Ark: Survival Evolved, pośród nieumarłych w H1Z1, pośród oceanicznych wód w Stranded Deep.. Fakt faktem, gier survivalowych namnożyło się w ostatnim czasie niczym grzybów po deszczu. Na fali popularności, kolejne studia wyjeżdżają ze swoimi interpretacjami tej tematyki. Podobnie jest w przypadku rosyjskiej ekipy Bitbox i ich debiutanckiej produkcji Life is Feudal, toczącej się w epoce średniowiecza. Po ograniu tytułu ochoczo pragnę stwierdzić, że równie dobrze pasowałaby do niego nazywa Life is Hardcore, bowiem nie pamiętam kiedy ostatnio do czynienia miałem z tak cholernie rozbudowanym projektem.

Life is Feudal jest wieloosobowym, survivalo-symulacyjnym tytułem z otwartym światem, jak wspomniałem, ulokowanym w średniowieczu. Zanim jeszcze zostaniemy standardowo wyrzuceni na skraj mapy w samych łachmanach i z jedną jedyną myślą „co tu do diaska robić?”, przystępujemy do kreacji naszego pachoła. Nie, nie rycerza. Nie nawet woja. Pachoła. Twórcy oddali nam do dyspozycji dość okrojony, w perspektywie całej gry, kreator postaci. Kilka prostych kliknięć, nadajemy imię, wybieramy rasę oraz odgórnie narzucone tekstury wyglądu i jesteśmy gotowi do zabawy.

Rozgrywa nie tyle opiera się na suchych elementach przetrwania, co na symulacji średniowiecznego życia – przekształcaniu świata dostępnego w grze. Nasz bohater jest jednak uzależniony od paru wskaźników, o które musimy stale dbać. Troszczymy się o jego zdrowie, z wyróżnieniem stanu poszczególnych części ciała, pasek głodu, na szybkość regeneracji wpływa nawet jakość spożywanego jedzenia, oraz miarę kondycji, obniżającą się przy wykonywaniu czynności fizycznych.

Rutynowo, z początku głównym obiektem naszego zainteresowania będą drzewa. To z nich wykonamy pierwsze, prymitywne przedmioty. Lampkę w mojej głowie, oświecającą mnie, że Life is Feudal to tytuł piekielnie rozbudowany, zapaliło menu kontekstowe. Gdy kliknąłem na drzewo wyszło na jaw, iż nie tylko mogę je zciąć, ale i zbadać jego jakość, wziąć z niego sadzonkę, zebrać patyki, czy korę. Potem mogę wykorzenić konar, a z kłód zrobić meble. Uwierzcie mi, równie spotęgowany jest każdy inny element świata, o czym przekonacie się czytając dalej.