Thea: The Awakening (PC)

ObserwujMam (4)Gram (2)Ukończone (0)Kupię (4)

Thea: The Awakening (PC) - recenzja gry


@ 24.01.2016, 18:16

Thea: The Awakening to ciekawa, oryginalna produkcja, choć nie pozbawiona wad. Gdyby pewne elementy dopracować, z pewnością mówilibyśmy o jednej z ciekawszych aplikacji ostatnich miesięcy. Niestety - tytuł ukazał się chyba nieco za wcześnie i wymaga kilku szlifów koncepcyjnych.

Jeśli po fenomenalnym Wiedźminie 3 wciąż nie macie dość słowiańskich klimatów, polskie studio MuHa Games ma dla Was oryginalną alternatywę. Thea: The Awakening to specyficzne połączenie turowej gry strategicznej, RPG i karcianki, osadzone w uniwersum zdominowanym przez słowiańskie bóstwa i wierzenia. Wprawdzie już w tym miejscu muszę napomnieć, że Thea nie jest grą idealną i twórcy powinni byli zdecydowanie dłużej popracować nad swoimi koncepcjami, niemniej aplikacja posiada kilka ciekawych założeń i niebanalnych mechanizmów.

Tutejszy świat spowiła ciemność, a stare bóstwa popadły w niepamięć. Po latach nieszczęść pojawia się jednak nadzieja: mroczne siły zaczynają ustępować, a bogowie budzą się z letargu i zamierzają odzyskać władztwo nad swoimi dotychczasowymi ziemiami. My przejmiemy kontrolę właśnie nad jednym z kilku dostępnych bóstw i spróbujemy pokierować naszymi wyznawcami w taki sposób, by ostatecznie doprowadzić do zniszczenia hord zła.

Przed rozpoczęciem zabawy wybierzemy jednego z dwóch dostępnych bożków. Od razu uspokajam: z czasem liczba ta się zwiększy, a przygodę poprowadzimy także pod patronatem innych sił wyższych. Oprócz tego zdecydujemy jeszcze z jakim nastawieniem zaczniemy rozgrywkę: czy wystartujemy jako wojownicy, zbieracze czy może rzemieślnicy. Ostatecznie ma to znaczenie w pierwszej fazie rozgrywki, bowiem od naszego wyboru zależą zdolności podległych nam bohaterów. I w zasadzie to tyle – po tych drobnych decyzjach przechodzimy na losowo generowaną mapę i bierzemy się do roboty.

Z miejsca uderza rozmiar mapki: tereny są niesamowicie rozległe i szybko dotrze do nas świadomość, jak wiele czasu musimy poświęcić na ich odkrywanie. Centrum naszych działań będzie miasteczko Ostoja, w którym zgromadzimy wszelkie surowce (a jest ich duuuuuużo), zbudujemy garstkę nowych budynków oraz wyprodukujemy nowe przedmioty użytkowe (o craftingu nieco dalej). To także stąd wypuścimy coraz liczniejsze ekspedycje, które, poruszając się po heksagonalnych polach, dokonają rekonesansu wspomnianej, ogromnej mapy. Na oko wygląda to wszystko troszkę tak, jak w serii Cywilizacja – choć wystarczy lekko „wgryźć” się w produkcję MuHa Games, by zauważyć, że mimo pozornego podobieństwa, Thea nie ma zbyt wiele wspólnego ze słynnym dziełem Sida Meiera. Zbieżna jest jedynie najbardziej podstawowa mechanika, natomiast w pozostałych aspektach dominują same odmienności.

Mieszkańcy naszego miasta podzieleni są na trzy grupy specjalizacji: wojowników, zbieraczy (ich zadaniem jest pozyskiwanie surowców) oraz rzemieślników (mistrzowie wytwarzania przedmiotów i konstruowania budowli). Oczywiście dzięki dzielnym wojom bezpieczniej zwiedzimy otaczający nas świat i złoimy tyłki napotykanym bestiom; zbieracze wyruszą w świat, by zadbać o pożywienie, drewno na opał i materiały budowlane; rzemieślnicy zaś stworzą nowe bronie, ubrania oraz narzędzia. Thea wymaga sprawnego, przemyślanego i ostrożnego zarządzania dostępnymi jednostkami.

Nie bez powodu mówię tu o „ostrożności”, podwładnych mamy bowiem ograniczoną liczbę. O nowych podopiecznych nie jest tu tak prosto, jak w innych strategiach, gdzie świeżych żołnierzy czy budowniczych „produkuje się” za cenę dostępnych surowców. Nic z tych rzeczy: nowi bohaterowie albo się rodzą (co następuje niestety dość rzadko) lub do nas docierają (co także nie jest częstym zjawiskiem). Trzeba więc uważać, by nieopatrznie któregoś z towarzyszy nie stracić (głównie w walce), bo przez dłuższy okres czasu możemy nie mieć kim go zastąpić.


Screeny z Thea: The Awakening (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosLysander   @   22:10, 24.01.2016
W sumie po pierwszej stronie miałem ochotę to zakupić, ale skoro niema Polskiej wersji to zrezygnuję Uśmiech
0 kudosDawidci   @   19:09, 01.02.2016
Cytat: Lysander
W sumie po pierwszej stronie miałem ochotę to zakupić, ale skoro niema Polskiej wersji to zrezygnuję Uśmiech

Wraz z DLC, które ukaże się gdzieś w marcu, ma się pojawić polska wersja językowa.