Just Cause 3 (PC)

ObserwujMam (48)Gram (10)Ukończone (15)Kupię (17)

Just Cause 3 (PC) - recenzja gry


@ 02.12.2015, 19:52
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Rico Rodriguez powraca, tym razem trafiając na kolorowe wyspy Medici, do swojego domu. Trzecia odsłona przygód byłego już agenta nie zawodzi, choć część elementów można było zrealizować lepiej.

Rozgrywkę w Just Cause 3 zaczynamy od przylotu na śródziemnomorską, fikcyjną wyspę Medici. To dom i zarazem miejsce wychowania Rico Rodrigueza, protagonisty cyklu od Avalanche Studios. Przepiękna kraina znajduje się w opłakanym stanie, będąc pod rządami brutalnego dyktatora Di Ravello. Czuć tu lekkie nawiązania do serii Tropico oraz rządów Fidela Castro na Kubie, ale całość jest podana z wyraźnym przymrużeniem oka.

Choć twórcy mieli niezłe podstawy do napisania dobrej fabuły, to scenarzyści ewidentnie nie poradzili sobie z tym zadaniem. Historia opowiadana w Just Cause 3 sprawia wrażenie nabazgranej w tramwaju, na kolanie, przez średnio rozgarniętych stażystów. Wątek nie budzi większych emocji, śledzimy go tylko po to, by móc kontynuować rozgrywkę. Dodatkowo nie pomagają, w większości słabo wykreowane, postaci poboczne, zagrane przez tragicznych aktorów. Okazyjnie co prawda trafi się ktoś ciekawszy, ale biorąc pod uwagę ogrom gry, to kropla w morzu potrzeb.

Całe szczęście fabuła nie wpływa zbytnio na frajdę czerpaną z samej rozgrywki. Przystępując do Just Cause 3 trzeba być po prostu świadomym, że motorem napędowym zabawy jest to, co sami sobie stworzymy podczas pobytu na Medici, a nie scenariusz wykreowany przez twórców.

Zabawa w żadnym stopniu nie zawodzi, nawiązując mocno do poprzednich odsłon Just Cause. Skupia się ona w głównej mierze na odbijaniu kompleksu wysp Medici z rąk dyktatora. Rico staje na czele rebeliantów, którzy nieco mu pomagają w tym przedsięwzięciu, choć w głównej mierze nadal jest one-man-army. Zaczynamy od niszczenia drobnych inwestycji wojskowych, by następnie rozpieprzać w drobny mak bazy wojskowe, odbijać miasta i całe prowincje. Krok po kroku przechodzimy grę, zmieniając na mapie barwy z dyktatorskiej czerwieni na rebeliancki błękit.

Całość może wydawać się powtarzalna i, faktycznie, poniekąd jest. Większość lokacji wyswobadzamy w podobny sposób – trzeba zniszczyć określone dla danego rejonu obiekty (generatory, pomnik dyktatora, siejące propagandę głośniki), a na końcu pozbyć się dowódcy kompleksu. Niemniej sianie rozpierduchy w Just Cause 3 sprawia tyle frajdy, że w niczym to nie przeszkadza. Tym bardziej że, mimo zbliżonych celów, twórcy zadbali o odpowiednią różnorodność – praktycznie każdy kompleks obiektów zbudowany jest inaczej, a więc co rusz działamy na nowe sposoby.


Screeny z Just Cause 3 (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosremik1976   @   23:41, 02.12.2015
Jak tak czytam recenzje to w zasadzie okazuje się, że trójka jest powtórką z rozrywki z ładniejszą oprawą. Nie powiem, żeby to było złe, bo jakiś czas zabawa jest i w to wierzę nawet nie grając w tą grę, ale wymaksowanie wszystkiego chyba jest dosyć ciężkie. Jest w grze takie wyliczenie procentowe ukończenia gry jak w dwójce? Jak jest to bądź łaskaw Dirian powiedzieć ile procent ukończenia gry masz po tych 40 godzinach. Zakładam oczywiście, że samych misji pobocznych jest tam o wiele więcej niż tylko na 40 godzin.
0 kudosDirian   @   23:58, 02.12.2015
Licznik jest, ale nie powiem ci ile mi nabił, bo będąc szczerym nie ujrzałem napisów końcowych. Jeszcze grając przed premierą coś mi się w grze scrashowało i musiałem przeinstalować ją od nowa, a cały postęp poszedł się chrzanić, bo najwidoczniej nie zapisywało danych w chmurze dla kopii recenzenckiej, lub też dlatego, że grałem przed oficjalnym debiutem. Wtedy miałem coś około 25 godzin, ale nie zerkałem na ten licznik. Te 40h jest dość orientacyjne dla samego wątku fabularnego. Równie dobrze można spędzić jednak w grze i 100h, choć ja bym jej aż tyle nie poświęcił.

Zacząłem grać od nowa i po 5h mam około 5%. Wymaksowanie gry na pewno potrwa długo, bo trzeba zrobić każde wyzwanie, mieć w garażu każdy pojazd czy też znaleźć każdą taśmę di Ravello, a tych jest przeszło 70.

Tak to wygląda:

Obrazek


0 kudosremik1976   @   00:03, 03.12.2015
Czyli wygląda na to, że gra jest tak samo długa jak poprzednik. W dwójce poddałem się na 75% i już nie miałem siły więcej w to grać. Puszcza oko
0 kudosDirian   @   00:08, 03.12.2015
Ano wymaksowanie JC3 to raczej zadanie dla szaleńców, bo znalezienie na tak ogromnej mapie każdej pierdółki musi wymagać nie lada samozaparcia Dumny
1 kudosMicMus123456789   @   14:54, 03.12.2015
Akceptuje wyzwanie Szczęśliwy W JC2 mi się udało Dumny
2 kudosDirian   @   15:38, 03.12.2015
Cytat: MicMus123456789
Akceptuje wyzwanie Szczęśliwy

Czekamy na screena Dumny
0 kudoskumi87   @   10:57, 07.12.2015
Mam troche głupie pytanie. jak zrobić save podczas gry ? przeszukałem wszystkie opcje i nie mam pojęcia jak w dowolnym momencie zapisać grę ;/ proszę o pomoc
Dodaj Odpowiedź