Call of Duty: Black Ops III (PC)

ObserwujMam (23)Gram (3)Ukończone (10)Kupię (5)

Call of Duty: Black Ops III (PC) - recenzja gry


@ 11.11.2015, 20:02
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Jak co roku przyszła jesień, jak co roku wyszło nowe Call of Duty. I znów, jak co roku, dostajemy doprawionego i całkiem strawnego, lecz wyraźnie odgrzewanego kotleta.

Fabuła Black Ops III przenosi nas do roku 2065, więc wybiegamy w dość odległą przyszłość. Akcja toczy się 40 lat po wydarzeniach z Black Ops II, niejako kontynuując opowiedzianą tam historię. Odwiedzimy m.in. Azję, Europę czy Afrykę. Twórcy rzucają nas w skórę członka tytułowego (a raczej – podtytułowego) oddziału, którego wygląd nie jest z góry wyznaczony. Tuż po rozpoczęciu zabawy trafiamy bowiem do edytora, gdzie po raz pierwszy w historii cyklu wybierzemy płeć bohatera, a także jedną z kilku, niezbyt przyjemnych, facjat. Rozwiązanie to ma swoje plusy i minusy, bo z jednej strony to różnorodność, ale z drugiej, z herosem o odgórnie przygotowanej osobowości i aparycji, raczej łatwiej jest się utożsamić i ich polubić (lub nie).

W każdym razie, chwilę później rozpoczyna się dość chaotycznie zrealizowany prolog, w ramach którego nasz bohater traci kończyny. Właściwa rozgrywka zaczyna się w momencie, gdy wskakujemy w egzoszkielet, zaś mózg postaci zostaje usprawniony o superkomputer, pozwalający m.in. na komunikację z innymi biotechnologicznie zmodyfikowanymi żołnierzami bez użycia radia. Oczywiście, żeby nie było nudno, wraz z postępami w kampanii i awansem na kolejne poziomy doświadczenia, inwestujemy zdobyte żetony w coraz wymyślniejsze ulepszenia, rozwijając trzy drzewka umiejętności. Wśród nich znajdziemy m.in. możliwość hakowania maszyn, przejmowania kontroli nad wszechobecnymi robotami, korzystania ze wsparcia dronów czy czasowej niewidzialności. Liczba gadżetów jest spora, choć przy piekielnie intensywnej rozgrywce, jaką oferuje nam kampania, często zapominałem czy wręcz nie miałem czasu na zastanowienie się, który bajer w aktualnym momencie spisałby się na polu bitwy najlepiej.

II wojna światowa
Mimo umieszczenia miejsca akcji w dość dalekiej przyszłości, twórcy przygotowali żądnym klimatów II wojny światowej kilka ukrytych etapów nawiązujących do tego okresu!

Ilość wydarzeń, dziejących się jednocześnie na ekranie, w Black Ops III jest niepoliczalna. Gdzie się nie obrócimy, aktywują się kolejne skrypty, ktoś do nas strzela czy coś wybucha. Prócz scenek przerywnikowych, nie ma tu nawet chwili wytchnienia, co sprawia, że na dłuższą metę kampania okazuje się trochę męcząca. Fabularnie jest nieźle, bo gra porusza sporo ciekawych tematów, jest tu też parę zwrotów akcji, zdrad czy niejednoznacznych wydarzeń. Problemem jest sama rozgrywka, mimo obecności coraz wymyślniejszych gadżetów, do bólu przypominająca Advenced Warfare czy Black Ops II. To kolejne Call of Duty, a co za tym idzie, znów ten sam system strzelania, identyczny interfejs, analogiczne wrażenia z rozgrywki. Jasne, nie spodziewałem się niczego innego, ale schemat zdążył się już przejeść i okazyjne bieganie po ścianach czy ogrom gadżetów niewiele tu zmienia.

W czerpaniu przyjemności z rozgrywki przeszkadza też głupawa SI. Przeciwnicy potrafią stanąć niczym manekiny na strzelnicy i wesoło na klatę przyjmować lecące w ich kierunku kule, ci mądrzejsi zaś niby kitrają się za osłonami, ale z miernym efektem – gdy zachodzimy ich od tyłu, zupełnie świadomie wypinają nam tyłek, strzelając do przodu, gdzie popadnie. To znowu żadna nowość, ale czy masakrowanie kolejnych klonów, wyrastających jak grzyby po deszczu, nie zdążyło się już przejeść?

Kampania, fabularnie, jest niezła, choć momentami trochę zagmatwana, a oglądając napisy końcowe, zostajemy z wieloma pytaniami, na które twórcy nie udzielili nam odpowiedzi. Daje to pewne pole na własną interpretację, ale  niektórych kwestii nie sposób samemu wykminić. Rozgrywka w tym trybie jest też zaskakująco długa – to około 11-12 godzin. Nie wydaje się to być czas wydłużony na siłę, bo tylko pierwsze 2 godziny są takie sobie. Późnej, gdy załapałem o co tu mniej więcej chodzi i zacząłem kojarzyć kolejne postaci, niemal do samego końca śledziłem z uwagą opowiadaną przez Treyarch historię. Gorszy jest sam gameplay, przesadnie intensywny, zbyt chaotyczny, za bardzo nawiązujący do poprzednich CoD-ów. Dlatego przed zagraniem trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, czy nie mamy aby dość tej formuły?


Screeny z Call of Duty: Black Ops III (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosGuilder   @   20:54, 11.11.2015
CoD i długi wątek fabularny. :o Świat na głowie stanął.
0 kudosDaerdin   @   21:03, 11.11.2015
Niestety, ale multiplayer (przynajmniej na PC) za jakieś 2 miesiące będzie świecił kompletnymi pustkami, tak jak to było w przypadku Ghosts i ostatniego Advanced Warfare. Brak jakiejkolwiek interakcji między graczami, którą potęguje jeszcze skopany system match-makingu nie zachęca do zabawy.

Nie grałem, ale też nie zamierzam. Oglądałem kilka materiałów i niestety, obecnie nic już nie jest mnie w stanie do tej serii przyciągnąć. Mapy w multiplayerze coraz mniejsze, w dodatku zrobione bez polotu (ostatnie ciekawe lokacje były bodajże w BO2) i te realia przyszłości, które do mnie kompletnie nie przemawiają. Ostatnią odsłoną kupioną przeze mnie był drugi Black Ops i jeśli twórcy będą dalej podążać w tym kierunku, w najbliższym czasie kolejnych pieniędzy ode mnie nie wyłudzą.

Generalnie, interesują mnie też te wymagania sprzętowe, które od Ghosts wzrosły tak bardzo, a graficznie gra wygląda niemal tak samo, ciekawa sprawa Szczęśliwy
1 kudosRomeus   @   09:58, 12.11.2015
Dzięki za recenzję. Dowiedziałem się z niej wszystkiego, czego chciałem się dowiedzieć. I na razie ten tytuł sobie odpuszczam. :-)
0 kudosLoczek3545   @   11:27, 18.11.2015
Świetne podsumowanie Szczęśliwy.

Ja już BO2 odpuściłem i do tej części również mnie nie ciągnie... Kiedyś na pewno to ogram ale jak kupię konsolę.
Dawno czytałem tu recek, ale widzę, że słownictwo się trochę zmieniło jest tak bardziej bardziej "na luzie" Szczęśliwy oczywiście moim zdaniem to wyszło na plus Uśmiech .