NBA 2K16 (PC)

ObserwujMam (10)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (2)

NBA 2K16 (PC) - recenzja gry


@ 03.10.2015, 11:33
Kacper "Itchytude" Kutelski
I AM ERROR.

Koszykarska seria spod szyldu 2K od wielu lat cieszy się ogromnym powodzeniem. Przyciągając, za sprawą solidnej mechaniki, nie tylko zagorzałych fanów sportu, ale również neutralnych, postronnych obserwatorów.

Koszykarska seria spod szyldu 2K od wielu lat cieszy się ogromnym powodzeniem. Przyciągając, za sprawą solidnej mechaniki, nie tylko zagorzałych fanów sportu, ale również neutralnych, postronnych obserwatorów. Jednak nawet mimo głęboko sięgających tradycji i względnego braku kompetentnej konkurencji, deweloperzy ze studia Visual Concepts (działającego pod pseudonimem 2K Sports) nie poszli w tym roku na łatwiznę. Plan twórców zakładał nie tylko poprawienie mankamentów poprzednich odsłon, ale również rozbudowanie i usprawnienie dostępnych modeli rozgrywki - z uwielbianym przez fanów trybem MyCareer na czele. Czy jednak wszystkie zmiany okazały się potężnym slam dunkiem, czy może część z nich to mało imponujący airball?



Przy omawianiu najnowszego NBA od 2K należy w pierwszej kolejności wspomnieć o najbardziej wyczuwalnych zmianach, a więc tych, które dotknęły samej boiskowej akcji i towarzyszącej jej oprawie. Mimo że gra na pierwszy rzut oka przypomina dwie poprzednie odsłony cyklu, to modyfikacje wprowadzone do mechaniki rozgrywki bardzo szybko stają się wyczuwalne. Twórcom, jak nigdy wcześniej, udało się odznaczyć różnice pomiędzy poszczególnymi koszykarzami, a poprawki wprowadzone do algorytmów sztucznej inteligencji i szereg zupełnie nowych animacji potęgują pozytywne doznania. Ofensywnie gracze wydają się bardziej świadomi swojego otoczenia, podczas gdy w grze defensywnej lepiej (choć dalej nie perfekcyjnie) rotują i zmieniają krycie oraz sprawnie wypełniają widoczne gołym okiem luki w formacji. W efekcie otrzymaliśmy symulator koszykówki znacznie bardziej zbliżony do rzeczywistości. Rzadkością stał się chociażby widok gargantuicznych centrów wyprzedzających sprintujących do kontrataku guardów, a bardziej metodyczne tempo gry i poprawki w grze defensywnej wymuszają łamanie ofensywnych schematów i sprawne reagowanie na poczynania przeciwnika.

Utarte schematy wypracowane w poprzednich częściach cyklu szybko przestają przynosić rezultaty, a nadużywanie określonego sposobu zdobywania punktów może zostać stosunkowo łatwo skarcone przez opozycję. Umiejętność adaptowania się do warunków panujących na boisku nigdy wcześniej nie była tak wysunięta na pierwszy plan, zmuszając nas do świadomego rozgrywania piłki, celem wykorzystania atutów poszczególnych graczy. Niektórym oczywiście może nie przypaść do gustu bardziej symulacyjny charakter zabawy, inni jednak zakochają się w grze już po pierwszym udanym pick and rollu - punktowanie niedociągnięć przeciwników nigdy nie było tak intuicyjne i satysfakcjonujące. Aby dodać jeszcze odrobinę autentyczności, słynące z zamiłowania do szczegółów, studio Visual Concepts ponownie odwaliło kawał dobrej roboty przy odwzorowywaniu słabych i mocnych stron graczy występujących w rzeczywistych rozgrywkach. Zwłaszcza że w świetle wprowadzonych modyfikacji statystyki i ikonki umiejętności zdają się mieć jeszcze większy wpływ na przebieg prezentowanej akcji.

NBA 2K16 (PC)

Aby umożliwić graczom odpowiednią swobodę zagrań powraca znany z poprzednich kilku odsłon Pro Stick, umożliwiający wykonywanie zwodów i znacznej większości rzutów za pomocą prawego drążka analogowego. A repertuar jest w dalszym ciągu naprawdę szeroki - pośród dostępnych w grze jumperów wymienić można wszelkiego rodzaju stepbacki i fadery, pod koszem przydaje się szeroki repertuar lay-upów i dunków, a w grze tyłem do kosza uświadczymy różnorakich haków, shimmy shotów i up & underów. Z pomocą w wypracowaniu sobie odpowiedniej pozycji przychodzi również arsenał zwodów, kiwek oraz podań. Te ostatnie doczekały się zresztą rewolucji w ramach opantentowanej przez 2K Games obowiązkowej zmiany sterowania. Trzy z czterech face-buttonów odpowiedzialne są teraz za różnego rodzaju podania oraz ich warianty.

A skoro już jesteśmy przy sprawie prezentacji, warto nadmienić że zmiany dotknęły i tej warstwy NBA 2K16 - i nie chodzi tylko o dość specyficzne intro z pewnymi charakterystycznymi zombie-koszykarzami oraz niezwykle obszerny soundtrack, pełen różnorodnych (choć często mało “koszowych”) utworów. Poczynione modyfikacje zauważyć można jeszcze przed rozpoczęciem spotkania - wirtualne studio 2K wzbogacone zostało o kolejnego członka rzeczywistego Inside the NBA - Kenny’ego “Jeta” Smitha. Przed- i pomeczowe obserwacje Shaqa, Erniego i Jeta to miły dodatek, świetnie utrzymujący nas w klimacie sportowego widowiska. Zmianie uległ również skład komentatorski. Wygadany ex-koszykarz Steve Kerr - aktualny trener Golden State Warriors - został ze zrozumiałych względów zastąpiony innym weteranem, Gregiem Anthonym.

NBA 2K16 (PC)

Prawdziwa siła prezentowanej akcji drzemie jednak w doskonałej oprawie wizualnej i wielu analogiach do rzeczywistych, telewizyjnych transmisji spotkań. Nie owijajmy w bawełnę - sama jakość grafiki nie uległa znaczącej poprawie, a przyczepić można się także do nie najlepiej odwzorowanych koszykarzy mniejszego kalibru i występujących przy bliższej inspekcji problemach z clippingiem. Na szczęście te niedociągnięcia z nawiązką rekompensuje nam dopieszczona do granic możliwości praca kamery, pieczołowicie odwzorowane twarze gwiazd, wypowiedzi koszykarzy ukazywane w formie dynamicznych scenek oraz imponujące prezentacje graczy, pełne rozbłysków świetlnych i niemalże doskonałych animacji. W ruchu to prawdziwy majstersztyk. NBA 2K16 prezentuje się z bliska momentami niemal tak wyśmienicie, jak FIFA z dużej odległości. Oglądanie starć komputerowych oponentów nie stanowi jednak równie atrakcyjnej propozycji, jak własnoręczna szansa nacieszenie się usprawnioną rozgrywką. A w tym celu konieczne będzie zdecydowanie się na któryś ze znanych i lubianych trybów rozgrywki.


Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosSinBoy   @   16:53, 03.10.2015
Czy autor mógł by się wypowiedzieć na temat chwalonej fizyki względem większych, rozpędzony dryblasów? W poprzedniej części biegnąc Shaqiem potrafił wybyć mnie z dwutaktu stojący przed nim "konus" czyli dla niego coś około dwu metrowy przeciwnik zamiast w stulu O'neala bez problemu zmieść go z drogi i zapakować. Jest to nadal aktualne? Było to uciążliwe do tego stopnia, że zdażały się przypadki gdzie Rose potrafił go zatrzymać. A co z soundtrackiem? Dobrze wpasowuje się w rozgrywkę?
0 kudoshunter   @   18:16, 03.10.2015
Niestety sytuacja z centrami się nie zmieniła...
0 kudosItchytude   @   22:17, 03.10.2015
Również odniosłem wrażenie, że "dryblasów" wciąż zbyt łatwo zmusić do zmiany rzutu zwyczajnie stając im na drodze. Jednak posiadacze odpowiednich ikonek lubią czasami kompletnie zignorować obrońcę i zakończyć potężnym wsadem.
0 kudoshunter   @   22:55, 03.10.2015
Ja specjalnie zrobiłem centra 99 i czasami takich rzutów mi nie trafiał że hoho :v ale ogólnie i tak gra się bardzo fajnie choć ten cały pierwszy sezon i Spike Lee... fatalne to dla mnie jest. NBA to nie CoD żeby było tak liniowe