Ronin (PC)

ObserwujMam (2)Gram (1)Ukończone (2)Kupię (0)

Ronin (PC) - recenzja gry


@ 05.07.2015, 16:49

Mówi się, że pierwsze wrażenie jest najważniejsze. Mimo iż nie da się temu odmówić prawdziwości w wielu przypadkach, tak drugie tyle będzie udowadniać, iż początkowe spojrzenie na dany aspekt jest niezwykle mylące.

Mówi się, że pierwsze wrażenie jest najważniejsze. Mimo iż nie da się temu odmówić prawdziwości w wielu przypadkach, tak drugie tyle będzie udowadniać, iż początkowe spojrzenie na dany aspekt jest niezwykle mylące. Ta głupia komedia może okazać się trafnym komentarzem społecznym, ten fajtłapowaty kolega być może jest wspaniałym tancerzem, a ten plagiat Gunpoint może po prostu czerpać inspiracje od najlepszych.

I tak jest w istocie. Bardzo trudno nie zauważyć wielu podobieństw z cenioną grą Toma Francisa - od ogólnej konstrukcji poziomów, przez mechanikę skakania, a na hakowaniu komputerów czy użyciu tego samego silnika kończąc. Jednakże autor, Tomasz Wacławek, nie skopiował pomysłu, a z tych samych elementów zbudował coś zupełnie innego. O ile zachodnia produkcja skupiała się na unikaniu konfrontacji przy całkiem interesującej, detektywistycznej historii, tak Ronin największy nacisk kładzie na efektowną walkę mieczem, której jedynym celem jest zemsta.

Ronin (PC)

Miałem okazję kierować poczynaniami Ronina, kobiety ubranej, niczym Czarna Mamba w Kill Billu, w skórzany kombinezon oraz motocyklowy kask i rozprawiającej się ze swoimi wrogami za pomocą katany. Bardzo niewiele wiadomo zarówno o niej, jak i jej przeszłości, ale często pojawiająca się fotografia z ojcem i kilkoma postaciami, czerwone kółka wokół ich głów, a także lakoniczne opisy sugerują, iż tym razem nie ślub, a więzy rodzinne zostały przerwane. Aczkolwiek zanim nadejdzie okazja do zanurzenia ostrza w czerwonej posoce, należy poznać lokalizację celów, co wymaga penetracji kilku budynków i wykorzystania własnych umiejętności hakerskich.

Przy każdym takim wypadzie najlepiej trzymać się trzech podstawowych reguł, gwarantujących otrzymanie punktu rozwoju, a przy New Game + będących warunkiem zaliczenia poziomu. Mimo iż braki w sztuce ninjutsu są wyraźne i bardzo trudno poruszać się ciągle w cieniu, włączony alarm wcale nie poprawia sytuacji, a wręcz przeciwnie. Oponenci, nawet w czasie walki, gdy tylko stracą gracza z oczu, natychmiast zaczynają wzywać posiłki, ale o ile można ich powstrzymać bez większych problemów, tak w przypadku cywili nie obejdzie się bez złamania kolejnej zasady. Na szczęście, tytuł jest dosyć prymitywny pod względem skradania i wystarczy jedynie trzymać się z dala od oświetlonych części pomieszczenia, co nie powinno specjalnie przeszkadzać i pozwoli skupić się na ostatniej i najważniejszej wytycznej, czyli zabiciu wszystkich wrogów.

To zajęcie jest niezwykle przyjemne, a i stanowi zdecydowaną większość zawartości Ronina. Przy rozpoczęciu walki, rozgrywka zmienia się w turową, gdzie podstawowymi czynnościami pozostają skoki, cięcia mieczem oraz wykorzystywanie zdolności specjalnych. Za każdym razem wyraźnie zarysowują się linie strzału nieprzyjaciół, gdzie jedni posyłają pojedynczą kulę, inni tną nimi powietrze przez dłuższy czas, a nie można zapominać o wytrzymałych i niebezpiecznych samurajach przeszywających przestrzeń jednym, długim cięciem. Taka konstrukcja rozgrywki wymaga ciągłego skakania, omijania pocisków za pomocą linki oraz wykorzystywania niewielkich luk tworzonych przez przeładowujących lub ogłuszonych agentów. Przed rozpoczęciem rzezi warto mieć zarysowany ogólny plan działania, ale to kombinowanie przed każdym ruchem jest najważniejsze i wymaga patrzenia dalej w przyszłość, aby przy okazji załatwiania strzelca nie skończyć poprzeszywanym czerwonymi liniami na koniec tury.

W tym może pomóc rozwój postaci. Nowe umiejętności nie tylko ułatwiają te wszystkie wygibasy, ale też czynią walkę znacznie bardziej zróżnicowaną i interesującą wizualnie. Zmylenie przeciwników hologramem, ogłuszenie ich shurikenami, a następnie rzucenie mieczem w kierunku pozostałych, tworzy niezwykłą ucztę dla oka. Właśnie wizualna strona każdego z pojedynków dostarcza najwięcej satysfakcji, gdy, od wybicia okna z kopniaka do ostatniego cięcia mieczem, odtwarza się najbardziej pamiętliwe sceny akcji z najlepszych filmów ze sztukami walki w roli głównej.

Ronin (PC)

Mimo iż śledziłem rozwój Ronina, nie spodziewałem się otrzymać, aż tak efektownego i przyjemnego dzieła. Walka jest powolna i stanowi wyzwanie, ale pozwala staczać niesamowicie wyglądające i dające wiele satysfakcji starcia, którym rozwój postaci zapewnia odpowiednią dozę zróżnicowana. Jednocześnie wymaga ona sporo kombinowania, zwłaszcza w trybie NG+, gdzie przeciwników jest znacznie więcej i są znacznie groźniejsi. Jeżeli na dźwięk słowa katana zaczynasz w myślach wykonywać piruety, to zdecydowanie jest produkcja dla ciebie. Natomiast jeżeli nadal nie zdołałem kogoś przekonać - twórca udostępnił demo swojego dzieła.


Długość gry wg redakcji:
6h
Długość gry wg czytelników:
5h 33min

oceny graczy
Dobra Grafika:
Stylowa i ładna grafika 2D.
Dobry Dźwięk:
Poprawna ścieżka dźwiękowa idealnie wpasowująca się do pojedynków na ekranie.
Świetna Grywalność:
Powolna i wymagająca walka Ronina nie tylko wymaga planowania, ale także dostarcza ogromną ilość satysfakcji i zabawy.
Dobre Pomysł i założenia:
Proste, acz skuteczne, przemodelowanie konceptu obecnego już w Gunpoint.
Dobra Interakcja i fizyka:
Niewielka, ogranicza się głównie do przeciwników oraz kilku elementów otoczenia.
Słowo na koniec:
Ronin to jedna z tych gier, które pojawiają się znikąd i potrafią natychmiastowo wyrwać ci z życia kilka godzin. Kilka naprawdę dobrych godzin.
Werdykt - Dobra gra!
Screeny z Ronin (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?