Project CARS (PC)

ObserwujMam (25)Gram (3)Ukończone (3)Kupię (8)

Project CARS (PC) - recenzja gry


@ 07.05.2015, 23:46
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!


Trzeba jednak twórcom przyznać, że modele każdego z pojazdów przygotowali w perfekcyjny sposób. Zadbano o najmniejsze szczegóły, łącznie z fantastycznie odwzorowanymi wnętrzami. Nie inaczej wygląda kwestia prowadzenia – każda maszyna to zupełnie inne doświadczenie za kółkiem, nawet w przypadku reprezentantów tej samej grupy. To zdecydowanie jeden z jaśniejszych punktów gry, przez który można spędzić godziny na samym podziwianiu bolidów na powtórkach.

Zawodzi natomiast model zniszczeń, który choć istnieje, pozostawia nieco do życzenia. Aut,a przy kontakcie z przeciwnikiem czy mocniejszym uderzeniu w barierkę, co prawda się psują i to w całkiem realistyczny sposób, ale jak na grę zapowiadaną jako next-gen wśród tytułów wyścigowych, wizualne aspekty uszkodzeń są trochę biedne i wygląda to tak, jakby twórcom zwyczajnie nie starczyło czasu lub pieniędzy na dopracowanie szczegółów. Na karoserii tworzą się rysy i otarcia, a przy mocniejszych uderzeniach odpadają koła czy części maski, ale prezencja uszkodzeń nijak nie przypomina obrażeń, jakie odniósłby pojazd po dzwonie w betonową ścianę z prędkością 230 km/h.

Project CARS (PC)

W tym miejscu wypada w ogóle podsumować oprawę wizualną Project CARS. Wiele przedpremierowych screenów, jakie regularnie wrzucano do sieci kazało nastawiać się na istny graficzny przełom. Kapitalnie odwzorowano tu trzy rzeczy – modele samochodów, warunki pogodowe i asfalt. Wygląd dróg faktycznie wyznacza nowe standardy, jakich do tej pory nie widzieliśmy w grach wideo. Widoczne są najmniejsze szczegóły, a przy każdym kolejnym okrążeniu powstają nowe ślady opon, wpływające na warunki jezdne. Liczne pochwały należy skierować też w stronę osób odpowiedzialnych za efekty pogodowe – gra świateł jest przecudna, a gęste ulewy i odbijające się od toru krople deszczu są poezją dla oczu. Niemałe wrażenie robią wyścigi, które zaczynamy o określonej, późniejszej godzinie, i wraz z kolejnymi okrążeniami zaczyna pojawiać się mrok, czy też zmienia dynamicznie pogoda i cykl dnia. Jest naprawdę wyśmienicie.

Ta perfekcja ma jednak swoje granice. Schody zaczynają się dosłownie tuż poza granicami asfaltu, po którym przychodzi nam się poruszać. Mowa o otoczeniu, które, na większej części torów, wygląda tylko średnio. Martwi, tekturowi kibice, straszne pustki w bocznych sektorach większości tras czy – na pojedynczych lokacjach – drzewa wykonane w technice... 2D. Pędząc przed siebie z zawrotną prędkością nie zwraca się na to uwagi, bo zerkamy tylko na centrum ekranu, ale oglądając powtórkę takie krzaczki wychodzą na jaw. I tu cały czar cudowności oprawy dzieła Slightly Mad pryska. Nie wiem czy nazywanie tej gry najładniejszą ścigałką na rynku jest słuszne, bo nie grałem w DriveClub czy najnowszą Forze, ale na moje oko oprawa prezentuje zbyt nierówny poziom, by mówić o przełomie.

Project CARS (PC)

Optymalizacja: Grę testowaliśmy w wersji na PC, więc słów kilka o optymalizacji. Nie da się ukryć, że wymagania Project CARS w praktyce nie są niskie i żeby cieszyć się rozgrywką na wysokich detalach (o ultra nie wspominając), trzeba mieć dość mocny PC. Gra ma brzydką tendencję do nagłego gubienia klatek, co prowadzi do odczuwalnych zwolnień. Co ciekawe, wymagania względem sprzętu rosną proporcjonalnie do ilości samochodów dostępnych na torze. O ile przy 6-7 pojazdach spokojnie grałem na detalach ultra (z kilkoma ograniczeniami), tak przy ponad 30 maszynach, sterowanych przez komputer, płynność przy tych samych ustawieniach pozostawiała sporo do życzenia. Największe problemy czekają posiadaczy kart AMD, których sterownik tak obciąża procesor w trakcie rozgrywki, że mocny R9 290X notuje wyniki na poziomie... GTX 660. Co wtedy zrobić? Czekać na jakąś łatkę.


Sumując to wszystko, nie sposób nazwać Project CARS tytułem przełomowym dla gatunku. To zwyczajnie bardzo dobra gra, przygotowana z myślą o osobach, które największą przyjemność czerpią z wielokrotnego wykręcania coraz lepszych czasów na konkretnych trasach i doskonalenia swoich umiejętności za wirtualnym kółkiem. Nie ma tu rozbudowanej kariery, która oferowałaby jakikolwiek wątek ekonomiczny czy menadżerski, nie ma setek pojazdów czy wymyślnych trybów rozgrywki. Dostajemy za to tytuł aspirujący do miana symulatora, który stawia przede wszystkim na to, co powinno być najważniejsze – ściganie się. Cała reszta jest w pewnym sensie surowa, ale przygotowana z głową. Przed zakupem postawcie sobie więc pytanie czy właśnie tego oczekujecie.


Długość gry wg redakcji:
0h
Długość gry wg czytelników:
94h 42min

oceny graczy
Świetna Grafika:
Świetne modele pojazdów, rewelacyjnie wyglądający asfalt, fantastyczne warunki pogodowe. Gdyby tylko otoczenie wokół torów trzymało równie wysoki poziom, to niewiele zabrakłoby do ideału.
Świetny Dźwięk:
Ryk silników, pisk opon, to wszystko brzmi tak, jak brzmieć powinno. Soundtrack jest skromny, ale wpadający w ucho.
Dobra Grywalność:
Grywalność to dość kontrowersyjny temat. Z jednej strony, system jazdy wciąga, z drugiej, kariera jest mało satysfakcjonująca i w ogóle nie motywuje do zabawy, przez co gra szybko może powędrować w kąt.
Dobre Pomysł i założenia:
Twórcy nie pokusili się o żadne innowacje. Wszystko już widzieliśmy w innych tytułach.
Dobra Interakcja i fizyka:
Sterowanie jest całkiem niezłe. Z włączonymi wspomagaczami przyjemnie gra się i na klawiaturze i na padzie, ale jeżeli ustawimy pełen realizm, to nie obejdzie się bez porządnej kierownicy.
Słowo na koniec:
Bez rewolucji, bez wyznaczania nowych standardów. Project CARS stawia na ściganie się i w tym jest bardzo dobre.
Werdykt - Świetna gra!
Screeny z Project CARS (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosremik1976   @   00:25, 08.05.2015
Szkoda, że kariera tak blado wypada. Teraz to faktycznie te ponad 60 samochodów to mało, bo jak kariera się znudzi to dosyć szybko może wkraść się monotonia. Szkoda, że ostatnio wszyscy tak zaniedbują tryb kariery. Nie wiem jak dla innych, ale dla mnie to podstawa.
0 kudosLucas-AT   @   01:27, 08.05.2015
Szkoda troche slabo zrealizowanej kariery, to fakt. Juz na starcie mamy dostep do wszystkich aut i tras, a w racerach zawsze lubilem, gdy trzeba dlugo popracowac, by pewne samochody odkryc/kupic. Inaczej moze zanikac motywacja. Moze jednak online bedzie grywalne i nie bedzie czegos takiego, jak opisywales Remik w GT6.

Tak jak aut jest malo, tak wrazenie na mnie robi liczba tras, bo tych jest okolo 100 na 30 torach.

0 kudosremik1976   @   09:19, 08.05.2015
Online niestety ma to do siebie, że od samego początku jest jak źle zaprojektowany tryb kariery. Jeździsz i nic z tego nie masz. Wszystko jest ładnie pięknie dopóki nie znudzisz się jazdą, a jak to nastąpi to wyścigi w sieci nic już nie zmienią, bo oferują tylko to co już Ci się znudziło.

EDIT:
Jak tak patrzę na gameplay z PS4 to nie jest aż tak źle z grafiką po za torem jak opisuje Dirian. Różnica pewnie wynika z bardzo dobrej oprawy graficznej na PC samochodów i toru i gorszej na poboczu. Na PS4 grafa auta i toru jest z pewnością gorsza, ale pobocze jest pewnie na takim poziomie jak na PC i to się zgrywa lepiej, bo tak nie widać różnic graficznych, żeby powiedzieć od tego do tego miejsca jest ładnie, a tam już jest brzydko.
0 kudosFox46   @   23:41, 08.05.2015
Cytat: remik1976

EDIT:
Jak tak patrzę na gameplay z PS4 to nie jest aż tak źle z grafiką po za torem jak opisuje Dirian. Różnica pewnie wynika z bardzo dobrej oprawy graficznej na PC samochodów i toru i gorszej na poboczu. Na PS4 grafa auta i toru jest z pewnością gorsza, ale pobocze jest pewnie na takim poziomie jak na PC i to się zgrywa lepiej, bo tak nie widać różnic graficznych, żeby powiedzieć od tego do tego miejsca jest ładnie, a tam już jest brzydko.


Ja się w ogóle dziwie że udało im się utrzymać na XO stałe 30 klatek w deszczu i 20 samochodami max spadki to 29 klatek, na PS4 cały czas jest 34-32 klatki w takich momentach.

Ale dali dupy jeśli chodzi o Bugi bo dalej są idiotyczne błędy , w Shifcie 1 i 2 lambo mogliśmy przejechać pod innym samochodem, w Project Cars AI często jest głupie i wychodzą kuriozalne rzeczy. Np: beczka z wodą czy coś takiego (pachołek do zatrzymywania) samochód miał go pod sobą tak że przednie koła miał do góry i nie mógł jechać.