Worlds of Magic (PC)

ObserwujMam (2)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

Worlds of Magic (PC) - recenzja gry


@ 02.04.2015, 18:00

Panowie z polskiego studia Wastelands Interactive chyba lubią duże wyzwania. Ewentualnie - są prawdziwymi szaleńcami, bo z niewielkim budżetem, jaki zebrali na Kickstarterze (podobno ledwie kilkaset złotych), mieli ambicje nie mniejsze od zdobycia bieguna północnego w samych gaciach.

Panowie z polskiego studia Wastelands Interactive chyba lubią duże wyzwania. Ewentualnie - są prawdziwymi szaleńcami, bo z niewielkim budżetem, jaki zebrali na Kickstarterze (podobno ledwie kilkaset złotych), mieli ambicje nie mniejsze od zdobycia bieguna północnego w samych gaciach. Co mianowicie zrobili? Ano upatrzyli sobie stary, klasyczny tytuł Microprose pt. Masters of Magic i – uwaga uwaga! – postanowili go wskrzesić dzięki swojemu autorskiemu projektowi. Nie da się ukryć, że ich Worlds of Magic jest niesamowicie ciężkim orzechem do zgryzienia, szczególnie patrząc na niewielkie zaplecze finansowe Wastelands. Można było wręcz przestraszyć się, że tak duża skala przedsięwzięcia jest w istocie kolosem na cienkich, glinianych nóżkach, który zawali się pod nawet niewielkim podmuchem wiatru. I cóż, niestety każdy, kto miał takie myśli, miał częściowo rację. Worlds of Magic to bez wątpienia gra z drzemiącym potencjałem, który jednak, póki co, jeszcze się nie przebudził. Na ten moment mówimy więc o produkcji bardzo wybrakowanej, ale – co trzeba podkreślić – wciąż mającej szansę na nabranie wiatru w żagle.

Worlds of Magic (PC)

Nie będziemy już dumać nad porównaniami ze starym Masters of Magic – nie ma to zbyt dużo sensu, a wielu z Was i tak może nie kojarzyć dzieła Microprose. Gdybym miał trochę inaczej zobrazować grę, raczej użyłbym porównania do dwóch wielkich serii, tj. do Cywilizacji i Heroes of Might and Magic. Worlds of Magic zdaje się być pomieszaniem tych dwóch produkcji, eksponując zarazem ich najbardziej charakterystyczne elementy. W kwestiach podstawowych: otrzymujemy strategiczną turówkę, w której skupiamy się przede wszystkim na eksploracji świata, rozbudowywaniu naszych włości, gromadzeniu surowców i prowadzeniu bitew. Przypomnijcie sobie co robiliście w „Hirołsach” i Cywilizacji – tutaj mechanika wyglądać dość podobnie.

Przed rozpoczęciem rozgrywki rzuci Wam się w oczy kilka fajnych rozwiązań, czerpiących głównie z Cywilizacji i - oczywiście - Masters of Magic. Zaczniemy od przygotowania świata, na którym stoczymy rozgrywkę. Pierwsza ciekawostka: możemy go stworzyć na bazie siedmiu tzw. planów, które w praktyce przełożą się na swego rodzaju wielowymiarowość naszego globu (do kolejnych wymiarów przeniesiemy się poprzez odpowiednie portale). I tak będą to zarówno jakieś typowe, zielone klimaty, krajobrazy z piekła rodem, a nawet rajskie, przecudne lokacje. Miła sprawa, a do tego – każdy z planów bardzo różni się od siebie chociażby zasobami, wymaga więc innego podejścia do przygody. Kolejno zdecydujemy jeszcze o rodzaju planety (archipelag, pangea, kontynenty?), jej wielkości, bogactwie w zasoby, etc. Fajna rzecz.

Worlds of Magic (PC)

Następnie przejdziemy do stworzenia własnego bohatera, co też okaże się całkiem przyjemną zabawą. Co ciekawe, z założenia naszym podopiecznym będzie czarnoksiężnik, mogący specjalizować się w szeregu szkół magii. Tych jest kilkanaście, a skupiają się one na aspektach defensywnych, niszczycielskich, żywiołach, opanowywaniu umysłów, leczeniu, itp. Jest tego doprawdy sporo, a ponadto każda szkoła magii ma cały zestaw różnorodnych czarów (około 400 łącznie). Wybierzemy też trochę specjalnych cech opisujących naszego mocarza, a na koniec zdecydujemy się na którąś z dostępnych ras. Tutaj wybór też jest niemały, bo mogą to być zarówno ludzie, elfy, orki, krasnoludy, mroczne elfy, czy nawet insektoidy. Jest w czym przebierać, a wiadomo, że wybór rasy wpływa na cały późniejszy charakter rozgrywki oraz dostęp do poszczególnych jednostek.


Screeny z Worlds of Magic (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?