Uwaga! Gra Sakura Angels, tak samo jak i poniższa recenzja, przeznaczona jest wyłącznie dla starszych osób, obdarzonych poczuciem humoru!
Gdy naczelny zaproponował mi (wiadomo przecież, że ja bym w życiu czegoś takiego nie chciał) do recenzji pseudo grę Sakura Angels, od razu zwyzywałem go od najgorszych zboczeńców i nakazałem, żeby się ogarnął, a nie wciskał takich strasznych rzeczy porządnym obywatelom naszego kraju. Mimo wszystko po długich (jakieś 10 sekund) namowach, których nie było, postanowiłem pójść na przekór systemowi i wziąć się za bary ze złym erotykiem… oooooo fuuuuuj! Po spędzeniu ponad dwóch godzin z tytułem wiem już wszystko i jestem podzielony jak tyłek jednej z bohaterek, w który wrzynają się stringi.
To nie będzie długa recenzja, ale postaram się opisać wszystkie cycki, znaczy się elementy, które spotkałem podczas zabawy. Sakura Angels nie jest normalną grą, lecz graficzną nowelą, w której liczy się jedynie (tak naprawdę to ona się nie liczy, ale o tym za chwilę) fabuła, opowiadająca o problemach pewnego chłopaka ściganego przez złe moce. Na szczęście z pomocą przychodzą mu dwie czarodziejki. Więcej nie zdradzę, by nikomu nie psuć zabawy, chociaż i tak wątpię, że w to zagracie, no chyba, że ktoś Was do tego zmusi, tak jak mnie naczelny.
Wracając do sprawy. Mamy do czynienia z bardzo niszowym gatunkiem, a dodatkowo powiedzmy to sobie szczerze, fabuła jest tak denna, że większe emocje budzi widok nieumytego talerza, zarastającego w kolejnych dniach grzybem i innymi potrawami. Twórcy doskonale zdawali sobie z tego sprawę, więc postanowili zachęcić męskie grono graczy rzeczami, którym po prostu nie sposób się nie oprzeć – cyckami i dupami. W związku z tym przyznaję ocenę 10/10. Polecam, Kamil Zwijacz.
A tak na serio, bohaterki są ładne, mają duże zderzaki, fajne poślady i w ogóle miło się na nie patrzy, przy czym zaznaczam, że Sakura Angels nie jest grą porno (jęk zawodu), więc całkowitej golizny się tu nie uświadczy (no może poza jednym obrazkiem na którym widać dupę), jednak dwuznacznych scen nie brakuje i miałem nieodparte wrażenie, że bohaterki produkcji wykreowano na, jakby to powiedzieć, panny lekkich obyczajów. W każdym bądź razie seksu nie ma, całkowitej nagości też, ale i tak można złapać kilka niezłych screenów i dać na tapetę.
Sama rozgrywka polega natomiast na monotonnym klikaniu w dowolne miejsce ekranu, dzięki czemu przewijamy tekst. Na szczęście twórcy umożliwili także automatyczne przeskakiwanie pomiędzy następnymi kartami (da się ustawić szybkość rotacji). W razie potrzeby postępy można zapisać w dowolnym momencie i to właściwie tyle.
W związku z tym, jak już pewnie zauważyliście, jedynym ciekawym elementem produkcji są ładne dziewczyny. Niestety poza tym wszystkim gra nie ma nic do zaoferowania i wydaje mi się, że powstała wyłącznie z myślą o zabawnych recenzjach użytkowników Steama (moje ulubione to: "They should offer this game as a bundle with a pack of tissues. Because of the emotional story, of course", "This game was as easy as I was hard. 10/10 GOTY" oraz "10/10 is possible to play with one hand"). Nie mogę niestety wystawić pały (lol), no bo dziewczyny są, są stringi, są stroje kąpielowe. Oczywiście wiadomo, że się tym brzydzę i takie żerowanie na męskich instynktach jest złe, ale sumienie (i koledzy którym pokazywałem Sakura Angels) nie pozwala mi na tak niską ocenę.
Dobra |
Grafika: Całkiem przyjemnie nakreślone krągłości bohaterek. |
Słaby |
Dźwięk: Bodajże dwa słabe kawałki przygrywające od czasu do czasu. |
Okropna |
Grywalność: Czytanie słabej historii. |
Przeciętne |
Pomysł i założenia: Cycki i tyłki zawsze na propsie! |
Genialna |
Interakcja i fizyka: W grę można się naprawdę wczuć :) |
Słowo na koniec: Pomimo fajnych widoków Sakura Angels jest zarówno słabą grą, jak i słabą graficzną nowelą. Omijać to dziadostwo szerokim łukiem. PS. Wszystkie fajne screeny znajdziecie w naszej galerii, więc nie musicie dla nich specjalnie wydawać pieniędzy. |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler