Legend of Grimrock II (PC)

ObserwujMam (6)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (2)

Legend of Grimrock II (PC) - recenzja gry


@ 12.11.2014, 14:14

Zawsze lubimy miłe zaskoczenia, a czymś takim był właśnie Legend of Grimrock. Kompletnie nie pamiętam, kiedy ostatni raz ktoś wskrzeszał absolutnie klasycznego dungeon crawlera, toteż niejeden gracz pamiętający stare, piękne czasy, mógł zarwać kilka wieczorów w rozległych podziemiach i niebezpiecznych lochach.

Zawsze lubimy miłe zaskoczenia, a czymś takim był właśnie Legend of Grimrock. Kompletnie nie pamiętam, kiedy ostatni raz ktoś wskrzeszał absolutnie klasycznego dungeon crawlera, toteż niejeden gracz pamiętający stare, piękne czasy, mógł zarwać kilka wieczorów w rozległych podziemiach i niebezpiecznych lochach. Mieszanina kilku nowoczesnych rozwiązań, z elementami żywcem wyciągniętymi z takich genialnych przedstawicieli gatunku, jak Dungeon Master i Eye of the Beholder, trafiła do serc graczy i mogła się podobać. Każdy sympatyk gatunku ucieszył się więc najpewniej, że studio Almost Human zabrało się za produkcję sequela. I – co od razu trzeba dodać – zabrało się z niemałą werwą. Legend of Grimrock II wydaje się w każdym calu przewyższać poprzednika i na każdej płaszczyźnie go rozwijać.

Legend of Grimrock II (PC)

Nim przejdziemy do właściwej recenzji, wyjaśnijmy samą kwestię dungeon crawlerów. Generalnie, nie chcę znowu się rozpisywać na ich temat – jeśli kompletnie nie wiecie o co chodzi, proponuję ponowną lekturę recenzji pierwszego Grimrocka, czy choćby nasz tekst poświęcony Eye of the Beholder – tam pisaliśmy o tym dość dużo. Reguły są proste: widok pierwszoosobowy, plansze składające się kwadratowych pól, a kierunek ruchu wybieramy obracając się zawsze o 90 stopni. W taki sposób walczymy z potworami, zbieramy przedmioty, rozwiązujemy proste (choć z tym jest różnie) zagadki logiczne, etc. Swoją drogą, oprócz Grimrocka, światło dzienne ujrzało ostatnio Might & Magic X: Legacy, także hołdujące klasyce gatunku. Jeśli graliście, to możecie mieć jako taki ogląd na Legend of Grimrock II, choć – dla jasności - to nadal wyraźnie różniące się od siebie produkcje.

Jeśli chodzi o sam twór Almost Human, jak zwykle, przed rozpoczęciem zabawy, tworzymy czteroosobową drużynę. Nie mamy tu wielkich zmian wobec pierwowzoru, choć twórcy postawili na lekką oryginalność i udostępnili nam nieco bardziej niestandardowe rasy. Oprócz człowieka, możemy więc wybrać jakiegoś insektoida, humanoidalnego szczura czy minotaura. Natomiast dalej jest już trochę bardziej typowo: wybieramy każdemu jakiś portret (spośród całkiem ładnego zestawu), klasę (wojownik, paladyn, strzelec, mag, mag bitewny, etc,), a potem dostosowujemy zestaw umiejętności (jest ich sporo) i cech, by w końcu wyruszyć w bój. Warto w tym miejscu jeszcze zwrócić uwagę na to, że wspominanych umiejętności faktycznie jest dużo, a ponadto twórcy nieźle je zorganizowali. Co ciekawe, ich rozwijanie to nie tylko rutynowe podnoszenie jakichś prostych właściwości. Trening w broni lekkiej, dla przykładu, nie tylko zwiększy zadawane przez nas obrażenia, ale też z czasem pozwoli nam wykonywać ciosy dwoma broniami na raz (każdą ręką z osobna). Innym razem trening w zbroi zniweluje kary do uników. Poza tym warto dodać, że dodano jeszcze umiejętność posługiwania się bronią palną – teraz funkcjonującą w rozgrywce. Ogólnie, wyszło to wszystko przyzwoicie i nikt nie powinien czuć tu niedosytu.

Pierwszemu Grimrockowi zarzucano przede wszystkim powtarzalność scenerii (w koło te saaaaame korytarze), a w wyniku tego wyraźnie wkradającą się monotonię w rozgrywkę. Twórcy nadzwyczaj poważnie wzięli sobie do serca te zarzuty (choć na pewno zdawali sobie z nich sprawę już wcześniej) i bardzo rozwinęli ten element. Uwaga uwaga – od teraz Legend of Grimrock wyprowadza nas z mrocznych podziemi wprost na barwną powierzchnię. Trafimy więc na sporych rozmiarów wysepkę, gdzie pozwiedzamy lokacje trochę bardziej otwarte niż dotychczas (choć nadal dominują korytarzowe plansze). Odwiedzimy jakieś plaże, tereny zielone i lasy; połazimy nad rzeczkami (nawet możemy chodzić pod wodą!); pozwiedzamy jakieś ruiny czy świątynie, etc. Rzecz jasna, nie pominięto podziemi, wyraźnie zaprojektowanych na modłę korytarzy, charakterystycznych dla wspominanych Dungeon Master oraz Eye of the Beholder. W tej materii Legend of Grimrock II stanowi wielomilowy krok względem poprzednika, i dobrze.

Legend of Grimrock II (PC)

Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że projektanci naprawdę wykazali się pierwszorzędną inwencją przy sklejaniu poziomów. Plansze są stosunkowo rozwlekłe, a my wcale nie będziemy musieli spacerować tylko w jednym, narzuconym kierunku. Oczywiście nie można tu mówić o wielkiej swobodzie, a lokacje nie są znowu tak duże, jak chociażby w przytaczanym M&MX, ale nadal jest to spory progres wobec „jedynki”. Kluczowe jest to, że lokacje w Legend of Grimrock II okazują się nadzwyczaj pomysłowe. Stoczymy tu całkiem sporo zaciętych bojów, poodnajdujemy zakopane skarby i ukryte pomieszczenia; rozwiążemy również całą masę ciekawych zagadek. Te ostatnie to typowe dla dungeon crawlerów łamigłówki, oparte głównie o odnajdywanie ukrytych przejść i zapadni, przesuwanie kamieni, korzystanie z portali, a także unikanie pułapek. Almost Human z tych prostych założeń przygotowało sporo fajnych puzzli, co na pewno spodoba się odbiorcom.


Screeny z Legend of Grimrock II (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?