
Zastrzeżenia mam także do poszczególnych lokacji. Mimo że wyglądają fantastycznie, nie da się w nich absolutnie nic robić. Po wejściu do jakiegokolwiek budynku czy grobowca mamy najczęściej jakiegoś jednego grata do wzięcia lub przesunięcia i po sprawie. Nie ma nawet co poczytać, celem mocniejszego zagłębienia się w historię. Wycinków gazet jest kilka i choć łączą się w jedną, sensowną całość, to jednak chciałoby się więcej. Dużo więcej.
Z tego też powodu poczułem lekki zawód po dobrnięciu do finału. Historia w grze jest bez dwóch zdań intrygująca, a zakończenie zaskakujące, ale konkluzja przychodzi zbyt szybko i zbyt łatwo. Myślałem, że spędzę w ciele Paula Prospero przynajmniej 8-10 godzin, poznając unikatowe szczegóły na jego temat i rozwiązując jakieś bardziej zagmatwane morderstwa. Niestety nic z tego. Na przygotowaną przez deweloperów opowieść składa się w sumie garść dość prostych do rozwiązania morderstw i tyle. Każde zawarte jest na małym obszarze i żadne nie wymusza głębszej inwestygacji. Do finiszu można dobrnąć w jakieś 3-4 godzin. Mi zeszło 5, bo szperałem po okolicznych lasach, z nadzieją, że twórcy poukrywali gdzieś jakieś dodatkowe tajemnice. Niczego takiego nie znalazłem.
Największym plusem Zaginięcie Ethana Cartera jest - bez wątpienia - oprawa wizualna. Muzyka i dźwięk także zasługują na uznanie, ale największe wrażenie robi Red Creek Valley. Dolinę przygotowano wręcz niewiarygodnie. Tak genialnie oteksturowanego świata jeszcze chyba nie dane mi było zobaczyć. Wszystko wygląda fenomenalnie. Począwszy od drzew, przez trawę, na skałach i głazach skąpanych w potokach skończywszy. Drobne „ale” mam jedynie do modeli postaci oraz ich animacji – są one dość sztywne i mało sugestywne. Cała reszta to natomiast prawdziwy majstersztyk. Finalnie okazuje się, że to drobny przerost formy nad treścią, ale choćby dla widoków i samej historii zagrać warto.
W ten oto sposób dochodzimy do konkluzji. Podsumowanie Zaginięcia Ethana Cartera nie jest niestety łatwe. Z jednej strony, dostajemy intrygującą historię i świetnie wykreowany świat, ale z drugiej, potencjał produkcji nie został w pełni wykorzystany i bardzo szybko dochodzimy do końca opowieści. Jeśli wyrwiecie grę za około 50-60 zł, to myślę, że możecie rozważyć zakup. Powyżej tej kwoty lepiej się wstrzymać do jakiś wyprzedaży. Tym bardziej, że to produkt na jeden raz. Ewentualny powrót nie ma sensu, przy jednorazowym przejściu sprawdzicie wszystko, co się da.
Artykuł przygotowaliśmy grając na komputerze, wyposażonym w kartę graficzną, opartą na procesorze Radeon R9 280, udostępnioną przez firmę AMD. Jeśli chcielibyście się dowiedzieć czegoś więcej o nowych układach graficznych korporacji, odsyłam pod poniższy link.

Genialna |
Grafika: Oprawa wizualna to największy plus gry. Szczególnie projekt Red Creek Valley. |
Świetny |
Dźwięk: Klimatyczna muzyka, niezły dubbing i całkiem w porządku efekty specjalne. |
Dobra |
Grywalność: Produkcja na raz. Świat, choć jest duży, nie został odpowiednio wykorzystany, a najciekawsze łamigłówki są na początku. Ni liczcie też na to, że dostaniecie horror. Nie jestem pewny nawet czy określenie thriller by tutaj pasowało. |
Świetne |
Pomysł i założenia: Założenia są fantastyczne. Świetny jest też pomysł prowadzenia śledztw oraz niektóre łamigłówki. Finalnie jednak nie wykorzystano potencjału gry. |
Dobra |
Interakcja i fizyka: Interakcja z otoczeniem jest dość znikoma. Podnieść lub przesunąć można tylko garść przedmiotów. |
Słowo na koniec: Zaginięcie Ethana Cartera to dobra przygodówka, ale jednak nie tego się spodziewałem. Chciałem bardziej zakręconej i dłuższej opowieści, jak również bardziej angażujących intelektualnie łamigłówek. Wszystkiego jest zbyt mało, a całość jest zbyt prosta i strasznie krótka. |

PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler