The Sims 4 (PC)

ObserwujMam (90)Gram (38)Ukończone (8)Kupię (16)

The Sims 4 (PC) - recenzja gry


@ 05.09.2014, 21:39
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Premiera kolejnej odsłony The Sims to zawsze głośne wydarzenie, bowiem o ile większość popularnych serii od Electronic Arts średnio co rok-dwa otrzymuje nową część, tak na czwarte Simsy czekaliśmy ponad 5 lat.

Premiera kolejnej odsłony The Sims to zawsze głośne wydarzenie, bowiem o ile większość popularnych serii od Electronic Arts średnio co rok-dwa otrzymuje nową część, tak na czwarte Simsy czekaliśmy ponad 5 lat. Mieliśmy otrzymać produkt złożony, pełen nowych, innowacyjnych rozwiązań, jeszcze lepiej oddających codzienne życie, które cykl symuluje. Z czasem jednak zaczęło okazywać się, jeszcze przed premierą, że w czwórce zabraknie małych dzieci, samochodów, basenów i wielu innych elementów. I faktycznie, jakby zebrać wszystkie braki do jednego worka, to byłby on pokaźnych rozmiarów. Co na szczęście nie znaczy, że jest to kiepska gra.

Zacznijmy jednak od początku, a tym bez wątpienia jest kreator postaci. Opisywałem go szerzej przed premierą, więc ciekawych odsyłam do tekstu, co by się nie powtarzać. Wersja skrócona – to bardzo fajne narzędzie, które dodatkowo ubarwia odświeżony system aspiracji, pozwalający precyzyjnie dostosować cele życiowe naszego Sima. Co ciekawe, te ostatnie można zmieniać w trakcie rozgrywki, więc gdy np. postać się zestarzeje i osiwieje, przy pomocy kilku kliknięć sprawimy, iż z goniącego za pieniądzem biznesmena stanie się ona opiekuńczą babcią/dziadkiem.



Cały system jest o tyle ciekawy, że w zależności od wybranej aspiracji, Sim przejawia rozmaite zachcianki, w postaci dymków wyświetlanych nad jego głową. Jednocześnie aktywne mogą być trzy "zadania" i od nas zależy czy je wypełnimy, czy nie. Może to być chęć pocałowania kogoś, awansu w pracy czy potrzeba namalowanie efektownego obrazu. Za spełnianie zachcianek otrzymujemy specjalne punktu, które wymieniamy na nagrody w postaci: eliksiru szczupłości, bonu gwarantującego mniejsze rachunki czy... mikstury płodności. Kolejna świetna rzecz to system nastrojów, zmieniających się w zależności od otoczenia czy sytuacji. Jeżeli Sim powie coś głupiego w towarzystwie, przez kilka kolejnych godzin będzie nieśmiały i zakłopotany. Gdy zje coś zepsutego lub po prostu źle przyrządzonego, przez najbliższy czas dokuczać mu będą problemy żołądkowe. Ładne otoczenie potrafi zaś wprawić go w stan relaksu czy euforii, a gorący, długi prysznic niekiedy zachęca do flirtowania i miłosnych igraszek. Nie sposób nie wspomnieć też o wielozadaniowości - nowości w serii - dzięki której osoba oglądająca telewizję może jednocześnie grać na telefonie czy słuchać muzyki podczas biegania na bieżni. Za sprawą tego wszystkiego Simy stały się jeszcze bardziej ludzkie.

Drobnych nowości w The Sims 4 doczekał się również system kariery. Części popularnych zawodów, jak lekarz czy stróż prawa zupełnie się pozbyto (pewnie pojawią się w dodatku jakimś), ale za to doszły nowe warianty – można zostać m.in. e-sportowcem. Nie o to jednak konkretnie mi chodzi, a o drogę rozwoju zawodowego. Żeby awansować na wyższe stopnie kariery nie wystarczy po prostu uczęszczać do pracy i rozwijać inteligencję postaci (takiej statystyki zresztą tutaj nie ma), ale np. uczyć się programowania, grać codziennie w gry i zajmować wysokie miejsca w turniejach online czy (w przypadku wspomnianego e-sportowca) mieć kilkadziesiąt tysięcy widzów, podczas transmisji rozgrywki z gry wideo w internecie. Tego typu smaczków na czasie jest tu znacznie więcej – Simowie strzelający sobie "selfie" chyba nigdy nie przestaną wywoływać mimowolnego uśmiechu na mojej twarzy.

Gdy już stworzymy postać lub, w bardziej szaleńczym wariancie, całą rodzinę, otrzymujemy - standardowe - 20 tysięcy na start i trafiamy na mapę świata, gdzie dostępnych jest kilka parceli. Twórcy oddali nam dwie okolice do wyboru – jedna to ładne, kolorowe miasteczko, druga z kolei przypomina pokryte kurzem obrzeża Teksasu. Szybko jednak dociera do nas, że o otwartym, żyjącym świecie, znanym z The Sims 3, możemy zapomnieć.


Screeny z The Sims 4 (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosFox46   @   16:48, 09.09.2014
Szkoda tylko że seria zamiast się rozwijać to po prostu mocno się cofa.
0 kudosMarcoTheArchangel   @   21:49, 09.09.2014
Trafniejszego komentarza od Foxowego napisać się tu nie da. Widać uwstecznienie, podyktowane ponadto chęcią zarobienia spooorej sumy. Polityka EA jest rabunkowa i w sumie bodzie w godność szanujących się graczy. Bo nie wiem, kto chciałby płacić za zestaw ciuszków/nowych profesji/fryzur jak za pełnoprawną grę.
To śmiechu warte. Albo łez.
0 kudosIgI123   @   22:00, 09.09.2014
No takie realia EA. Dopiero za jakiś czas, po wyjściu dodatków, ta gra będzie produktem kompletnym.
0 kudosJackieR3   @   00:09, 10.09.2014
Dziękować Bogu że moja córcie już z tego wyrosły.Z jednej strony mam duży szacunek do gry a z drugiej tak jak piszecie,atak na kasę.
0 kudosamdep50   @   13:09, 10.09.2014
Wielkie rozczarowanie... było by, gdybym marzyła o Sims 4. Dumny
Na szczęście nie marzyłam, bo ostatnio, odwrotnie, od Sims 3 wróciłam do Sims 2 - zatęskniłam za dużymi rodzinami z jakąś już sporą historią. ;)
Ponadto Sims 2 ładuje się szybciej niż Sims 3 i jak mam ochotę chwilę odpocząć przy miłych Simach, to w Sims 2 tracę mniej czasu na czekanie. Dumny

A co do tego, co przeczytałam wyżej... ja tam nie widzę niczego nowego, aspiracje i nastrój są cały czas, a brak podstawowych zawodów to wielki krok wstecz.

No a po Trójce zrobić Czwórkę bez otwartego świata... PORAŻKA kompletna.
Oczywiście, to przez ten otwarty świat Trójka ładuje mi się dużo dłużej niż Dwójka - ale jednak jest to super.
Wróciłam do Dwójki nie tylko z powodu szybszego ładowania - w Trójce Simy są BRZYDSZE niż w Dwójce! I nie można w żaden sposób stworzyć naprawdę ładnych twarzy...
No i w Trójce Simy gorzej się ruszają, czasem bardzo nienaturalnie - jak przy wchodzeniu po schodach. Stawiają nogi tak koślawo, że żal patrzeć. Smutny

Czyli już w Trójce, w stosunku do Dwójki nie było jednoznacznego postępu, rozwinięcia gry - no i nadal, jak czytam, jest to samo.
"Pół kroku naprzód, dwa kroki w tył". Puszcza oko
0 kudossebogothic   @   14:18, 10.09.2014
Chyba każdy wie, że Simsy to maszynka do robienia kasy przez EA. Gdyby rzeczywiście z każdą częścią był postęp. A tak widać, że celowo wycinają kolejne elementy pod dodatki. Nie ma nawet basenów chociaż w pierwszej części były, podobno z powodów technologicznych. Jestem ciekaw jakie to problemy. Puszcza oko W "trójce" pojawił się otwarty świat, w The Sims 4 ponownie są parcele. Szkoda mi jedynie tych ludzi, którzy wydają kasę na to samo co już posiadają.
0 kudosJackieR3   @   18:35, 10.09.2014
Cytat: sebogothic
Nie ma nawet basenów chociaż w pierwszej części były, podobno z powodów technologicznych. Jestem ciekaw jakie to problemy

A nie,nieprawda!Przyczyny były humanistyczne.Gracze uwielbiali zabierać Simom drabinki z basenów i w ten sposób wysyłać "Mrocznego Kosiarza"
Zadziorny
I uważam że EA postąpiło słusznie.Skoro nie dało się stworzyć nieusuwalnych drabinek to trza było usunąć drabinki razem z basenami. Szczęśliwy
0 kudosJacen22   @   19:28, 19.09.2014
Cytat:
I uważam że EA postąpiło słusznie.Skoro nie dało się stworzyć nieusuwalnych drabinek to trza było usunąć drabinki razem z basenami. Szczęśliwy


A ja się dziwie czemu ja jescze tego nie zrobiłem. Nie utopiłem Sima. Jakoś lituje się nad wirtualnymi ludzikami.
0 kudosJackieR3   @   10:10, 20.09.2014
A moje córcie się przyznały że nie tylko Simy topiły ale jeszcze paliły je żywcem a także głodziły na śmierć.No ale wiadomo że dziewczynki to najbardziej okrutne stworzenia na świecie. Zdziwiony
Dodaj Odpowiedź