Bohatera będziemy rozwijać na wzór Mrocznych Wód. Zrezygnowano z poziomów doświadczenia, a za uzyskane punkty chwały wzmocnimy kilka cech naszego protagonisty (które jednocześnie wpłyną na jego talenty), a specjalne umiejętności wyćwiczymy u odpowiednich nauczycieli (musimy mieć tylko należycie wysokie współczynniki i właściwą ilość złota). Osobiście wolałem rozwiązania z Gothiców i pierwszego Risena, ale jednak i ten system w praktyce sprawuje się naprawdę dobrze.
Przygodę wzbogacono też sporą ilością bardzo przyjemnych smaczków. Jednym z ciekawszych jest np. możliwość korzystania z wizji astralnej, dzięki której konkretnego rodzaju obiekty podświetlą się na ekranie w określonych kolorach (żyjące istoty na czerwono, przedmioty na niebiesko, etc.). Poza tym, jak w Risen 2 wytrenujemy małpkę, przemienimy się w papugę i trochę polatamy po planszach, a nawet aktywujemy specjalne portale, dzięki czemu szybciej przemieścimy się po mapach. W końcu nic nie stanie na przeszkodzie, aby trochę się rozerwać i wziąć udział w zawodach w rzucaniu nożem, siłowaniu na rękę, czy… piciu trunków (wszystko w formie prostych mini gierek). Takich drobiazgów jest w grze dość dużo i choć nie dostarczają jakiś wyjątkowych wrażeń, to bez wątpienia pozwolą graczowi na krótki odpoczynek od wykonywanych misji.
Żeby nie było, Risen 3 to nie jest gra idealna i śmiało można mu wypomnieć kilka mniejszych lub większych wpadek. Ot np. system walki wręcz, praktycznie taki sam, jak w poprzedniku, mógłby zostać bardziej rozbudowany. W zasadzie przez całą grę walczymy tylko prostymi kombinacjami ciosów, toteż z pełną stanowczością wypadałoby tu dodać jakieś urozmaicenia. Idąc dalej, magia. Bardzo mi się podobało w magii kryształów, że nasz bohater swoje zaklęcia łączy w swego rodzaju proste „combosy”, ale z drugiej strony, zaklęć jest dość mało, niewiele różnią się też efektami (atak ogniem nie podpala, lodem nie zamraża…). Można uznać za niepotrzebne sekwencje bitew morskich z jakimś potworem (wychodzi tu brak fizyki otoczenia), bo szybko okazują się niedopracowane i nijakie. W końcu, można mieć za złe, że twórcy praktycznie w ogóle nie eksploatują motywu broni palnej i kusz (chyba nikt ich nie używa przeciwko nam). Troszkę też byłem zawiedziony niskim poziomem trudności. W miarę kłopotliwe są tylko początki i finałowa walka, a tak raczej nie będziecie ginąć zbyt często. W praktyce jednak, wszystko to okazuje się mało znaczącymi drobiazgami, które choć da się zauważyć, w ogóle nie wpływają na naprawdę pierwszorzędne doznania płynące z przygody!
Jeśli chodzi o grafikę, wspominałem już o pięknych krajobrazach. Prócz nich nie bardzo jest na czym oko zawiesić. Modele postaci są mało szczegółowe i sztywne, co dość mocno kontrastuje ze świetnymi sceneriami. Należy jednak pochwalić Pirahna Bytes za bardzo dobrą optymalizację Władców Tytanów. Sprzęt, na którym graliście w Gothica 3, spokojnie odpali nowego Risena na wysokich detalach i wcale nie zatnie Wam komputera. Programiści świetnie się spisali. Tak samo dobrze im poszło w kwestii udźwiękowienia. Mamy fajny dubbing (niestety tylko angielski) i, jak zwykle, nastrojowe kompozycje muzyczne (mimo że nie wpadające w ucho tak mocno, jak motywy z Gothiców). I tu więc Pirahna zasługuje na wyrazy uznania.
Podsumowując, muszę się powtórzyć: doprawdy nie pamiętam, kiedy ostatnio tak dobrze się bawiłem. Władcy Tytanów są o wiele lepszą grą, niż mogłem się spodziewać i autentycznie świetnym, wciągającym RPGiem (a i też całkiem długim, bo zabrał mi dobre 40 godzin z życia - a można siedzieć przy nim sporo dłużej). Risen 3 to piękna, absorbująca przygoda, godna całego dotychczasowego dorobku Pirahna Bytes. Jeśli cały czas czujecie sentyment do Gothiców, a dwa poprzednie Riseny także Wam się podobały, poczujecie się jak ryba w wodzie. Jestem tylko ciekawy, co dalej postanowi niemiecka firma? Ma na koncie dwie równe, bardzo dobre trylogie i osobiście chyba chciałbym, żeby deweloperzy zajęli się tworzeniem kolejnej marki. Nie widzę potrzeby wskrzeszania Gothica, sądzę też, że Risen 3 chyba też powinien być już ostatnim tworem z tej serii (Władcy Tytanów byliby świetnym zwieńczeniem tego uniwersum). Teraz mam apetyt na coś zupełnie nowego. Byle na tak samo wysokim poziomie!
Świetna |
Grafika: Nie jest to nowoczesna technologia, modele postaci nie są najwyższej jakości, ale piękne krajobrazy... bezcenne! |
Świetny |
Dźwięk: Bardzo dobrze wykonany, w tle zawsze pobrzmiewa klimatyczna muzyka, twórcy zadbali też o dobry dubbing. |
Genialna |
Grywalność: Gra naprawdę wciąga i choć nie ustrzeżono się kilku byków, praktycznie w ogóle nie wpływają one na przeżycia gracza. |
Świetne |
Pomysł i założenia: Twórcy umiejętnie poprzeplatali motywy z pierwszej i drugiej odsłony, tworząc grę różnorodną i bogatą. |
Dobra |
Interakcja i fizyka: Z każdym możemy pogadać, wiele rzeczy możemy podnieść, wszędzie możemy pójść. Brakuje tylko lepszej fizyki otoczenia, co wychodzi przy okazji bitew morskich. |
Słowo na koniec: Autentycznie mocna, wciągająca gra, od której ciężko się oderwać. Jest siła! |

PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler