Divinity: Grzech Pierworodny (PC)

ObserwujMam (35)Gram (7)Ukończone (8)Kupię (7)

Divinity: Grzech Pierworodny (PC) - recenzja gry


@ 13.07.2014, 13:48

Marka Divinity ma już na karku dobre 12 lat, a jej perypetie przypominają sinusoidę. Larian Studios zaczęło nadspodziewanie dobrze, wydając ciepło przyjęte Divine Divinity.

Marka Divinity ma już na karku dobre 12 lat, a jej perypetie przypominają sinusoidę. Larian Studios zaczęło nadspodziewanie dobrze, wydając ciepło przyjęte Divine Divinity. Następnie przyszła pora na równie niezłe, pomysłowe Beyond Divinity, zaś po pięciu latach przerwy światło dzienne ujrzało mocno już odmienione Divinity II: Ego Draconis. W zeszłym roku seria trochę już rozmyła się na drobne, za sprawą niepotrzebnego Divinity: Dragon Commander. Rok 2014 miał przynieść wielki powrót do korzeni, za sprawą Divinity: Grzech Pierworodny. Ufundowana na Kickstarterze produkcja zapowiadała się jako ciekawa gratka dla wszystkich fanów klasycznych cRPG-ów, a teraz – w okolicach premiery - cieszy się z bardzo ciepłego przyjęcia wśród graczy i recenzentów. I choć przyznam, że moje początkowe odczucia wobec tytułu były przynajmniej mieszane, tak kolejne godziny przy komputerze zaskakująco zmieniły mój pogląd. Zobaczmy więc, o co faktycznie tyle szumu.

Divinity: Grzech Pierworodny (PC)

Grzech Pierworodny rozgrywa się w tym samym uniwersum, co inne twory Larian; niemniej tutejsza przygoda toczy się na długo przed wydarzeniami prezentowanymi w Divine Divinity. Wcielamy się w dwójkę tzw. Łowców Źródła, wysłanych do niewielkiego miasta Cyseal, celem zbadania tajemniczego morderstwa tamtejszego polityka. Oczywiście proste śledztwo w mgnieniu oka przeistoczy się w o wiele bardziej zawiłą historię, a nasza dwójka herosów – korzystając z okazji – zacznie rozwiązywać inne problemy mieszkańców miasta (a to najazd orków, a to plaga nieumarłych…). Poziom opowiedzianej tu historii jest dość przyzwoity, jednak nie doszukiwałbym się w nim jakiegoś głębszego przesłania. Ot, całkiem przyjemna, klimatyczna opowiastka dla gry fabularnej, nad którą nie ma się co rozwodzić. Atuty Original Sin wypływają z zupełnie innych źródeł.

Przyznam, że początki z grą wcale nie były łatwe, a pierwsze kilka godzin raczej nie napawały mnie szczególnym optymizmem. Już etap tworzenia dwójki postaci był dość męczący, z lekka też umęczyły mnie chaotycznie rozpisane umiejętności i talenty. W końcu przebrnąłem przez szereg możliwości wyboru klas (różne kombinacje czarowników, magów, czy strzelców), trochę też ogarnąłem system rozwoju, ale moje animozje ciągnęły się dalej.

Divinity: Grzech Pierworodny (PC)

Gdy rozpoczęła się właściwa rozgrywka, połaziłem po wyspie, na którą zostałem wyrzucony, pozbierałem jakieś przedmioty (o których w ogóle nie wiedziałem, czy kiedyś mi się przydadzą), w końcu stoczyłem kilka bitek (jak się okazało, w trybie turowym). Rozgrywka toczyła się trochę leniwie, kolejno odsłaniając swoje karty. W końcu, bez większych emocji, dotarłem do miasta, gdzie twórcy niemal całkowicie przytłoczyli mnie dużą ilością rzeczy do zrobienia. Tu mam badać morderstwo, tu ktoś prosi mnie o zniszczenie jakiejś machiny, tu komendant mówi mi o plagach żywych trupów, zaginionych archeologach, zniszczonych kościołach, duchach w latarni morskiej... Naprawdę, aż nie wiedziałem, od czego zacząć. Poza tym, miasteczko było dość bogate w postaci niezależne, a – jak miało się wkrótce okazać – rozmowy z każdym z nich były dłuuugie… i dłuuugie… Jakoś wreszcie to przemordowałem, pozwiedzałem okolice, zrobiłem skromne zakupy (wzbogacić się można dopiero z czasem). W skrócie: mniej więcej ogarnąłem temat. W międzyczasie nawet przygarnąłem pod swoje skrzydła jakąś niesympatyczną wojowniczkę, więc moje szeregi były nieco zasilone (łącznie można mieć 4 kompanów). Nie patrząc za siebie, wziąłem się za wykonywanie misji, opuściłem bramy miasta (a było ich kilka) i… zaczęło się robić ciężko. Jedna grupka przeciwników mnie zabiła, myślę więc – wyjdę inną bramą. Zabiła mnie więc i kolejna grupka, potem kolejna, potem kolejna… Przetrwać jakąś potyczkę było naprawdę niełatwo, a ja traciłem cierpliwość.


Screeny z Divinity: Grzech Pierworodny (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosAtukan   @   23:27, 13.07.2014
Super wiadomość, że daje radę, ale co ma nie dać, to dobry cRPG Uśmiech
0 kudosFox46   @   11:52, 14.07.2014
Dziwie się że dopiero teraz wrócili do klasycznego Divinity jakim był pierwowzór znany z 2002 roku.Przecież Divinity 2 był wbiciem noża w plecy fanom przejście z klasycznego cRPG na Action RPG nie byłlo dobrym pomysłem. Co było widać po samej grze, w Original Sin bez pomocy graczy gra by po prostu nie powstała i tyle.
A powodem zapewne były wcześniejsze odsłony które przynosiły więcej straty niż zysku. Szkoda że Kickstarter nie był za czasów S.T.A.L.K.E.R.A (w sumie to był ale wtedy jeszcze raczkował ) mogli by teraz twórcy zrobić jakaś składkę i zrobić coś na wzór Stalkera Dumny .
0 kudosjuve   @   15:50, 14.07.2014
Jestem bardzo zadowolony, że ten tytuł się udał. Pierwszą część wspominam z Wielkim sentymentem, ponieważ spędziłem z nią dziesiątki godzin. Fajnie że gry tego typu wychodzą i nie oglądają się na konkurencję w postaci Diablo III. Gdy tylko będę miał okazję, i lepszego PC, to sprawdzę z pewnością!
0 kudosPabloMG   @   13:05, 18.07.2014
Z tego co czytałem jedni narzekają na Divinity: Grzech Pierworodny a drudzy chwalą grę, na plusy duży świat, wiele zadań do wykonania, złożony system rozwoju bohaterów na minusy braki w optymalizacji, większe lub mniejsze błędy, wygórowany poziom trudności, można za grać ale za jakiś czas gdy łatki poprawią grywalność Uśmiech
0 kudosKreTsky   @   13:03, 24.07.2014
Znajomi grają i strasznie zachwala ta grę. Ja się za nią zabiorę, hak tylko kompa będę miał ;]
Fajnie, że udał im się powrót do klasyki.
0 kudosluki505   @   18:02, 16.08.2014
Ta gra to najlepszy izometryczny RPG od czasów BG 2 i zasługuję na co najmniej 9/10 jak nie 9,5/10/
Dodaj Odpowiedź