Choć Codemasters z pewnością pracuje obecnie nad kolejną odsłoną serii GRID albo DiRT, przeznaczoną na konsole obecnej generacji, to w międzyczasie Mistrzowie Kodu pokusili się o wydanie GRID: Autsport, stworzonego z myślą o PC i past-genach. Tytuł zapowiedziany został dość znienacka, na kilka miesięcy przed premierą, a następnie studio zalewało nas regularnie kolejnymi, całkiem apetycznymi zwiastunami. Tymczasem już w najbliższy piątek gra trafi na sklepowe półki. Czy warto się nią zainteresować?
Autosport nie zrywa z podstawowymi założeniami i charakterystyką serii. Dostajemy zręcznościową ścigałkę, z lekką namiastką realizmu. Nie można nazwać jej symulatorem, ale nie jest to też typowe arcade, znane z serii Need for Speed. Fani gier od Codemasters z pewnością wiedzą o czym piszę. Nic w tej kwestii nie uległo zmianom.
Tworząc najnowszego GRID-a, brytyjskie studio postawiło przede wszystkim na prostotę. Pamiętając tryb kariery z "dwójki", wzbogacony o coś w rodzaju wątku fabularnego, w którym wcielaliśmy się w kierowcę jeżdżącego dla pewnego bogacza, czy też odpowiednik z DiRT 2, gdzie z kolei menu stanowiła kempingowa przyczepa i cała ta tandetna otoczka; czegoś podobnego spodziewałem się i tutaj. Tymczasem do naszej dyspozycji oddano klasyczne menusy, zupełnie zrezygnowano z jakiejkolwiek fabuły i bez zbędnych ceregieli wrzucono wprost do rywalizacji.
W GRID Autosport nie prowadzimy własnego zespołu, nie ma opcji ekonomicznych czy czegokolwiek, co zmuszałoby do rozległych dywagacji. Mamy za to pięć podstawowych dyscyplin. Pierwsza to Touring Cars, czyli rywalizacja samochodów turystycznych. Kolejna to wyścigi wytrzymałościowe, gdzie trzeba kontrolować przede wszystkim zużywające się ogumienie i przejechać jak najwięcej kilometrów w określonym czasie. To chyba najbardziej nużąca konkurencja, bowiem niemiłosiernie się dłuży i nie przynosi większej satysfakcji.
Mi najbardziej do gustu przypadły zawody Open Wheels, gdzie ścigamy się przy użyciu dynamicznych bolidów, rozwijających zawrotne prędkości. Bardziej zróżnicowana dyscyplina to Tuner, stanowiąca połączenie driftu, jazdy na czas i tradycyjnego wyścigu. Na koniec pozostały wyścigi uliczne, w których początkowo ścigamy się klasycznymi pojazdami pokroju VW Golfa, by wraz z rozwojem kariery zasiąść za kierownicą kilkuset konnego McLarena F1.
Każda z tych kategorii oferuje masę, dosłownie masę zawodów, więc jeżeli nie lubicie np. driftować, to możecie tymczasowo zrezygnować z jazdy bokiem, która swoją drogą została przygotowana z głową i po opanowaniu podstaw potrafi sprawiać masę frajdy. To jedne z lepszych driftów w branży. Początkowo można się nieco zgubić w natłoku konkurencji, ale wraz z kolejnymi wygranymi sytuacja się rozjaśnia, a my przebieramy w kolejnych, przypływających ofertach od zespołów, które chcą widzieć nas za swoją kierownicą. Wspominałem, że wątek ekonomiczny nie istnieje i jest to prawda, aczkolwiek, aby odblokować kolejne konkurencje, należy zdobywać w danej kategorii punkty doświadczenia – te otrzymujemy za wypełnianie kolejnych zobowiązań wymaganych przez sponsorów. Miłym bonusem jest to, iż zlecenia wydają nam prawdziwe firmy, jak np. Razer czy Intel, choć z drugiej strony brakuje tu autentycznych zespołów ze świata wyścigów. Punkty przekładają się ponadto na awans poziomów w danych dyscyplinach – gdy osiągniemy w każdej level trzeci (a następnie szósty, itp.), gra odblokuje najbardziej prestiżowe zawody GRID Series. Choć więc wydawało się, iż nie będziemy musieli skupiać się na nietrafiających w nasze gusta kategoriach, to dalszy rozwój systemu kariery wymógł na mnie branie udziału m.in. w nieciekawych wyścigach wytrzymałościowych.
Urozmaiceniem jest fakt, że wraz z kolejnymi tryumfami cieszymy się dostępem do coraz konkretniejszych rozgrywek. Przykładowo, zaczynając rywalizację w Open Wheels startujemy za kierownicą pojazdów z Formuły C, by następnie piąć się po szczeblach kariery i przejąć kółko super szybkich bolidów z Formuły A. Jest to raczej standardowy schemat, niemniej jak zwykle się sprawdza i przynosi sporo satysfakcji, gdy co rusz przesiadamy się do znakomitszych maszyn.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler