Thomas Was Alone (PC)

ObserwujMam (11)Gram (0)Ukończone (6)Kupię (0)

Thomas Was Alone (PC) - recenzja gry


@ 23.03.2014, 19:20

Jak wiele potrzeba, by wywołać uśmiech? Czy koniecznie jest wydawanie worków pieniędzy? Nie, wystarczy drobny gest, zwykłe okazanie empatii. Jak wiele potrzeba do stworzenie cudnego obrazu? Czy niezbędne są setki kolorów i różnorakie pędzle? Nie, wystarczy zwykły ołówek z gumką.

Jak wiele potrzeba, by wywołać uśmiech? Czy koniecznie jest wydawanie worków pieniędzy? Nie, wystarczy drobny gest, zwykłe okazanie empatii. Jak wiele potrzeba do stworzenie cudnego obrazu? Czy niezbędne są setki kolorów i różnorakie pędzle? Nie, wystarczy zwykły ołówek z gumką. W takim razie, czego wymaga dobra narracja? Jak pokazuje przykład Thomas Was Alone, obejdzie się bez tysięcy polygonów.

Thomas Was Alone (PC)

Minimalistyczna głębia
Dzieło Mike’a Bithella realizuje zasadę „mniej znaczy więcej” i, jak wiele produkcji niezależnych, rezygnuje z wodotrysków graficznych czy nawet złożonego pixel artu. Jednakże w odróżnieniu do sobie podobnych, taka decyzja nie jest uwarunkowana tylko wygodą tworzenia, a pełni istotną rolę w procesie opowiadania historii.

Thomas jest zagorzałym obserwatorem. Uwielbia przypatrywać się, uczyć sie i sporządzać notatki, ale brakuje mu towarzystwa, osoby, z która mógłby dzielić własne myśli. Wtedy poznaje Chrisa, bardzo humorzastego kolegę, wrażliwego na punkcie swoich słabości i zdecydowanie niezadowolonego ze swego kompana. Przyłączenie się pragnącego uwagi, egoistycznego altruisty, Johna, wcale nie poprawia sytuacji. Wszystko zmienia się dopiero wtedy, gdy Christopher poznaje nieśmiałą, wyraźnie obawiającą się kontaktu Laurę.

Oprócz wspólnych przygód, przedstawionych powyżej bohaterów łączy jeszcze jeden fakt – wszyscy są prostokątami. Posiadając najróżniejsze rozmiary, kształty oraz kolor, odkrywały przede mną coraz więcej, w końcu przechodząc nawet całkowitą wewnętrzną przemianę. Thomas Was Alone, operując prostymi kształtami, przedstawia ważną lekcję o podstawowych ludzkich interakcjach. Figury uczą się wzajemnego szacunku, przezwyciężania własnych słabości, otwartości w stosunku do innych, a w końcu nawet znaczenia miłości. Psychologia postaci jest niezwykle głęboka, w porównaniu do minimalistycznej formy, i bije na głowę niezliczona ilość herosów z ogromnie skomplikowaną geometrią. Samodoskonalenie się stanowi trzon scenariusza, a wraz z kolejnymi godzinami kanciaści przyjaciele poszerzają swój emocjonalny słownik.

Wszystkie uczucia, myśli oraz pragnienia przedstawiono w równie prosty sposób. Zrezygnowano kompletnie z jakichkolwiek dialogów, mimiki czy zachowań na rzecz narratora (w tej roli Danny Wallace, znany jako Shaun Hastings z serii Assassin’s Creed. Za swój występ otrzymał nagrodę BAFTA, co najlepiej świadczy o jego kunszcie.). Świetnie przeczytane, nierzadko zabawne opisy, dzięki odpowiedniej intonacji, pozwalają dokładnie zagłębić się w świadomość bohaterów, za co należą się ogromne brawa.

Do góry i w prawo
Na pierwszy rzut oka, rozgrywka w Thomas Was Alone jest całkowicie oderwana od narracji i służy tylko jako zapychacz pomiędzy kolejnymi wstawkami narratora. Jednakże wystarczy tylko kilka minut, by całkowicie obalić to stwierdzenie i docenić pracę autora. Szereg zadań logicznych, gdzie najbardziej podstawowa mechanika gier – skok- gra główną rolę, jest możliwy do wykonania tylko przy założeniu, iż działa się wspólnie.

Nie licząc drobnych wyjątków, na ekranie zawsze występuje więcej niż jedna postać, a warunkiem ukończenia jednego ze stu poziomów jest dotarcie wszystkimi w wyznaczone miejsce. Rzadko kiedy wystarczy zwyczajnie skoczyć kilka razy – bardzo często okaże się to niewystarczające nawet dla najbardziej skocznych przedstawicieli kanciastego królestwa – poziomy zostały tak skonstruowane, by niezbędne było wykorzystanie zdolności wszystkich prostokątów. Jedni mogą wcisnąć się w wąskie przejście, inni przepłynąć przez toksyczną rzekę, a kolejni wykorzystać swe sprężyste zdolności. Współpraca pozostaje kluczem do sukcesu i idealnie współgra z opowiadaną historią, co najlepiej udowadniają momenty z zupełnym przeciwieństwem Thomasa, Jamesem.

Jako logiczny platformer, tytuł nie posiada zbyt wymagających zagadek, ale taki poziom wystarcza, by się nie nudzić. Lubię sam proces rozwiązywania łamigłówek, aczkolwiek w paru momentach nie brakuje irytujących sytuacji, gdzie konieczne jest pokonywanie tej samej drogi kilkoma postaciami. Pół biedy, gdy można to zrobić w kilka sekund, ale niekiedy zajmie to znacznie dłużej i jest zwyczajnie męczące.

Thomas Was Alone (PC)

Małe piękno
Wspomniany wcześniej Danny Wallace czyni niesamowitą robotę, ale nie jest jedynym jasnym punktem oprawy TWA. Ścieżka dźwiękowa autorstwa Davida Housdena, będąca połączeniem muzyki symfonicznej, ambientu oraz chip tune, idealnie wprowadza w spokojny nastrój całej produkcji i słucha się jej równie dobrze poza grą. Graficzna strona kontynuuje motyw przewodni i pozostaje bardzo minimalistyczna. Mimo to, animowane tła, gra świateł oraz efekty cząsteczkowe znacząco poprawiają wygląd surowego projektu poziomów oraz bohaterów.

W drugiej dekadzie XXI wieku, kiedy producenci i wydawcy prześcigają się w coraz to bardziej złożonych graficznie projektach, pojawia się tak niepozorny i zupełnie inny tytuł. Gdy nie brakuje autorów chwalących się liczbą polygonów w swoich nowych dziełach, Mike Bithell wypuszcza swe dziecko. Niepozorne, proste, a jednocześnie niezwykle głębokie i emocjonalnie angażujące, zgrabnie łączące fabułę z rozgrywką. Thomas Was Alone to idealny dowód niesamowitych pokładów potencjału narracyjnego, jaki tkwi w grach. W końcu kiedy ostatnio tęskniliście za prostokątem?


Długość gry wg redakcji:
4h
Długość gry wg czytelników:
2h 55min

oceny graczy
Dobra Grafika:
Minimalistyczna, nieco uboga. Jej jakość podnoszą efekty cząsteczkowe, gra świateł oraz animowane tła.
Świetny Dźwięk:
Świetny narrator w roli Danny'ego Wallace'a oraz bardzo dobra ścieżka dźwiękowa będąca połączeniem muzyki symfonicznej, ambientu i chip tune.
Dobra Grywalność:
Wymaga współpracy między postaciami. Zagadki są proste, ale nie nudzą. Niektóre poziomy nieco zwalniają tempo.
Świetne Pomysł i założenia:
Świetny. Niezwykle angażująca historia opowiedziana za pomocą prostokątów.
Przeciętna Interakcja i fizyka:
Niewielka, ogranicza się tylko do poszczególnych postaci.
Słowo na koniec:
Thomas Was Alone oddaje część zasadzie "mniej znaczy więcej". Przy wykorzystaniu tak niewielu środków jest zdolny do zaangażowania emocjonalnego gracza i opowiedzenia pouczającej historii o stosunkach międzyludzkich.
Werdykt - Świetna gra!
Screeny z Thomas Was Alone (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?