Tower of Guns (PC)

ObserwujMam (3)Gram (0)Ukończone (1)Kupię (1)

Tower of Guns (PC) - recenzja gry


@ 16.03.2014, 17:37
Krzysztof "guy_fawkes" Kokoszczyk

Prawdopodobnie za tydzień nie będę już pamiętać, że grałem w coś takiego jak Tower of Guns. Niemniej w kategorii „tu & teraz” projekt studia Terribl Posture Games sprawdza się znakomicie oferując nieskrępowaną rozwałkę, doskonałą na zagospodarowanie niewielkich porcji wolnego czasu, gdy odpalenie czegoś ambitniejszego mija się z celem, a w internetach jeszcze nie pojawiły się nowe zdjęcia kotów do skomentowania.

Prawdopodobnie za tydzień nie będę już pamiętać, że grałem w coś takiego jak Tower of Guns. Niemniej w kategorii „tu & teraz” projekt studia Terribl Posture Games sprawdza się znakomicie oferując nieskrępowaną rozwałkę, doskonałą na zagospodarowanie niewielkich porcji wolnego czasu, gdy odpalenie czegoś ambitniejszego mija się z celem, a w internetach jeszcze nie pojawiły się nowe zdjęcia kotów do skomentowania.


Więcej filmów z Tower of Guns


Tower of Guns z powodzeniem mogłoby zająć miejsce Pasjansa lub Pinballa w biurowych komputerach, bowiem zaprojektowano je z myślą o krótkich sesjach. Przejście całości zajmuje nieco ponad pół godziny – trochę więcej, jeśli w ostatnim etapie skorzystamy z ukrytego przejścia do bonusowego bossa. Nie trzeba tu specjalnie wysilać szarych komórek: to w gruncie rzeczy oldschoolowy FPS z elementami gry typu roguelike. Algorytm konstruuje poziomy w oparciu o kilka schematów i wypełnia je przeciwnikami w taki sposób, by każde podejście różniło się od poprzedniego. W praktyce dość szybko poznajemy wszystkie warianty, co nie wpływa pozytywnie na motywację do dalszej zabawy. Autorzy postarali się o pewną różnorodność w budowie lokacji: jedne są rozpięte w poziomie, inne w pionie, jeszcze inne spowite ciemnościami, z przygrywającą w tle klimatyczną muzyką – w tym przypadku trafnie, bo gdzie indziej sili się na całkowicie zbędne budowanie atmosfery, zamiast po prostu ostro dołożyć do pieca, by zagrzać tym samym do walki.

Tower of Guns (PC)

W tytułowej „Wieży Dział” nie spotkamy ani jednej żywej istoty, skupiając się na eksterminacji jedynych mieszkańców tej industrialnej placówki – mechanicznych istot, zewsząd usiłujących zrobić kuku naszemu bezimiennemu bohaterowi. Jest do czego grzać: od prostych, niewielkich wyrzutni pił tarczowych przez latające (sic!) czołgi po wieże wypluwające z siebie tyle pocisków, że człowiek zaczyna się czuć jak schmupie z pierwszoosobową kamerą. Jest też z czego grzać: zaczynamy od prostego pistoletu na kapiszony, kończąc na przenośnej armacie. Nie ma jednak lekko: pukawki należy odblokować, spełniając określone warunki, jak np. zlikwidowanie określonej ilości konkretnych maszyn bądź przejście wszystkich plansz. Do tego wybrana spluwa towarzyszy nam aż do wygranej/zgonu, praktycznie bez możliwości jej zmiany. Żeby jednak gracz zbyt szybko się nie znudził, pokonani przeciwnicy dropią itemy różnego rodzaju, w tym m.in. poprawiające skuteczność broni czy dodające do niej mod (np. wybuchowe pociski). Szkoda, że tych poziomów jest bazowo ledwo 5 i nie wpływają na wygląd żelastwa. Na szczęście, to nie koniec – mamy jeszcze power-upy wielokrotnego użytku, wybierane przed rozgrywką perki (odblokowywane na identycznej zasadzie, co arsenał) i odznaki. Haczyk tkwi w tym, że część z nich rzuca nam kłody pod nogi – dla przykładu pewna odznaka podnosi poziom trudności, inna osłabia giwery, a do tego można się zatruć power-upem z wiele mówiącą czaszką ze skrzyżowanymi piszczelami. Dzięki temu rozgrywka wymaga szczypty pomyślunku, jak i szczęścia, bowiem elementy te pojawiają się losowo, a czasem znajdziemy też niespodziankę – nie dowiemy się, co kryje, dopóki jej nie użyjemy, a po lekturze powyższych zdań już wiecie, że tutaj nie da się nic przewidzieć.


Screeny z Tower of Guns (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosDam123   @   03:18, 20.04.2014
Pograł bym ale Nie opłaca mi się kupować windows-a 7 może kiedyś obczaję ciekawie wyglada gierka w Kolejce czeka Battlefield 3 i 4