Rambo: The Video Game (PC)

ObserwujMam (3)Gram (0)Ukończone (4)Kupię (0)

Rambo: The Video Game (PC) - recenzja gry


@ 01.03.2014, 11:43

Wspierać co polskie, to oczywiście piękna inicjatywa, ale niestety (mimo najszczerszych chęci) nie zawsze możemy takiego wsparcia udzielić. Mieliśmy już dużo okazji do zabawy z naprawdę porządnymi produkcjami od naszych krajowych kolegów, tym bardziej z niechęcią patrzymy na wszelkie przejawy tandeciarstwa i zdzierstwa.

Wspierać co polskie, to oczywiście piękna inicjatywa, ale niestety (mimo najszczerszych chęci) nie zawsze możemy takiego wsparcia udzielić. Mieliśmy już dużo okazji do zabawy z naprawdę porządnymi produkcjami od naszych krajowych kolegów, tym bardziej z niechęcią patrzymy na wszelkie przejawy tandeciarstwa i zdzierstwa. Rodacy z firmy Teyon na pewno mieli ambitne plany tworząc grową adaptację kultowego cyklu filmowo-książkowego Rambo, ale ostatecznie zabrakło im chyba zarówno wyobraźni, jak i właściwego ukierunkowania swoich wysiłków.

Rambo: The Video Game (PC)

Intencją twórców było przeniesienie filmów o Johnie Rambo na ekrany komputera, dlatego produkcja nie opowie praktycznie żadnych nowych wątków z życia amerykańskiego weterana. Historię podzielono na trzy epizody, a każdy prezentuje treść wybranego filmu (z mniejszymi lub większymi odchyleniami). Fabułą nie ma się więc co nadzwyczaj interesować. Każdy, kto oglądał Stallone’a w akcji ma o niej wyrobione zdanie i nie trzeba mu jej przybliżać. Niemniej wypada oddać Teyon Games, że udało im się dość sprawnie przenieść ją na komputerowy ekran i okrasić to wszystko nie najgorszą narracją (całość opowiadana jest podczas pogrzebu Johna). Pewnym urozmaiceniem są też rozległe przerywniki filmowe, wzbogacone o oryginalne głosy z filmowej kwadrologii. Ale co tam fabuła, my chcemy strzelać!

I tu pojawia się pierwsze „ale”. Ktoś, kto nie czytał o grze szczególnie wnikliwie, a oparł się na zwiastunach i screenach, może mieć mylne poczucie na temat tego, czym tak naprawdę jest Rambo: The Video Game. Oczekiwaliście nowoczesnego shootera z elementami stealth? Zapomnijcie – Rambo to przedstawiciel w sumie wymarłego już gatunku strzelanek, zwanego „rail shooterem” – kiedyś świecącego tryumfy w licznych salonach gier (Pamiętacie Virtua Cop? Albo The House of the Dead?). Mechanika jest naprawdę prosta: akcję obserwujemy z perspektywy pierwszej osoby, a bohater sam, w pełni automatycznie porusza się po wyznaczonej przez programistów trasie, my natomiast tylko i wyłącznie naparzamy do całego legionu napotykanych i wyskakujących wrogów (ewentualnie chowamy się za osłonami – w końcu czasem jest ich dużo). Czujecie już ten powiew klasyki?
Rambo: The Video Game (PC)

Sceptycyzm przy czytaniu o tego typu rozwiązaniu jest w pełni uzasadniony. Wprawdzie nie mam nic przeciwko bardziej „oldschoolowym” nawiązaniom, ale w tym przypadku, najzwyczajniej w świecie takie coś nie zdaje egzaminu. Owszem - niektóre, stare rozwiązania cały czas mogą mieć rację bytu (chociażby ostatnio recenzowane przeze mnie Might & Magic X: Legacy), niemniej rail shooter na dzień dzisiejszy jest dla mnie gatunkiem nudnym i ciężko mi sobie wyobrazić, żeby dało się z niego wycisnąć coś bardziej atrakcyjnego czy nowatorskiego. Sztuka ta nie udała się też Teyon Games. Rambo: The Video Game nie jest zatem grą wciągającą, jest za to męczące i nie dostarcza graczowi żadnych wartościowych doznań.

Od razu muszę powiedzieć, że nie uważam, aby twórcy podeszli do gry w jakiś szczególnie niefachowy i nierzetelny sposób. Należy docenić, że faktycznie próbowali dokonać jakiegoś wskrzeszenia tego niszowego rodzaju strzelanek, wzbogacając swoje dzieło o nowe rozwiązania. Warto np. zauważyć, że produkcja nie zawiera wyraźnych bugów, wydaje się wręcz warsztatowo dopracowana. Po prostu, mimo licznych starań, twórcy w najlepszym razie osiągają poziom zwyczajnej przeciętności. Owszem, Rambo jest grą dosyć dynamiczną. Johny sporo strzela, biega po planszy, przeskakuje przez barierki, koło niego co chwilę coś wybucha, ktoś znienacka go atakuje itd. Ogólnie, na ekranie dzieje się sporo. Ale mimo to nie powiedziałbym, żeby rozgrywka jakoś wyjątkowo mnie rajcowała – nadal zdarzało mi się ziewnąć i się zirytować. Gra ma swoje smaczki, toteż np. skuteczność ładowania broni zależy od naszego refleksu (klikniemy w dobrym momencie, naładujemy broń szybko i ze zwiększonym magazynkiem - coś jak w Gears of War), udostępniono do naszego użytku tryb furii (wszystko spowalnia i mamy więcej czasu na strzelanie), odblokujemy nowe bronie, rzucimy granatem i zabijemy wszystkich w jego promieniu rażenia itp. Wrażenie poprawiają również misje bardziej skradankowe, gdzie cichaczem likwidujemy oponentów przy pomocy łuku, czy – dla odmiany – zasiadamy za sterami helikoptera, kompletnie dewastując otoczenie za sprawą śmiercionośnych rakiet. Niestety nadal wszystkiemu daleko do ideału.

Rambo: The Video Game (PC)

Nie zawsze jednak będziemy tylko strzelać, twórcy urozmaicili bowiem swoje dzieło o misje oparte na systemie QTE. Wygląda to w sumie bardzo typowo. Rambo coś robi i gdzieś się przemieszcza, a my we właściwym momencie wciskamy żądany przycisk klawiatury. Dzięki temu John gdzieś przebiegnie, kogoś potraktuje nożem, albo komuś przyłoży. Tu warto dodać, że w zależności od tego, jak precyzyjnie dany przycisk wciśniemy, tak zostaniemy nagrodzeni punktami. Niby standard, ale trzeba podkreślić, że jest jakaś zachęta do starania się. Pomimo tego twórcy przesadzają. QTE już w formie zwyczajnych wstawek robi się niepotrzebnym, często irytującym gadżetem, a opieranie na nich całych leveli to w ogóle jakaś abstrakcja.


Screeny z Rambo: The Video Game (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudospiotrecki80   @   12:12, 01.03.2014
Rambo byłby niezłym materiałem na gre w stylu Far Cry.
0 kudosIgI123   @   15:55, 01.03.2014
Wątpię by nawet najwięksi fani Rambo za tą cenę się na tą gierkę się skusili. Myślę że przecen na Steamie można spodziewać się bardzo szybko.
0 kudosRonaldo_   @   17:42, 01.03.2014
Syf jakich mało,że tak powiem. Szczęśliwy
0 kudosMicMus123456789   @   18:16, 01.03.2014
To wyszło gorzej niż słabo. A co do ścieżki dźwiękowej, a konkretnie dialogów to podobno wcale tak dobrze to nie brzmi. Bo wygląda to jakby wycieli dźwięk z filmu i bez obróbki wrzucili do gry.

Po za tym jak dla mnie sama idea czy załozenia Rambo nie pasują ni jak do shootera na szynach. Jak dla mnie zmarnowali potencjał.
0 kudosshuwar   @   07:51, 02.03.2014
Jakoś mnie to nie zdziwiło, sama tematyka zapowiadała przeciętny tytuł. Rozwala mnie czas gry - 3h Uśmiech Toż to krócej niż Angry Birdsy Uśmiech
0 kudosCortigo   @   22:11, 02.03.2014
Chciało by się powiedzieć że: mam nadzieję iż gra będzie tak dobra jak film; ale niestety chyba tak nie będzie. A szkoda bo sam tytuł mógłby przyciągać tysiące graczy.
Dodaj Odpowiedź