Dementium II (PC)

ObserwujMam (3)Gram (0)Ukończone (1)Kupię (0)

Dementium II (PC) - recenzja gry


@ 29.12.2013, 12:19
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Nie oszukujmy się – Nintendo DS kojarzy nam się głównie i przede wszystkim z produkcjami dedykowanymi w zdecydowanej większości Japończykom. I w tym myśleniu jest wiele racji, wszak to właśnie Kraj Kwitnącej Wiśni jest ojczyzną tejże konsolki.

Nie oszukujmy się – Nintendo DS kojarzy nam się głównie i przede wszystkim z produkcjami dedykowanymi w zdecydowanej większości Japończykom. I w tym myśleniu jest wiele racji, wszak to właśnie Kraj Kwitnącej Wiśni jest ojczyzną tejże konsolki. Jednak w 2010 roku na handheldzie od Big N (tak nazywane jest w kuluarach Nintendo) zadebiutowała kompletnie niecodzienna i odbiegająca od panującego trendu gra – Dementium II. Po trzech latach postanowiono przenieść tytuł na komputery osobiste – ze świetnym skutkiem!



To, jak wyglądała druga Demencja na Nintendo DS możecie podejrzeć w naszej galerii. Nie będę się spierał, czy prezentuje się dobrze, czy raczej mizernie, albowiem DS-a w dłoniach nigdy nie miałem i niespecjalnie interesuje mnie żywot tego sprzętu. Niemniej jednak zestawiając ze sobą wersję pecetową z konsolową śmiało można rzec, że to jak Quake przy Crysisie – nieporównywalny skok jakościowy. Osobną rzeczą jest jednak wygląd komputerowej odsłony, który – porównując go z wieloma dzisiejszymi produkcjami – jest relatywnie słabiutki i momentami odpychający. Na szczęście nie przez to szkiełko musiałem oglądać Dementium II HD, co tylko pozwoliło mi delektować się kapitalnie wykreowanym klimatem! To największy i najlepszy „ficzer” tej gry.

Historia wrzuca nas w skórę Wiliama Redmoora, pacjenta w szpitalu dla obłąkanych, Bright Dawn. Okazuje się, że bohatera oskarżono o morderstwo żony oraz córki, przez co trafił do tego właśnie ośrodka. Na nasze nieszczęście został królikiem doświadczalnym w kilku eksperymentach i finalnie doszło do tego, że doczekał się przeszczepu mózgu. Nękany dziwnymi obrazami, wizjami potworów i budynku pełnego trupów, w końcu stało się – to wszystko, co kłębiło się w głowie protagonisty, opuściło ciasne ściany czaszki i wylazło do realnego świata. Musimy przeciwstawić się enigmatycznym zjawom i jednocześnie rozwiązać tajemniczą śmierć partnerki oraz córy.

Dementium II (PC)

Dementium II HD jak żywo przypomina klasyczne horrory z końcówki ubiegłego stulecia. Nieco toporna mechanika poruszania się, walki, a także sztandarowego „biegiem do save pointu w domku, żeby maszkary mnie nie dogoniły”, wspaniale oddają ducha tamtych lat. Jednak oprócz tego jest jeszcze coś – nieziemski, ciężki i duszny nastrój! Początkowe lokacje nie pokazują w pełni potencjału dzieła. Chociaż szpital, który poszedł na pierwszy ogień, faktycznie robi wrażenie. Zwłaszcza, że na tym etapie jeszcze nie mamy ze sobą latarki, tak istotnego elementu, pomocnego przy eksploracji ciemniejszych pomieszczeń.

Przechodząc dalej trafiamy do zaśnieżonej wioski. Tutaj poziom „strachliwości” lekko spada, aczkolwiek sugestywna i ogromnie klimatyczna muzyka rekompensuje wszelkie niedogodności. Ludzie odpowiedzialni za soundtrack odwalili kawał naprawdę solidnej roboty. Wchodząc do domku i słysząc przyspieszający motyw, do spółki z dziwnymi odgłosami bitej świni na poddaszu (to nie żart!), zaczynamy być bardziej nerwowi. Pojawia się nadmierna potliwość i ciarki na plecach.


Screeny z Dementium II (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosbinio1   @   16:47, 29.12.2013
A ja już zacieram rączki bo od dawna mam ochotę w to poszpilać. Dsik rył mi beret ale teraz odpuszczę Uśmiech Nota wyśmienita, tym bardziej że to port i handhelda z klimatem na odlskulowym talerzu.
Ciekawe jak ze sterowaniem na padzie? Czuję że wreszcie coś mocnego. Klimat zaszczucia i porównanie do dead space1 to tylko pogłębia mój apetyt.