Journey of a Roach (PC)

ObserwujMam (6)Gram (0)Ukończone (2)Kupię (2)

Journey of a Roach (PC) - recenzja gry


@ 17.11.2013, 22:55
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Gry przygodowe przybierały przeróżne szaty. Raz mocno naciskały na elementy platformowe, niekiedy reprezentowały zapomniany gatunek HOPA, a cofając się całkowicie do prehistorii – były po prostu ścianami tekstu.

Gry przygodowe przybierały przeróżne szaty. Raz mocno naciskały na elementy platformowe, niekiedy reprezentowały zapomniany gatunek HOPA, a cofając się całkowicie do prehistorii – były po prostu ścianami tekstu. Koboldgames ze swoim Journey of a Roach również eksperymentuje. Co powiecie na pełną kompatybilność pada, zręcznościowy model poruszania się bohatera i praktycznie brak konieczności korzystania z myszy?



Journey of a Roach to nowe dziecko niedoświadczonego jeszcze studia, z którym współpracę podjęło Daedalic Entertainment. Wyraźnie widać chęć wyróżnienia się na tle konkurencji, dzięki czemu historia przedstawiona w grze jest w pewnym stopniu unikalna. Zależy to od tego, z której strony na nią spojrzysz. Niemniej jednak udało mi się w niej znaleźć w niej więcej pozytywnych przesłań, aniżeli negatywnych.

Wcielamy się w… karalucha Jima. Heros z pewnością nie jest jednym z tych z panteonu najwybitniejszych, aczkolwiek jest niezwykle sympatyczny - pomimo tego iż nie umie mówić. Ze światem i towarzyszami porozumiewa się za pomocą klasycznych komiksowych dymków, co, przy jednoczesnych odgłosach dźwiękowych wydawanych przez rozmówców, nadaje niesamowitego uroku. Wspólnie z przyjacielem o imieniu Bud próbujemy wydostać się ze schronu atomowego. Jest kilka, bądź kilkanaście, lat po wojnie nuklearnej. Ziemia pokryła się grubą warstwą pyłów, brudów i innymi tego typu rzeczami. Przetrwały tylko najmniejsze, najprostsze i – pozornie – najmniej inteligentne organizmy. Takie, jak nasza dwójka karaluchów.

Journey of a Roach (PC)

Swoistą świeżynką w produkcji Koboldgames jest odmienne podejście do tematu klasycznej przygodówki. Efekt ten wypracowano dzięki przestrzennym lokacjom. I choć „przestrzenność” postrzegana przez twórców tego rodzaju tytułów już dawno została ograna i obadana, to rzadziej w kwestii trójwymiarowości. Owad sprytnie śmiga po ścianach, sufitach i nie straszne są mu żadne wysokości. Dzięki temu deweloperzy pozwolili sobie na zaimplementowanie inaczej – w odróżnieniu od szlagierów gatunku – wyglądających miejsc, co też przełożyło się na zmianę sterowania. Jima kontrolujemy za pomocą strzałek / WSAD-u, a najprzyjemniej robi się to padem. Wtedy lewa gałka służy do biegania, zaś prawa do poruszania kursorem i wybierania interaktywnych przedmiotów.

Journey of a Roach (PC)

Również rozmieszczenie tego rodzaju elementów na mapie uległo drobnej zmianie. Z racji niesamowitych umiejętności głównego bohatera, a więc chodzenia po pionowych fragmentach elewacji, twórcy pokusili się o skonstruowanie wielu zagadek opartych o innowacyjne skille karalucha. Mnóstwo przedmiotów, potrzebnych do rozwiązania owych łamigłówek, zostało umieszczonych nad wzrokiem grającego, przy suficie, na wysoko zaczepionych półkach itd. Jednak nie musimy nadto wytężać wzroku, aby odnaleźć skrawki pikseli poukrywanych gdzieś pomiędzy innymi przedmiotami. Gra została zaprojektowana pod obsługę kontrolera nie tylko w kwestii dokładnego sterowania, ale także interfejsu. Kursor jest odpowiednio duży, zaś elementy potrzebne do zebrania są stosownie eksponowane, gdy się do nich zbliżamy.


Screeny z Journey of a Roach (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosmk49   @   18:01, 21.11.2013
ciekawy tytuł istnieje szansa że kupie ale to zależy czy cena będzie niska