Ethan: Meteor Hunter (PC)

ObserwujMam (4)Gram (0)Ukończone (2)Kupię (0)

Ethan: Meteor Hunter (PC) - recenzja gry


@ 22.10.2013, 13:34
Marek "gaco" Gacek

Ethan: Meteor Hunter jest jak dobry nauczyciel. Uczy myślenia, rozwiązywania trudności i pokory.

Ethan: Meteor Hunter jest jak dobry nauczyciel. Uczy myślenia, rozwiązywania trudności i pokory. Wiemy, że jest to dobra droga, ale jednocześnie czujemy smutek i frustrację, że nie natrafiliśmy na, mówiąc kolokwialnie, luzaka. Dokładnie takie wrażenia odczuwam po przejściu gry francuskiego Seaven Studio, dla których jest to debiut na rynku elektronicznej rozrywki. Udało się im zrobić produkt o porażce, karcący nas niemal na każdym kroku za zbytni pośpiech czy bojaźliwość. Bawi, a jednocześnie doprowadza do szewskiej pasji - jest grą kontrastów.



Ethan: Meteor Hunter czerpie całymi garściami z typowych platformówek, do złudzenia przypominając klasyki z młodości, na których łamaliśmy palce. Jak przystało na tego typu produkcję, naszym podstawowym zadaniem będzie pokonywanie bogatego wachlarza przeciwności – od laserów, sadzawek z kwasem, aż do zgniatarek czy pułapek na myszy, poprzez idealny timing ruchu postaci i jeszcze dokładniejsze naciskanie przycisku skoku. Przed rozgrywką warto odprężyć się psychicznie, bowiem szpila nie jest dla użytkownika łaskawa i nie lubi wybaczać błędów. Często karze bezpodstawnie, tylko za to, że pierwszy raz pokonujemy dany układ. W Ethan: Meteor Hunter porażka jest na porządku dziennym, trzeba się do tego przyzwyczaić.

Głównym elementem, wyróżniającym tytuł spośród całej masy innych podobnych zręcznościówek, jest wyśmienite połączenie powyższej mechaniki z elementami logicznymi. I za ten zabieg francuskiemu studiu należą się gromkie brawa - potrafili spleść tę układankę w jedną logiczną całość. A na czym polegają łamigłówki? Już spieszę z wyjaśnieniem. Otóż główny bohater może pochwalić się nadprzyrodzonymi zdolnościami. Potrafi całkowicie zatrzymać czas, jednocześnie korzystając z umiejętności telekinezy. Istny macho z tej naszej myszki, a zarazem niezły gagatek. Przez jego moce niejednokrotnie przyjdzie nam wytężyć szare komórki, czasami nawet bardzo. A wszystko ze względu na klocki, które trzeba ułożyć w z góry zaplanowany sposób, aby Ethan mógł swobodnie pokonać przeszkodę. Czasami są to zadania łatwe, polegające tylko na zbudowaniu prostego mostu, innym razem potrafią być nieco bardziej zaawansowane logistycznie, jednak prawdziwa bolączka zaczyna się, gdy łączą się one z elementami zręcznościowymi. Wtedy musimy jednocześnie skakać, zatrzymywać czas, układać klocki i tak do skutku. Oj, nie jest to łatwa sprawa. Warto także zaznaczyć, że aktywowanie super mocy jest ograniczone – kolekcjonujemy specjalne ikony ze znakiem pauzy, ile ich zbierzemy tyle razy możemy zrobić hokus pokus. Najczęściej na mapie jest dokładnie tyle znajdziek ile trzeba, nie ma więc obawy, że zatniemy się przy zagadce z powodu ich braku.

Ethan: Meteor Hunter (PC)

Nie wspominałem o fabule? Niestety, nie ma zbytnio o czym. Historia w tego typu produkcjach jest zwykle odkładana na drugi tor, niewątpliwie wyrządzając więcej szkody, niż pożytku, zwyczajnym pójściem na łatwiznę. Ethan: Meteor Hunter niechlubnie popełnia ten sam błąd upraszczając element opowieści do minimum. Oczywiście uzasadnione jest zdanie, że w platformówkach najważniejszy jest gameplay i dobra zabawa, nie sposób z tym polemizować, myślę jednak, że twórcy mogli nieco doszlifować ten element. Nie mówię tutaj o scenariuszu rodem z BioShock, czy kreowaniu postaci na podobieństwo Rockstara, ale przynajmniej o wykrzesaniu średniaka. Główny bohater – Ethan, także cierpi na problem nijakości, nie wiadomo o nim nic, oprócz tego, że zbiera kawałki meteorytu i chce dać popalić bliżej nieznanemu szczurowi - swoistemu bossowi. Nie czułem do niego żadnych emocji, ani pozytywnych, ani negatywnych. Żadnych.


Screeny z Ethan: Meteor Hunter (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudoszvarownik   @   13:55, 22.10.2013
Liczyłem na więcej, ale może pogram jak znajdę chwilę czasu.