Amnesia: A Machine for Pigs (PC)

ObserwujMam (45)Gram (8)Ukończone (17)Kupię (7)

Amnesia: A Machine for Pigs (PC) - recenzja gry


@ 30.09.2013, 13:20

Wydana przez Fictional Games 3 lata temu Amnesia: The Dark Descent wytyczyła niejako nową erę na gruncie survival horrorów, nic więc dziwnego, że ostatecznie zdecydowano się na wyprodukowanie sequela tej (co najmniej) interesującej gry.

Wydana przez Fictional Games 3 lata temu Amnesia: The Dark Descent wytyczyła niejako nową erę na gruncie survival horrorów, nic więc dziwnego, że ostatecznie zdecydowano się na wyprodukowanie sequela tej (co najmniej) interesującej gry. Jednakże od momentu ogłoszenia jego produkcji nie dało się nie zauważyć pewnych „zgrzytów”, wynikających przede wszystkim z tego, że kolejna Amnesia miała nie być ponownie produkowana przez Fictional Games, a przez zupełnie inne – niemal debiutanckie studio – The Chinese Room. Jedyne, czym do tej pory mógł pochwalić się „chiński pokój”, to komercyjny remake Dear Esther – propozycji w gruncie rzeczy dość niecodziennej (wręcz eksperymentalnej), w której jedynym zadaniem było parcie przed siebie, zwiedzanie zakamarków pewnej wyspy i wysłuchiwanie czytanej przez lektora historyjki. Owszem, była to propozycja oryginalna, pięknie narysowana i przedstawiająca ciekawą opowieść, ale nadal można było mieć obawy co do tego, czy tak niewielkie doświadczenie programistów wystarczy do udźwignięcia dużego ciężaru oczekiwań, której przecież mieli fani w stosunku do kolejnej Amnesii. I cóż, nie ma co się oszukiwać: The Chinese Room nie do końca podołało zadaniu, ale mimo to A Machine for Pigs nadal posiada swoje plusy i nie spisywałbym go na straty.

Amnesia: A Machine for Pigs (PC)

Od razu warto zaznaczyć, że stosowanie słowa „kontynuacja” nie jest najwłaściwszym określeniem wobec recenzowanej gry. Nowa Amnesia nie pociąga za sobą wątków znanych z poprzednika, a opowiada zupełnie inną, choć osadzoną w podobnym klimacie, mroczną i złowrogą historię (dlatego produkcja nie ma „dwójki” w tytule”). Opuszczamy więc zamczysko znane z Mrocznego Obłędu i przenosimy się do początku XX wieku, kiedy rodzaj ludzki ogarnęła fascynacja technologią i nowymi prądami umysłowymi. Zmiana scenerii to nie jedyna odmienność wprowadzona przez nowego producenta. Od samego początku może zdziwić odejście od modelu rozgrywki znanego z pierwszej Amnesii, czego efektem jest, z jednej strony, zbudowanie tytułu o ciekawszej narracji i lepszej fabule (wyraźnie widać rękę twórców Dear Esther), ale z drugiej, The Chinese Room zdecydował się na przesadne uproszczenia, oddalające A Machine for Pigs od dzieła Fictional Games. Niestety marginalizacja doznań płynących z samej rozgrywki jest sporym problemem produkcji.

Pierwsze dwa kwadranse z grą zaliczyłbym do w pełni udanych. Twórcy zaserwowali intrygujący, klimatyczny wstęp, zwiastujący bogate, fabularne doznania. Bohater – bogaty przedsiębiorca, Oswald Mandus – budzi się w swojej willi zupełnie sam, a dodatkowo (tak, jak w pierwszej Amnesii) jego umysł wolny jest od wspomnień. W głowie ma jakieś przebłyski pamięci dotyczące głównie jego dzieci, których jednak nie będzie nigdzie w pobliżu. W ojcowskim odruchu postanawia odnaleźć pociechy, niemniej bardzo powoli wracająca pamięć z pewnością nie ułatwi mu tego przedsięwzięcia. Pewnym kołem ratunkowym z pewnością będzie fakt, że wydarzenia z przeszłości zostały zapisane na rozsianych po planszach skrawkach papieru, z których treścią każdy bardziej wnikliwy gracz będzie chciał się zapoznać. W końcu, jako „przypominacz”, przemówi do nas tajemniczy głos z rozsianych gdzieniegdzie telefonów, co podkreśli swego rodzaju „szaleńczość” przedstawianych tu wydarzeń. Chinese Room stworzyło porządną opowieść, potrafiącą zaangażować gracza w doznania emocjonalne naszego bohatera, a także zaintrygować go tajemnicą tytułowej, nieco wręcz mistycznej, maszyny dla świń.

Amnesia: A Machine for Pigs (PC)

Pozytywne odczucia może budzić też scenografia. Już pierwsze etapy, w dużej hacjendzie Oswalda, przyprawiają o niepokój i potwierdzają sporą finezję twórczą programistów. Łóżka obwarowane klatkami, każde pomieszczenie wyposażone w lustra weneckie, tajemnicze kościoły, podziemia, ale i również bardziej „industrialne” plansze – każdorazowo robią przynajmniej bardzo dobre wrażenie. Nie mam tu absolutnie żadnych zastrzeżeń, co zresztą nie powinno dziwić: po artystycznym cudeńku, jakim było Dear Esther trudno było oczekiwać, że projektanci poziomów drastycznie obniżą swe loty.


Screeny z Amnesia: A Machine for Pigs (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosbinio1   @   21:30, 30.09.2013
Szkoda że Fictional Games oddało taki tytuł w ręce młodocianych paprochów.
Uproszczenie i mizerny gameplay bez "gęsiej skórki" hmm
Zawiodłem się na całego. Liczyłem na podwójną dawkę mrocznego obłędu.
Ale dzieci będą zadowolone Uśmiech
0 kudosIgI123   @   22:45, 30.09.2013
Nie rozumiem z czego i jakie dzieci mają być zadowolone?
A do Maszyny zapewne kiedyś zasiądę, ale recenzje nie nastrajają pozytywnie, a długość gry 4h to mam nadzieję tylko jakiś nieśmieszny żart. Amnesia dosyć pechowo trafiła na świetnego i chwalonego Outlasta i myślę że kandydat nr 1 na horror roku.
0 kudosbinio1   @   23:24, 30.09.2013
amnesia miała pecha że spaprali ją nieudacznicy i nawet jakby nie było outlasta to szans nie ma
0 kudosroxa175   @   20:34, 01.10.2013
Tak się składa, że mam już Amnesie i jak na razie nie uważam, żeby była taka słaba, ma klimat poprzedniczki, jest dosyć mrocznie, fabuła wydaję się ciekawa, tylko mam nadzieję, że mi jej przejście zajmie trochę więcej godzin niż 4, bo to trochę za krótko w porównaniu do poprzedniczki. Uśmiech
0 kudosbinio1   @   22:27, 01.10.2013
Cytat: roxa175
ma klimat poprzedniczki, jest dosyć mrocznie, fabuła wydaję się ciekawa

Gdzie?
0 kudosroxa175   @   18:32, 03.10.2013
Już na samym początku na przykład jak wychodzimy z łazienki jakiś potworek ucieka i zostawia cały korytarz we krwi. Dumny
Dodaj Odpowiedź