TrackMania 2: Valley (PC)

ObserwujMam (2)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

TrackMania 2: Valley (PC) - recenzja gry


@ 16.07.2013, 11:14
Kamil "zvarownik" Zwijacz

TrackMania 2: Valley to moje pierwsze spotkanie z tą serią gier wyścigowych. Słyszałem o niej wcześniej wiele dobrego, ale jakoś zawsze pierwszą kolejność miały inne produkcje, a z czasem jakaś tam TrackMania wypadała mi z głowy.

TrackMania 2: Valley to moje pierwsze spotkanie z tą serią gier wyścigowych. Słyszałem o niej wcześniej wiele dobrego, ale jakoś zawsze pierwszą kolejność miały inne produkcje, a z czasem jakaś tam TrackMania wypadała mi z głowy. Ostatnio jednak trafiła do mnie najnowsza odsłona, będąca niejako trzecia częścią drugiej części (sick!) i…



Pierwsze spotkanie z tym tytułem wywołało u mnie w głowie jedną, prostą myśl – kogoś chyba pogrzało. Jedna fura dostępna w kilku wariantach, singiel opierający się na maksowaniu każdego przejazdu, multi, w którym większość ekranu zasłaniają statystyki i duchy innych graczy, no i edytor tras. Po co? Na co? Jak to? Jedna fura? Serio? Serio. Dla fanów może i nie jest to żadna nowość, ale ja mało ze śmiechu nie zabiłem się o biurko, gdy zobaczyłem to wszystko na oczy. Po kilku godzinach spędzonych z tym projektem, już wiem, że w tym szaleństwie jest metoda.

TrackMania 2: Valley po nieco głębszym poznaniu jawi się jako istny potwór do multiplayera. Normalnie bestia, jak Tyson w czasach swojej świetności, ale po kolei. Singiel jest nudny. Przynajmniej dla mnie. Nie jaram się powtarzaniem każdej, nawet króciutkiej, trasy po 20 razy, byleby tylko zdobyć to złoto i przejść dalej. Zrobiłem więc wszystkie białe i po trochę z pozostałych kategorii, no i dałem sobie siana. Raz, że jest mega hardkorowo, normalnie jak Dark Souls na czterech kołach, więc gdybym chciał to skończyć w całości i dodatkowo obadać resztę, to tekst pewnie poszedłby na stronę w okolicach grudnia. Dwa, że nie rajcują mnie takie rzeczy. Zdecydowanie bardziej wolę tradycyjne wyścigi, więc bicie kolejnych czasów jakoś mi nie leży. Niemniej podejrzewam, że typowi samotnicy będą w wniebowzięci. Mnie jednak kręci coś innego.

TrackMania 2: Valley (PC)

Multiplayer jest tak poryty, że aż niesamowity. Jednocześnie w wyścigach mogą brać udział setki osób. Strasznie popularne są Time Triale, czyli to, co w singlu mnie nudzi. Jednak, gdy na ekranie widać mnóstwo duchów innych ludzi, kiedy w jednym momencie każdy zaczyna trąbić, kiedy nic nie widać, bo wszyscy stapiają się w jedną masę, to wtedy czuję, że to jest ta gra, na którą czekałem od czasów Burnout Paradise (w multi dawał radę, jak żadna inna zręcznościowa produkcja wyścigowa ostatnich lat). Klimat, podczas takich spotkań, jest porażający, a rywalizacja zacięta. Z początku kompletnie nie wiedziałem co się dzieje. Ba, myślałem nawet, że to jakiś błąd. Przecież jak tu można jeździć, kiedy nic nie widać, a gdy już zwolni się kawałek ekranu, to okazuje się, że zasłaniają go statystyki i komunikaty. To jednak tylko pozory, ponieważ początkowy chaos szybko zamienia się w ład doskonały. Wystarczy chwilę odczekać, albo ponowić próbę, by trasa się przerzedziła. To wszystko zapewnia wrażenie mocnej konkurencji, jednocześnie oferując "swobodną" jazdę. Taki dziwny miks - ciężko go opisać. Dodatkowo, wiadomo, że każdy ma identyczne szanse, więc emocje sięgają zenitu i, o dziwo, zawsze są pozytywne. Do tej pory ani raz nie udało mi się zakończyć zmagań chociażby w pierwszej piątce, a i tak w każdej sesji bawię się doskonale. Do tego jest jeszcze podzielony ekran, w którym od czasu do czasu rywalizuję z synkiem. Nic dodać, nic ująć. TrackMania 2: Valley to jedna z najbardziej pozytywnie zakręconych pozycji w jakie grałem.


Screeny z TrackMania 2: Valley (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosmichosz   @   11:22, 08.08.2013
Gra dosyć świeża. Oprócz nfs nie grałem w żadne inne gry wyścigowe, ale zobaczyłem tą i pomyslałem: "a kupie zobaczymy". Pierwsze co uruchomiłem to multi. Zobaczyłem że w jednym wyścigu jest 160 osób. Rozpierdziel ogromny. W singla grałem chwile, gdyż jest bardzo nudny. Ale dla multi jak najbardziej warto kupić.