Przyzwoitą można określić liczbę maszyn, za których kółkiem przyjdzie nam pokonywać kolejne kilometry wirtualnego asfaltu. Już na samym początku zasiadamy w fotelu Forda Mustanga, by wraz z postępami zdobywać kolejne wozy, o różnorakim przeznaczeniu. Łącznie aut jest około pięćdziesiąt, a wśród nich takie perełki jak KTM X-Bow, BMW E30 M3 Sport Evolution, McLaren MP4-12C czy najnowszy VW Golf R. Pojazdy zostały podzielone na cztery kategorie (tzw. tiery), przy czym można założyć, że im wyższa, tym lepsze fury się w niej znajdują. Realizm, jak już wcześniej wspomniałem, nie jest najmocniejszą stroną produkcji, ale wyczujemy różnicę w prowadzeniu Alfy Romeo Giulietta i ponad 700-konnego Pagani Huayra. Nie chodzi rzecz jasna wyłącznie o prędkość i sekundy potrzebne na przyspieszenie do setki, ale też o kontrolę nad maszyną, jej przyczepność czy rodzaj napędu – te elementy nietrudno rozróżnić, choć kwestią na osobną dyskusję pozostaje to, czy zostały prawidłowo przeniesione na realia gry. W GRID 2 występuje tuning, ale jedynie wizualny. Wybierać możemy z bogatej gamy wzorów i kolorów, a wszelakie modyfikacje dostępne są od początku, więc nie trzeba niczego odblokowywać. Edytor wozów pozwala na sklejenie różnorodnych malowań, co daje możliwość odpicowania samochodu według własnego uznania. Za to niewątpliwie należy się mały plusik.
Oddzielny akapit należy się trybowi multiplayer, który rządzi się własnymi prawami. Zabawa po sieci jest zupełnie odizolowana od wariantu dla pojedynczego gracza, więc postępy w kampanii nie mają na nią żadnego wpływu. Żeby w ogóle zacząć rozgrywkę należy założyć konto w usłudze RaceNet, luźno wzorującej się na znanym z serii Need for Speed systemie Autolog. W skrócie, jest to stworzona na potrzeby tej, a także pewnie kolejnych gier od Codemasters platforma, skupiająca wokół siebie społeczność. Porównamy tu wyniki z innymi graczami, dodamy ich do znajomych czy wyzwiemy na pojedynek. Sieciowe rozgrywki oferują wspólną rywalizację maksymalnie 12 graczom w jednej sesji, a wśród dostępnych trybów przewija się większość konkurencji oferowanych pojedynczemu graczowi.
W multi pojawia się wątek ekonomiczny. Za kolejne zwycięstwa gracz awansuje na wyższe poziomy oraz dorabia się gotówki, za którą nabędzie nowe pojazdy. Wirtualne dolary warto wykorzystywać także na ulepszanie samochodu – dokonamy tuningu silnika, zawieszenia czy układu kierowniczego. Modernizacje podzielono na specjalne pakiety i często pozwalają mniejszym kosztem udoskonalić posiadany w danym momencie pojazd do warunków lepszej, lecz wycenionej na wyższą kwotę maszyny. Jeżeli zaś chodzi o zakup nowych samochodów, to prócz gotówki musimy posiadać odpowiednio rozwiniętego kierowcę. Dopiero od 21 poziomu czekają na nas pierwsze maszyny z czwartej, najwyższej kategorii, a z uwagi na dość wolne nabijanie doświadczenia, sporo asfaltu zerwiemy, zanim zasiądziemy za ich kółkiem.
Ciekawostką są specjalne, aktualizowane na bieżąco wyzwania, za których wykonanie na nasze konto polecą punkty doświadczenia i gotówka. Wyniki tu osiągnięte porównamy z czasami znajomych, co stanowić może motywację do wspólnej zabawy i wykręcania coraz lepszych rekordów. Na deser dodano pożądany w tego typu produkcjach "split screen", umożliwiający zabawę dwóm graczom na jednym pececie, choć ten o dziwo dostępny jest z poziomu trybu dla pojedynczego gracza.
Jakość rozgrywki w trybie sieciowym ciężko na ten moment jednoznacznie ocenić. W przedpremierowej wersji, którą przyszło mi testować, nie było zbyt wielu kierowców, z którymi można by konkurować, niemniej odbyłem kilkanaście sesji i sporo ludzi, z którymi przyszło mi rywalizować, najzwyklej w świecie nie potrafiła jeździć, obijając się o bandy czy atakując pojazdy przeciwników. Rzecz jasna kwestią czasu jest nim w trybie sieciowym GRID 2 zagoszczą prawdziwi wyjadacze, ale na ten moment należy nastawić się raczej na niezbyt wygórowany poziom konkurencji.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler