Residue (PC)

ObserwujMam (2)Gram (0)Ukończone (1)Kupię (0)

Residue (PC) - recenzja gry


@ 05.05.2013, 12:30
Kamil "zvarownik" Zwijacz

Jezioro Aralskie było swego czasu jednym z największych zbiorników wodnych tego typu na świecie. Jednak w wyniku nieprzemyślanych (ewentualnie ludziom to zwisało) działań zostało wysuszone i obecnie stanowi cień samego siebie.

Jezioro Aralskie było swego czasu jednym z największych zbiorników wodnych tego typu na świecie. Jednak w wyniku nieprzemyślanych (ewentualnie ludziom to zwisało) działań zostało wysuszone i obecnie stanowi cień samego siebie. Residue opowiada o próbie przywrócenia dawnej świetności Jezioru Aralskiemu, co samo w sobie jest ciekawe, a to nie wszystko, co ma do zaoferowania dzisiejszy indyk.



Najważniejszym elementem produkcji studia The Working Parts jest historia opowiadająca o poszukiwaniach matki chłopca Emilia Ostrowskiego. W odnalezieniu kobiety pomaga mu Jumagul Ortiqow, któremu została powierzona opieka nad dzieciakiem, gdy Ostrowska wyruszyła, wraz z ekspedycją Mikołaja Sitwina, na wyschnięte tereny Jeziora Aralskiego. Ich zadaniem było odnalezienie podziemnej rzeki, która ponownie wypełniłaby wodą wysuszony zbiornik. Historia zaczyna się genialnie, bo oto jesteśmy świadkami spuszczania ładunku wybuchowego w głąb szybu. Jednak w wyniku niefortunnego wypadku tunel ulega zatopieniu. Sitwinowi udaje się uciec, jednak Ostrowska dobrowolnie zostaje na dole i tonie. Chwilę później akcja przenosi się na powierzchnię, gdzie na miejsce przybywa Emilio wraz ze swoim opiekunem i rozpoczynają poszukiwania matki. Od tego momentu zaczynają się rodzić pytania. Czy jezioro uda się przywrócić? Czy odnajdą kobietę? Czy ona na serio nie żyje? Dlaczego nie chciała się uratować? Na te, a także inne zagadki poznamy odpowiedzi w ciągu trzech godzin, składających się na naszą przygodę.

W grze kierujemy na zmianę trzema postaciami – Emiliem, Jumagulem i Sitwinem. Każda z nich posiada odmienne umiejętności. Emilio potrafi nurkować, Jamagul ma przy sobie latarkę, która rozświetla ciemne korytarze, a Sitwin nosi ze sobą linę z hakiem, dzięki której może wspinać się w niedostępne dla innych miejsca. Akcja co kilkanaście minut przeskakuje z jednego bohatera do drugiego, a cała rozgrywka opiera się w zasadzie na szukaniu przejścia. Miejscem działań jest opuszczony wrak okrętu i jego pobliskie tereny.

Residue (PC)

Residue jest niby grą platformową 2D, jednak w gruncie rzeczy zręcznościowych momentów nie ma w niej wcale. Chyba tylko raz czy dwa musiałem dokładnie wymierzyć skok. Do tego tytuł nie oferuje niemal żadnych zagadek, więc jest to swego rodzaju samograj. By zaliczyć cały projekt wystarczy tylko sprawdzać każde drzwi i podążać za "duchami" osób (tak naprawdę to są to swego rodzaju retrospekcje wcześniejszych wydarzeń), które pracowały na statku. W końcu trafi się na właściwą ścieżkę. W normalnym przypadku uznałbym to za wadę, ale w tej produkcji nie chodzi o samą grę, a o przekaz, który niesie. Prawdę powiedziawszy nie do końca rozumiem, co twórcy chcieli nam powiedzieć. Z jednej strony, jest to manifestacja przeciwko wyniszczaniu środowiska. Z drugiej, opowieść o miłości i poświęceniu. Z trzeciej, mówi o dążeniu do wyznaczonego celu, a napisy końcowe oddają hołd zmarłej osobie. Jestem przyzwyczajony do ratowania świata i strzelania do terrorystów, a tu takie coś…

Oprawa graficzna przypomina bardziej czasy 16 bitowych konsol, niż to, co normalnie obserwujemy na ekranach. Gra ma jednak swój niepowtarzalny klimat i w ogóle nie czułem się źle, widząc na monitorze dwuwymiarowe postacie, poruszające się w sposób, który ostatni raz widziałem chyba w połowie podstawówki. Całość uzupełniana jest przez klimatyczną oprawę dźwiękową, w której bohaterowie mówią po angielsku z rosyjskim akcentem. Co ciekawe i warte odnotowania, Residue zostało przetłumaczone na nasz język (napisy). Fajnie, zwłaszcza, że jest to bardzo niszowa produkcja, więc ciężko było w ogóle tego od niej wymagać. Jest to też o tyle ważne, że twórcy poukrywali w swojej produkcji wiele zapisków, a rozmowy także odbywają się dosyć często. Osoby, które nie opanowały angielskiego w dobrym stopniu straciłyby więc sporo z tej niezależnej gry. Na szczęście nie trzeba się o to martwić.

Residue (PC)

The Working Parts stworzyło dziwny projekt. Residue wykłada się nieco jako gra sama w sobie, jednak jako ciekawostka, graficzna opowieść jest jak najbardziej warta uwagi. Tytuł znajdziecie w serwisie Desura i kosztuje niecałe 5 euro, więc bez wahania mogę go polecić wszystkim zainteresowanym. Za taką cenę warto sprawdzić jakie tajemnice kryje Jezioro Aralskie.


Długość gry wg redakcji:
3h
Długość gry wg czytelników:
3h 0min

oceny graczy
Dobra Grafika:
Indyk jak każdy inny. Można powiedzieć, że oprawa graficzna jest nieinwazyjna.
Dobry Dźwięk:
Bardzo klimatyczne, chociaż trochę czuć, że zabrakło budżetu.
Dobra Grywalność:
Łatwa i niewymagająca rozgrywka. Opowieść jednak wciąga.
Dobre Pomysł i założenia:
Gra platformowa bez elementów zręcznościowych, za to ze świetną historią. Trochę to pokręcone, ale podoba mi się!
Dobra Interakcja i fizyka:
Historia trzyma przy sobie do samego końca. twórcy wybrali sobie znakomity temat i zrealizowali go w bardzo dobry sposób.
Słowo na koniec:
Residue to takie trochę The Walking Dead, tyle, że zamiast zombie mamy ludzi i Jezioro Aralskie, a zamiast prostej przygodówki dostaliśmy prostą platformówkę. Warto!
Werdykt - Dobra gra!
Screeny z Residue (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?