Elsword (PC)

ObserwujMam (13)Gram (7)Ukończone (2)Kupię (0)

Elsword (PC) - recenzja gry


@ 26.03.2013, 11:59
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Elsword to dość unikatowa w odbiorze produkcja. Tytuł nie jest dla wszystkich, to nie ulega wątpliwości.

Elsword to dość unikatowa w odbiorze produkcja. Tytuł nie jest dla wszystkich, to nie ulega wątpliwości. Jego stylistyka, sposób prowadzenia rozgrywki oraz tematyka potrafią zachęcić, ale również zniechęcić. Dlaczego? Przekonacie się czytając dalej.



Rozgrywkę rozpoczynamy od wyboru jednej z sześciu postaci, przy czym ostatnią – Chung – wprowadzono dosyć niedawno. Ostatecznie wybór padł na niego, choć równie mocno kusił mnie m.in. Zapalony Elsword, Okrutna Rena czy Wesoła Aisha. Tak, nazwy bohaterów są wyjątkowe kuriozalne. Podobnie zresztą jest w przypadku polskiego dubbingu, a rzekłbym nawet całej rodzimej wersji językowej. Pomijam kardynalne błędy (zdarzały się literówki) czy przestawiony szyk w zdaniach, szczególnie tych najprostszych. Niestety, na nic zdały się moje modlitwy do nowo wybranego papieża w intencji możliwości zmiany tego na angielskie napisy lub czegokolwiek innego – głosy podkładane pod wybrane postaci (nie wszystkie) to istna mordęga, hardcore dla uszu i koszmar pokroju limitowanych edycji płyt Justina Biebera. Pomijam skrzeczącą handlarkę „różnymi różnościami”, ale wysłuchiwanie drętwych do bólu kwestii głównego bohatera, który przemawia dzięki przechodzącemu mutację nastolatkowi skumulowało we mnie chyba wszystkie złe emocje. Nie mam pojęcia, kto taki wpadł na ten pomysł, ale należy mu/jej się kąpiel z pokrzyw. Dzięki temu (a właściwie – przez to) po dwóch razach w łeb poszło całe audio gry i wrzuciłem własną playlistę w WMP.

Elsword (PC)

Swoją cegiełkę do niekorzystnego poglądu na audio dzieła KOG dorzuciły sztampowo napisane dialogi. Ba, żeby były „tylko” sztampowe – to zdecydowanie coś gorszego. Najlepiej obrazuje to fragment z filmu „Syberiada polska”, gdzie uciekinier, który po wielu miesiącach dotyka twarzy syna rzecze głośno: „zarosłem synu… zarosłem”. Mniej więcej na takim poziomie są teksty wypowiadane przez NPC-ów. Lepiej nie jest ze scenariuszem. Choć od MMO nie wymaga się, by fabuła składała się z miliarda kwestii, moralnych wyborów i nieszablonowych sylwetek, starając tym samym zmusić grającego do głębokich przemyśleń. Mimo wszystko warto, by te elementy (nawet nie każdy) stały na przyzwoitym poziomie. Mamy więc najpotężniejszego wojownika „tych dobrych”, który przeszedł na ciemną stronę mocy, nieżyjącego ojca, wielkiego generała – bez niego rozpada się całe królestwo – oraz nastoletniego młokosa postawionego przed faktem dokonanym. Jest nim obrona ojczyzny przed, „tymi złymi”. Niby utrzymane zostały zasady niepodważalnego kanonu, lecz na pewno nie wszystkim przypadnie cukierkowa ich oprawa. Jak dla mnie za dużo jest też zadań zbierackich, tudzież polegających na eliminowaniu jakiś stworów. W rezultacie szybko wdaje się pewna sztampa i schemat, na którego ratunkiem jest tylko i wyłącznie tryb współpracy ze znajomymi.


Screeny z Elsword (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosKreTsky   @   18:54, 27.03.2013
Juz wszystko mozna bylo zobaczyc dawno temu w akcji ;]
0 kudosFestus_   @   18:26, 28.03.2013
Rozśmieszyła mnie zapowiedź - "Klimaty mangowe, mnóstwo kolorów i błyskawicznie szybkie pojedynki - choć są też minusy". Zdaję sobie sprawę, że są ludzie, których to cieszy, ale dla mnie klimaty mangowe i mnóstwo kolorów są już wystarczająco dużym minusem ; )
0 kudosDeathMaker   @   21:17, 31.03.2013
Troszkę późno napisana recenzja , ale lepiej późno jak wcale Uśmiech . Każdy order ocenia moje wrazenia .
Muzyka na poziomie 5 lat a gra oznaczona jest liczbą 12 ... (śmieszne .. 12 lat i elsword , tak ? To może dead space 2 i teletubisie ? ... ) Tutaj dobre jest tylko spędzanie czasu ze znajomymi (ale takimi prawdziwymi) .

To tylko moje zdanie ..
0 kudosBroniu39   @   09:12, 06.04.2013
Polecam zobaczyć tytuł Grand Chase...