The Book of Unwritten Tales: Critter Chronicles (PC)

ObserwujMam (7)Gram (1)Ukończone (5)Kupię (1)

The Book of Unwritten Tales: Critter Chronicles (PC) - recenzja gry


@ 19.03.2013, 23:06

Dobrych przygodówek nigdy dosyć. Tym bardziej, że takich w pełni klasycznych point&clicków ostatnio nie wychodzi zbyt wiele.

Dobrych przygodówek nigdy dosyć. Tym bardziej, że takich w pełni klasycznych point&clicków ostatnio nie wychodzi zbyt wiele. Kilka miesięcy temu wszyscy sympatycy tego gatunki mogli kłaniać się z wdzięczności do polskiego wydawcy IQ Publishing, który postanowił rozprowadzić na terenie naszego kraju wyprodukowane w 2009 roku, fenomenalne The Book of Unwritten Tales - przezabawną grę przygodową, osadzoną w realiach fantasy, opatrzoną niebanalnym scenariuszem i świetnym, niepowtarzalnym klimatem. Niedługo później zaś wydano drugą część tej sympatycznej (już) serii, będącej prequelem swojego starszego brata. Nie będzie wielkim zaskoczeniem jeśli powiem, że firma King Art Games ponownie stanęła na wysokości zadania, dostarczając produkt wysokiej jakości!



Być może pamiętacie ekscentryczną parę dwóch przyjaciół z poprzedniej odsłony, tj. zawadiakę i poszukiwacza przygód Nate’a oraz jego kompana, włochatego Zwierzaka? To właśnie oni będą głównymi bohaterami The Critter Chronicle. Dzięki prequelowi poznamy genezę ich znajomości, dowiemy się w jaki sposób na siebie wpadli w tym wesołym, fantastyczno-baśniowym świecie oraz jaka przygoda złączyła ich w przyjacielską więź. A, jak na tak poważną tematykę przystało, musiała to być przygoda pełna niebezpieczeństw i epickości.

The Book of Unwritten Tales: Critter Chronicles (PC)

Oczywiście największe atuty The Book of Unwritten Tales, tj. niekończący się humor i groteska, także i tym razem zdają się nie podlegać żadnym ograniczeniom i stanowią najmocniejszą stronę produkcji. Nate to nadal bufoniasty, zarozumiały, ale jednak dzielny i przejawiający oznaki bystrości bohater, zaś Zwierzak – przypominający włochatego badyla – swoją infantylnością i spontanicznością tworzy stwora jedynego w swoim rodzaju. Wszystko to zostało otoczone równie szaloną i „niezrównoważoną” fabułą, w której, za sprawą kilku splotów wydarzeń, Nate będzie starał się pomóc inteligentnym przybyszom z kosmosu (rasie Zwierzaka) pokonać złego, ogrzego czarnoksiężnika i wydostać ich z tej baśniowej, acz niebezpiecznej, krainy. Jak się też okaże, sam Nate popadanie w zupełnie niemałe kłopoty, a kluczem do rozwiązania wszystkich przeciwności będzie zawiązanie współpracy z sympatycznym Zwierzakiem. Początkowo ich relacja pozostawi wiele do życzenia, ale z czasem wyrosną na prawdziwie zgrany duet.

The Book of Unwritten Tales: Critter Chronicles (PC)

Nieszablonowość i fantastyczny humor to doprawdy wspaniała strona The Critter Chronicles. Już od samego początku produkcja raczy nas błyskotliwymi, śmiesznymi tekstami, szalonym biegiem zdarzeń, czy – co charakterystyczne dla części poprzedniej – bardzo trafnymi nawiązaniami, zarówno do popularnych marek filmowych, jak i do innych gier komputerowych. Co rusz natrafimy na zapożyczenia z Gwiezdnych Wojen, Władcy Pierścieni, Harrego Potter’a, czy choćby z gry Portal oraz innej kultowej przygodówki pt. Day of the Tentacle. Fenomenalni są także napotykani bohaterowie: kobieta protestująca przeciwko uciskowi zwierząt na środku lodowej pustyni, gadający statek powietrzny, pobratymcy Zwierzaka, zadziorna orczyca polująca na Nate’a, czy, w końcu, wspomniany Ogr-czarownik, to zaiste wybuchowa mieszanka i niezapomniane osobowości. W tej materii King Art Games spisało się na medal!


Screeny z The Book of Unwritten Tales: Critter Chronicles (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosNiznikos   @   18:35, 20.03.2013
Świetna recenzja ;) A jeśli chodzi o grę to będzie to chyba numer 1 na mojej liście na najbliższe dni ;D
0 kudosczokczok   @   21:45, 20.03.2013
Cytat: Niznikos
Świetna recenzja ;) A jeśli chodzi o grę to będzie to chyba numer 1 na mojej liście na najbliższe dni ;D

Muszę ostudzić ten zapał - jeśli jesteś weteranem przygodówek, to te najbliższe dni będą jakieś dwa, trzy, co najwyżej... Faktycznie, gra się bardzo przyjemnie, ale później pozostaje wielki niedosyt. W wadach powinno być napisane "bardzo krótka", a nie "krótka". Jednak koniec końców, trudno tej gry nie polecić.
"Deponia" jest w podobnej cenie i przy całej sympatii do "Kronik" (może niezbyt widocznej?) wybrałbym tę pierwszą, jeśli jeszcze w nią nie grałeś.
0 kudosNiznikos   @   15:26, 21.03.2013
Wielkie dzięki za propozycję Uśmiech Jednak biorąc pod uwagę to że mam coraz mniej wolnego czasu, myślę że przyda się tylko taka weekend'owa przygoda Szczęśliwy
0 kudosUxon   @   22:45, 21.03.2013
@Niznikos Jeśli jesteś choć trochę obyty z przygodówkami to jak się porządnie przysiądziesz, skończysz nawet w jeden dzień. I to jest największa wada tej gry (skądinąd świetnej). Kiedyś gdy w sobotę rano usiadłem do niej to skończyłem około 17 w dodatku wysłuchując wszystkich dialogów w całości. Szkoda, że produkcja wyszła taka krótka ale mimo wszystko warto popykać. Chyba najzabawniejsza seria w jaką grałem. A jeśli, jak sam zaznaczyłeś, nie masz zbyt wiele czasu to jej długość powinna Ci wystarczyć. Pozdrawiam.