Deponia (PC)

ObserwujMam (51)Gram (4)Ukończone (22)Kupię (2)

Deponia (PC) - recenzja gry


@ 29.11.2012, 16:02
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Daedalic Entertainment zawładnął mym sercem! Ten niemiecki producent gier wideo (przede wszystkim przygodówek) wypuścił na rynek takie perełki jak omawianą Deponię, niedawno recenzowaną drugą część serii Edna & Harvey czy A New Beginning.

Daedalic Entertainment zawładnął mym sercem! Ten niemiecki producent gier wideo (przede wszystkim przygodówek) wypuścił na rynek takie perełki jak omawianą Deponię, niedawno recenzowaną drugą część serii Edna & Harvey czy A New Beginning. Przy czym jakość ich jest wyśmienita – zaświadczyć o tym może średnia ocen poszczególnych produkcji w serwisie Metacritic.



Na pierwszy plan wysuwa się stylistyka: fantastyczny klimat tworzy przede wszystkim komiksowa oprawa graficzna. Ten specyficzny dla tego studia styl doskonale podkreśla zabawny charakter Deponii, a poziom absurdalnego humoru przekracza tu wszelkie dopuszczalne normy. Jednak przykro mi to mówić, ale logiczne myślenie ustępuje często abstrakcyjnemu łączeniu kilku przedmiotów, by w efekcie wyszło coś, co nie mieliśmy nawet pojęcia, że może istnieć. Nie w tym układzie słonecznym.

Deponia (PC)

Scenariusz przedstawia perypetie Rufusa – choleryka i egoisty. Chłop, z racji posiadania ogromnych ambicji, postanowił skończyć z nudnym życiem na planecie zasypanej milionami ton śmieci i zakręcić się gdzieś w wyższych sferach. Wychodzi tak, jak zwykle w przypadku niewyobrażalnych pechowców – wielka operacja dostania się na statek szybujący w chmurach (to właśnie tam kręci się to towarzystwo) kończy się fiaskiem, a z Rufusa podśmiewają się niemal wszyscy znajomi. On jednak nie załamuje rąk. Warto nadmienić, iż nie była to jego pierwsza próba ucieczki, aczkolwiek tym razem wszystko dokładnie rozplanował, więc jest jakiś sukces! Ale jeśli przy pakowaniu ma się takie trudności jak Rufus, to nie można myśleć o jakimkolwiek zwycięstwie – chowająca się po kątach szczoteczka do zębów to tylko początek, w gruncie rzeczy, absurdalnej historii. Sama w sobie nie jest zła – ba, jest całkiem niezła. Ale moim zdaniem jest w niej troszeczkę za dużo tych absurdów i drobnych nieścisłości, aby nazwać ją bardzo dobrą.

Deponia (PC)

Co by nie pisać, tak zadufanego snoba, jakim jest główny bohater, już dawno nie widziałem. Jego momentami nieznośny charakter daje o sobie znać przez 3/4 rozgrywki. W końcu, popadając w poważne tarapaty, mówiąc dosadnie, mamy (przynajmniej ja miałem) go głęboko w czterech literach. Dostrzegając wyłącznie czubek własnego nosa, egocentryczny osioł na szczęście pod koniec zabawy zmienia swoje postępowanie i dostrzega własne błędy. Końcówka także ewidentnie otwiera furtkę dla następnej części, która zresztą już wyszła i wrażenia z obcowania z nią także zostaną udostępnione na portalu.

Deponia (PC)

Szczerze mówiąc, na tle drugoplanowych postaci, Rufus wypada bardzo blado. Świat, po którym się poruszamy pełen jest ekscentrycznych osobowości i nieszablonowych sylwetek, aż proszących się o opowiedzenie własnych historii. Co powiecie na burmistrza, śpiącego w trakcie pracy w szufladzie swojego biurka? Lub o lekarzu sprawującym kilka funkcji m.in. strażaka oraz policjanta? Takich niepowtarzalnych charakterów jest tutaj cała masa!

Z kwestii formalnych: Deponia to gra typu „point and click”, a więc przed graczem stawiane są różnej maści zagadki i łamigłówki. Do ich rozwiązania zazwyczaj trzeba pokombinować ze znalezionymi już przedmiotami, acz niekiedy konieczna jest większa kapka pomyślunku przy bardziej rozwiniętych zagwozdkach. Mniej kumaci mogą je pominąć, ale wtedy ucieka cały czar i magia, więc zdecydowanie odradzam tę opcję. Dużym ułatwieniem jest również możliwość zaznaczenia – poprzez przytrzymanie spacji – interaktywnych elementów. Niektórzy psioczą na ten aspekt, ale dla takiego ślepca, jak ja, to doskonałe rozwiązanie! Wspomnieć warto także o ścieżce dźwiękowej – dobrej ścieżce dźwiękowej. Kurczę – i znowu tylko „dobrej”. Mam niesamowity żal do deweloperów za to, że tak rewelacyjny pomysł na przygodówkę nie został wykorzystany do końca. Ostatnią nadzieją jest to, iż kontynuacja pt. Chaos of Deponia przyniesie tak upragnione rozwinięcia mechanizmów z oryginału.

Deponia (PC)

Szukając oderwania od nudnych, pompatycznych opowieści, z pewnością powinniście się zainteresować tą produkcją, bowiem łączy wszystko co najlepsze: przykuwającą oko grafikę, nienudzący soundtrack, zróżnicowane zagadki logiczne (niekiedy mało sensowne – plus za ich poziom trudności, bowiem trzeba trochę pokombinować), ciekawe postaci i niezły scenariusz. Może nie „MiastoGier poleca”, ale „Materdea nie broni spróbować”.


Długość gry wg redakcji:
12h
Długość gry wg czytelników:
8h 42min

oceny graczy
Dobra Grafika:
Chyba najjaśniejszy punkt na mapie pt. Deponia. Komiksowa, przyjemna dla oczu - ma prawo się podobać.
Dobry Dźwięk:
Soundtrack nie zawiera kilkudziesięciu utworów, aczkolwiek jest bardzo fajny i szybko wpada w ucho.
Dobra Grywalność:
Z każdą kolejną produkcją Daedalic stawia sobie poprzeczkę coraz wyżej - tutaj nie jest najgorzej, lecz najlepiej również.
Dobre Pomysł i założenia:
Jak już wspomniałem - pomysły są rewelacyjne, ale zabrakło ich rozwinięcia.
Dobra Interakcja i fizyka:
Gdzie byśmy nie zajrzeli, tam czeka kilka lub kilkadziesiąt interaktywnych elementów. Rufus coś skomentuje, skitra pod pazuchę lub zręcznie ze sobą połączy.
Słowo na koniec:
Jak najbardziej OK - Deponia to porządna produkcja, nie skora od wad, ale też nie obfitująca w zalety.
Werdykt - Dobra gra!
Screeny z Deponia (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?