Samo strzelanie w Far Cry 3 to, jak nie trudno się domyśleć, pierwsza klasa. Wszystkie giwery zachowują się naturalnie, posiadają odpowiedni odrzut i ciężar. Strzela się nimi bardzo dobrze i nie trzeba się jakoś przyzwyczajać, aby skutecznie siać spustoszenie. Z początku jedynym utrudnieniem są marne umiejętności protagonisty, ale szybko się poprawiają – trening czyni mistrza.
Prócz rozgrywek dla jednego gracza, produkcja oferuje też co-op oraz zabawę wieloosobową. Po odpaleniu tego pierwszego dostajemy alternatywną historię oraz całkowicie liniowe poziomy, na których przeplatają się historie czterech osób. Co istotne, aby czerpać pełnię przyjemności z zabawy, warto posiadać cały komplet. Ja grałem w dwójkę i było strasznie ciężko. Zabawa zmienia się w bezmózgą sieczkę, a wszystko to za sprawą sporej liczby przeciwników, których ilość nie zmienia się w zależności od tego, jak liczną ekipą gramy. Cały co-op zdaje się być w sumie przeciętnie zbalansowany i wrzucony na siłę. Nie żeby był niegrywalny, ale ewidentnie widać, że głównym daniem jest singiel.
Multiplayer oparty o współzawodnictwo cierpi na ten sam problem. Można w ostateczności go odpalić i poszarpać ze znajomymi, ale wszystko co zaoferowano, jest już w innych grach, w dodatku bardziej rozbudowane i dopracowane. Do multi wrzucono jeszcze edytor poziomów, ale nie sprawdzałem go zbyt dokładnie, bo po prostu zabawa w Boba Budowniczego mnie nie kręci.
Technicznie Far Cry 3 to najwyższa światowa jakość. Jestem nawet skłonny powiedzieć, że na najwyższych detalach najnowsze dzieło studia Ubisoft wygląda lepiej, niż Crysis 2. Oświetlenie jest fantastyczne, roślinność porusza się na wietrze, efektów specjalnych jest bez liku, a cieniowanie postaci, nadające im głębi robi fenomenalne wrażenie. Nie sposób opisać też jak wspaniale prezentuje się Rook – wyspa, na której przeżywamy swe perypetie. Jej aparycja ciągle się zmienia w zależności od warunków pogodowych oraz pory dnia, mnóstwo jest fantastycznych widoków i jesteśmy regularnie zaskakiwani tym, co udało się wykrzesać autorom. Ogromne brawa należą się też za scenki przerywnikowe, a w szczególności połączenie mimiki, pracy kamery oraz zachowania wirtualnych aktorów. Silnik graficzny Dunia 2 pokazuje, że nie tylko CryEngine i Unreal Engine się liczą. Oczywiście muzyka oraz wszelakie dźwięki idą w parze z oprawą wizualną, bezustannie łechcząc nasze zmysły.
Podsumowując, Far Cry 3 to świetna strzelanka sandboxowa, w której liczy się nie tylko strzelanie, ale również eksploracja, kreatywne myślenie oraz, co najważniejsze, fabuła. Dobrnięcie do finału zabiera mniej więcej 18-20 godzin, ale po przejściu całej opowieści nadal jest co robić, głównie ze względu na nieliniowość oraz otwartość świata. Każda kolejna sesja to nowe doznania, nieodkryte wcześniej tajemnice oraz fantastyczne kreacje bohaterów. Nie porywałbym się na określenia w stylu, najlepsza strzelanka ostatnich lat, ale muszę przyznać, że już dawno tak dobrze się nie bawiłem. Serdecznie polecam, szczególnie jeśli macie dość opowieści o super bohaterach, ratujących świat przed kolejnymi pokoleniami płaskich jak deska i prostych jak cep terrorystów.
Genialna |
Grafika: Oprawa graficzna jest hipnotyzująca. Nie wiele brakuje i dałbym pełną "dychę"! |
Genialny |
Dźwięk: Tutaj również bezbłędnie. Gromkie brawa należą się przede wszystkim aktorom podkładającym głosy pod wirtualne postaci. |
Genialna |
Grywalność: Singiel wciąga strasznie, głównie ze względu na dojrzałą historię, intrygującą fabułę oraz ogromną swobodę. Multi trochę bruździ, ale od święta można zagrać. |
Świetne |
Pomysł i założenia: Kreacje postaci w grze to strzał w dziesiątkę, tam samo lokalizacja przygody. Sama mechanika to rozwiązania znane i lubiane. |
Świetna |
Interakcja i fizyka: Fizyka, podobnie jak grafika trzyma wysoki poziom. Sporo się da zniszczyć, czy przesunąć, a nawet zasiąść za jakimś pojazdem. |
Słowo na koniec: Far Cry 3 to strzelanka jakiej mi brakowało w tym roku. Ubisoft wreszcie przygotował godnego następcę fantastycznego pierwowzoru. |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler