Edna & Harvey: Harvey's New Eyes (PC)

ObserwujMam (22)Gram (0)Ukończone (6)Kupię (1)

Edna & Harvey: Harvey's New Eyes (PC) - recenzja gry


@ 20.11.2012, 23:04
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Scena tzw. „Indyków”, czyli gier niezależnych, to doskonałe pole do popisu dla utalentowanych ludzi, którzy chcą i mogą stworzyć rewelacyjne gry naprawdę małym kosztem.

Scena tzw. „Indyków”, czyli gier niezależnych, to doskonałe pole do popisu dla utalentowanych ludzi, którzy chcą i mogą stworzyć rewelacyjne gry naprawdę małym kosztem. Dzięki niej swoją drugą młodość przeżywają przygodówki i platformówki, niegdyś święcące tryumfy, teraz lekko zapomniane. Na szczęście z pomocą przyszła dystrybucja cyfrowa i rewolucja z nią związana! Dzięki niej światło dzienne mógł zobaczyć tytuł taki, jak Edna & Harvey: Harvey's New Eyes – jedna z przygodówek, co to dają trochę do myślenia, nie przegrzewając zarazem naszych neuronowych połączeń.



Pierwsze skrzypce gra para dziewcząt, która przytłumiona otaczającą je rzeczywistością, postanawia coś zmienić w swoim życiu – Lili oraz Edna. Niestety, dane nam jest prowadzenie tylko pierwszej postaci (a chciałbym, aby kierować można było obiema dziewojami, bo produkcja zasługuje na liczne rozgałęzienia i inne temu podobne tricki). Dziecinka uczęszcza do szkoły przyklasztornej, gdzie surową ręką rządzi siostra Ignatz. Okropny charakter i brak obycia z młodzieżą sprawia, że wszyscy dookoła nie przepadają za opiekunką, bojąc się jej, lub przedstawiając bardziej buntowniczą postawę, choć i tak koniec końców dostaje im się porządna bura.

Edna & Harvey: Harvey's New Eyes (PC)

Pewnego dnia, krzykliwa i nietolerująca jakichkolwiek zabaw - oprócz katorżniczej pracy - kobita, postanawia sprowadzić do ośrodka doktora Marcela – człowieka specjalizującego się w „trudnych przypadkach”, jakim terminem byli określani wychowankowie. Przyjaciółka Lili śmiertelnie obawia się tego pana, a naszym zadaniem jest pomoc, by ów jegomość nie dowiedział się, że kiedykolwiek była tu taka postać. W późniejszym etapie następuje kilka całkiem udanych zawirowań fabularnych (jak na grę przygodową), przez co rozgrywka staje się zdecydowanie bardziej dynamiczna i żywiołowa, co należy dopisać do rubryki z plusami.

Edna & Harvey: Harvey's New Eyes (PC)

Niestety, na przeszkodzie ku wolności z okrutnych łapsk niewolniczej „formy rozrywki” staje nielubiany naukowiec. Odnajduje bohaterkę i poddaje ją swojej nowatorskiej metodzie leczenia, która opiera się na hipnozie. Jednak by delikwenta wprowadzić w specjalny rodzaj transu konieczny jest pluszowy królik (a imię jego Harvey), posiadający jakieś nadnaturalne moce, dzięki którym po wypowiedzeniu słowa „woooogie” opętuje pacjenta, sprawiając, że robi to, o co go poprosimy. W efekcie, na bohaterkę nałożone zostają bardzo restrykcyjne zakazy – m.in. wzbronienie zabawy ogniem, ostrymi narzędziami, czy odwiedzanie niebezpiecznych miejsc. Dyrektywy te są punktem odniesienia dla całej rozgrywki – przez ok. 13 godzin walczymy w podświadomości z właśnie tymi ograniczeniami, by w finale… itd. itp.. Zdradzać historii Wam nie chcę, ponieważ została bardzo dobrze poprowadzona, zawiera kilka ciekawych momentów i generalnie nie przytłacza ilością contentu rzucanego na twarz gracza. Idealnie został wyważony czas potrzebny na ukończenie tytułu i zawartość, aby konsument w połowie nie pogubił się, co gdzie jest, ani kto kim.


Screeny z Edna & Harvey: Harvey's New Eyes (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosArkanx   @   13:06, 21.11.2012
Do serii Edna & Harvey przymierzam się już do jakiegoś czasu i z każdą przeczytaną opinią utwierdzam się w przekonaniu, że to gry warte tych parę groszy. Z tego co wychwyciłem w czeluściach Internetu wynika, że spora część graczy uważa jednak pierwszą część za lepszą, gdyż jest po prostu trudniejsza, bardziej wymagająca i – co za tym idzie – na dłuższa metę bardziej satysfakcjonująca.

Na GoG.com można wychaczyć paczkę z obiema grami (Edna & Harvey: The Breakout + Harvey's New Eyes) za 19,99$. Super tanio znowu nie jest ale ja się tam dam naciągnąć.

Nie jestem za to przekonany, że Edna & Harvey to gry Indie. Niemieckie wydanie (czyli oryginale) ma swojego wydawcę i wersję pudełkową. Klik
0 kudosguy_fawkes   @   13:57, 21.11.2012
Cytat: Arkanx
Nie jestem za to przekonany, że Edna & Harvey to gry Indie. Niemieckie wydanie (czyli oryginale) ma swojego wydawcę i wersję pudełkową. Klik

To niczego nie przesądza - np. Magicka to też indyk, a w Polsce sprzedaje go w pudełkach Cenega. Poza tym wyszło kilka indyków w serii "Grywalność ponad wszystko" od CDP. To, że Edna ma swoją wersję pudełkową w macierzystym kraju również niczego nie przesądza - po prostu tam może być najbardziej znana i dlatego.
0 kudosArkanx   @   14:57, 21.11.2012
No tak, tylko gry z serii "Grywalność ponad wszystko" były grami Indie kiedy powstawały. CDP po prostu zebrał niektóre z nich i wydał w naszym pięknym kraju - chwała im za to. Szkoda, że projekt umarł po wydaniu bodajże siedmiu tytułów.

Mi chodziło o to, że nie jestem przekonany czy w chwili powstawania Edna & Harvey była grą Indie. Z tego co się orientuję producent gry Daedalic Entertainment jest też wydawcą - w lipcu wydali Face Noir: The Cat with the Jade Eyes produkcji Mad Orange. Prawdę mówiąc przydałaby się tutaj jakaś prosta definicja wyjaśniająca: co to jest Indie Game. Że takiej definicja nie ma, większość przyjmuje że są to gry tworzone przez małą grupę ludzi, a nie rzadko przez jedną osobę oraz nie posiadające wydawcy. Idąc tak przyjętą definicją ciężko uznać Edna & Harvey za grę Indie, gdyż od początku gra miała wydawcę, który wydał grę w wersji pudełkowej oraz cyfrowej, a także producent Daedalic Entertainment nie wydaje mi się małym zespołem.
0 kudosroxa175   @   15:50, 21.11.2012
"Pierwsze skrzypce gra ..." aż przypomniał mi się test na zakończenie gimnazjum i różne tego interpretacje Szczęśliwy, co do gry to wydaję się, że ma na prawdę niezłą fabułę i grafika również bardzo przyjemna dla oka. Uśmiech