The Book of Unwritten Tales (PC)

ObserwujMam (59)Gram (1)Ukończone (19)Kupię (2)

The Book of Unwritten Tales (PC) - recenzja gry


@ 13.11.2012, 09:42
Tomasz "BlackWolf" Lipiński

The Book of Unwritten Tales to gra zawierająca tyle przewrotnego humoru, ile mieści sam jej tytuł. Księga niespisanych opowieści, bo tak należałoby go tłumaczyć, przedstawia historię, która spodoba się nie tylko miłośnikom przygodówek.

The Book of Unwritten Tales to gra zawierająca tyle przewrotnego humoru, ile mieści sam jej tytuł. Księga niespisanych opowieści, bo tak należałoby go tłumaczyć, przedstawia historię, która spodoba się nie tylko miłośnikom przygodówek.

Tłem tej opowieści jest trwający od niepamiętnych czasów, nękający świat Aventasii, konflikt tych dobrych (wiadomo ludzie, elfy, krasnoludy) z tymi mniej sympatycznymi (w tej roli orki, gobliny i inne krzywozębne paskudztwa). Chciałoby się rzec - typowy świat fantasy. I rzeczywiście tak właśnie jest. Podobnie zresztą typowa jest fabuła w nim przedstawiona. No, przynajmniej jej początki. Oto bowiem pewien wysoce wyedukowany gremlin poznaje sekret tajemniczego artefaktu, który pozwoli zakończyć wyniszczającą wojnę. Tyle na temat fabuły. Szersze jej przedstawienie mija się z celem. Raz, że to ona stanowi główne danie wieczoru, a te jak wiadomo najlepiej smakuje gdy jest gorące i świeże. Dwa, że składa się na nią szereg wątków pobocznych, bez których omówienia całość mogłaby się wydać strasznie sztampowa.



Wspomniana typowość The Book of Unwritten Tales jest zabiegiem zamierzonym i jak się szybko okazuje, podobieństwa do innych gier są albo tylko pozorne albo, co ma to miejsce w większości przypadków, mają charakter parodiowo-satyryczny. Przy tej okazji oberwało się niemal wszystkim. Żarty nawiązują zwłaszcza do kanonów cRPG-ów i klasyki gatunku gier przygodowych, ale chętnie zahaczają również o Władcę Pierścieni, Gwiezdne Wojny czy nawet ikony popkultury zupełnie niezwiązane z fantastyką. Można by długo wymieniać, a i tak najważniejsze jest to, że twórcy wykazali się doskonałym poczuciem humoru, które po prostu śmieszy. Czasem jest to lekkie uniesienie kącika ust, czasem nostalgiczne kiwnięcie głową, a czasem niehamowany rechot. Nigdy pełna współczucia cisza. Prędzej czegoś nie zauważymy, niż uznamy to za zły żart.

The Book of Unwritten Tales (PC)

Za to właśnie należą się gromkie brawa. Produkcja jest wprost nafaszerowana humorem, a mimo to udało się go rozmieścić w taki sposób, że jest on jedynie dodatkiem do przedstawionej przygody. Towarzyszy jej i robi to na tyle nienachalnie, że całość nie zmienia się w farsę. W ogóle elementy nawiązujące do innych produkcji są na tyle zgrabnie wplecione w rozgrywkę, że osoba nie zaznajomiona z na przykład Gwiezdnymi Wojnami (zakładając, że ktoś taki istnieje), zwyczajnie nie zauważy podobieństwa pewnego gremlina do zielonoskórego mistrza jody, co w żaden sposób nie wpłynie na przyjemność czerpaną z gry. Niemałą przyjemność, bo twórcy robią wiele żeby umilić życie zestresowanemu realnym życiem graczowi.


Screeny z The Book of Unwritten Tales (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosroxa175   @   16:37, 15.11.2012
14 godzin to na prawdę dobry wynik, większość przygodówek w jakie grałam była o ponad połowę krótsza. Wydaję mi się, że się na tą gierkę skuszę. Uśmiech