They Bleed Pixels (PC)

ObserwujMam (0)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (1)

They Bleed Pixels (PC) - recenzja gry


@ 10.11.2012, 11:55
Piotr "Sylveck" Selwestrowicz

Tytuł tej gry zapowiada nieuniknione – prędzej się wykrwawisz, niźli ją ukończysz. Gdy mowa o They Bleed Pixels, nie da się uniknąć przymiotnika „trudny”.

Tytuł tej gry zapowiada nieuniknione – prędzej się wykrwawisz, niźli ją ukończysz. Gdy mowa o They Bleed Pixels, nie da się uniknąć przymiotnika „trudny”. Gra ma niebywałą zdolność wywoływania frustracji u ludzi, którzy przecież pragną tylko dobrej zabawy. Zupełnie jak spora część produkcji z przełomu lat 80. i 90., tytuł karze gracza na każdym kroku i nie wykazuje większych chęci do współpracy. Tu jednak podobieństwa do tytułów złotej ery gier wideo się nie kończą. They Bleed Pixels reprezentuje gatunek będący ostatnimi czasy z powrotem w łaskach graczy dzięki wysypowi projektów niezależnych – platformówek.



Fabuła nie jest tu specjalnie istotna. Wcielamy się w dziewczynę, która trafiła do szkoły dla trudnej młodzieży i odkrywa, że prowadzone są w niej praktyki okultystyczne. Z pomocą tajemniczej księgi znalezionej w bibliotece sama przeistacza się w rasowego zabójcę i wyrusza naprzeciw różnego rodzaju monstrom, chcącym ją dopaść... w jej snach.

Gdybym miał TBP porównać do czegoś innego, to stawiałbym chyba na Super Meat Boya (lub, ze starszych, Ninja Gaiden na NES-a) oraz na jakiś slasher pokroju Devil May Cry lub God of War. Tytuł nagradza szybką i efektowną grę – na każdym poziomie czekają nas nie tylko przeszkody w postaci elementów otoczenia, ale i wrogowie. A tych główna bohaterka może ciąć za pomocą szponów oraz kopać w różnych kierunkach. Na tym polu tytuł ze slasherami ma o tyle wiele wspólnego, że posiada własny system combosów. Oznacza to, że im bardziej płynne i szybkie ruchy wykonuje gracz, tym więcej punktów otrzymuje. Warto więc nabijać przeciwników na kolce, wykopywać na umieszczone tu i ówdzie piły tarczowe czy bomby i zabijać w możliwie jak najdłuższych streakach. Szczególnie, że autorzy zdecydowali się na wykorzystanie dość osobliwego sposobu zapisu gry – można to zrobić dopiero po napełnieniu paska widocznego u góry ekranu. A napełniamy go dzięki... tak, zgadliście – za egzekucje. Za sprawą tego rewelacyjnego patentu gracz sam wybiera taktykę – czy woli omijać wrogów i ryzykować rzadkimi zapisami gry, czy stawać w szranki ze wszystkim, co się rusza, mając częstsze savy.

They Bleed Pixels (PC)

Wspomniałem już, że They Bleed Pixels jest niezwykle wymagająca. Podkreślę to jeszcze raz, bowiem można to uznać niemal za sól gry – jest ona do bólu bezkompromisowa, nie wybacza najdrobniejszych błędów i zmusza do niebywałej precyzji i śrubowania własnych osiągnięć. Przy tym daje jednak ogromną satysfakcję i – najprościej rzecz ujmując – wciąga, będąc jednocześnie niesamowicie miodną. Gameplay jest soczysty i posiada prosty system sterowania. Chyba nawet aż za prosty, ponieważ grę obsługuje się jedynie klawiszami kierunkowymi oraz dwoma innymi przyciskami – jednym odpowiedzialnym za skok, drugim za kopniaki i ciosy (te wyprowadza się z użyciem dodatkowo klawiszami lewo-prawo). Osobiście rozdzieliłbym te manewry na dwa przyciski, bo w ferworze walki zdarza się, że wykonamy zupełnie inny ruch, niż byśmy chcieli. Ale poza tym drobnym felerem postać i jej ruchy „czuje się” świetnie, a poruszanie się po świecie gry to sama przyjemność (tym bardziej, że samouczek rozwiewa większość wątpliwości co do sposobów wykonywania ruchów). O ile oczywiście lubicie ganiać palcami po klawiaturze, bowiem na padach zagrają niestety tylko posiadacze oryginalnych kontrolerów do Xboksa 360. Przynajmniej póki co, bo twórcy zapewniają, że pracują nad wsparciem dla większej liczby padów.

They Bleed Pixels (PC)

Poza fanami wymagających platformówek, tytułem powinni się też zainteresować miłośnicy prozy H.P. Lovecrafta. Im z pewnością, oprócz samej fabuły, spodoba się oprawa audio-wideo. Grafika jest w pewien przerysowany sposób makabryczna i sprawia wrażenie, jakbyśmy wylądowali w posiadłości rodziny Addamsów. Choć główna bohaterka i jej oponenci wyglądają niepozornie, to oprawa jest mroczna, a wszystkie poziomy spływają hektolitrami krwi i uginają się pod ciężarem rozczłonkowanych, zdekapitowanych ciał. Pierwsze wykorzystanie piły tarczowej do zrobienia mielonki z bliżej niezidentyfikowanych stworów robi ogromne wrażenie. Dobre wspomnienie pozostawia w pamięci także oprawa dźwiękowa. Wprawdzie same odgłosy z gry są dosyć skąpe, ale muzyka stworzona przez DJ-a Finish Him zwraca na siebie uwagę. Stanowi wariację na temat muzyki z tytułów ośmiobitowych – jest prosta, rytmiczna i z pewnością sprawdziłaby się w wielu grach sprzed ponad dwóch dekad. Warto też dodać, że TBP oferuje całkiem pokaźną gamę materiałów ekstra do odblokowania. Oprócz oczywistych achievementów, w odpowiedniej zakładce w menu można pooglądać całkiem sympatyczne artworki, materiały wideo, a także zagrać na kilku mniej oficjalnych poziomach. Tych z czasem ma się pojawiać więcej.

They Bleed Pixels (PC)

Gdybym musiał ograniczyć się do krótkiego stwierdzenia, to powiedziałbym, że They Bleed Pixels to hardkorowa zręcznościówka nie dla leszczy. Nie ma tutaj prostych quick time eventów, nie ma prowadzenia za rękę i ułatwiania życia. Są poziomy wypełnione wszelkiego rodzaju przeszkadzajkami i zerem litości. Bez Nervosolu nie podchodzić.


Długość gry wg redakcji:
10h
Długość gry wg czytelników:
nie podano

oceny graczy
Dobra Grafika:
Minimalistyczna, ale bardzo klimatyczna.
Dobry Dźwięk:
Największą zaletą w tej materii jest niewątpliwie znakomita muzyka DJ-a Finish Him, reszta jest zbyt minimalistyczna, ale, suma summarum, poprawna.
Dobra Grywalność:
Gra spuszcza ci łomot, ale ciągle czerpie się z tego jakąś masochistyczną przyjemność.
Świetne Pomysł i założenia:
Niby kolejna platformówka, ale czuć autorski sznyt i próbę wyróżniania się w tłumie. Udaną próbę.
Świetna Interakcja i fizyka:
Czasem sprawia wrażenie nieco niesprawiedliwej, ale manewrowanie postacią w powietrzu jest proste i przyjemne.
Słowo na koniec:
Świetny, wymagający i stosunkowo innowacyjny tytuł dla fanów staroszkolnych platformówek. Trudny i irytujący dla pozostałych.
Werdykt - Dobra gra!
Screeny z They Bleed Pixels (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?