Dogfight 1942 (PC)

ObserwujMam (36)Gram (0)Ukończone (1)Kupię (2)

Dogfight 1942 (PC) - recenzja gry


@ 29.09.2012, 19:51

Dosłownie chwilę temu miałem wątpliwą przyjemność recenzowania jednej z największych polskich wtop ostatnich lat (mowa oczywiście o Uprisng 44: The Silent Shadows), a teraz wpada mi w ręce Dogfight 1942 - kolejne dzieło naszego rodzimego studia, tym razem City Interactive.

Dosłownie chwilę temu miałem wątpliwą przyjemność recenzowania jednej z największych polskich wtop ostatnich lat (mowa oczywiście o Uprisng 44: The Silent Shadows), a teraz wpada mi w ręce Dogfight 1942 - kolejne dzieło naszego rodzimego studia, tym razem City Interactive. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności, akcja Dogfight – podobnie jak Uprising 44 - rozgrywa się w czasie II Wojny Światowej, ale charakter i przynależność gatunkowa dziecka City są już zgoła inne. I, co kluczowe, różnica w produkcjach widoczna jest nie tylko w gatunku, ale przede wszystkim w jakości wykonania. Zobaczmy w takim razie czy Dogfight 1942 może podbić serca tych bardziej wymagających graczy.



Dogfight 1942 jest relatywnie klasycznym przedstawicielem trzecioosobowych, zręcznościowych „symulatorów lotu”, z akcją osadzoną w okresie II Wojny Światowej. My, rzecz jasna, wcielimy się w postać dzielnego pilota, który „dosiadając” różnego rodzaju maszyny powietrzne stoczy liczne boje z armiami państw osi. Wprawdzie City Interactive zadbało o drobną fabułę każdej z misji, jednakże scenariusz absolutnie nie stanowi żadnego istotnego dla gry elementu. Tutaj liczy się bezstresowa, relaksująca zabawa, polegająca na zestrzeliwaniu nieskończonej ilości wrogich samolotów i dewastowaniu równie licznych machin naziemnych. Mamy zatem dokładnie to, co każdy szanujący się pilot powinien robić z zamkniętymi oczami.

Dogfight 1942 (PC)

Z takich czysto formalnych spraw musicie wiedzieć, że gra została podzielona na cztery rozdziały, te zaś zawsze składają się z kilkunastu kolejnych misji. Zadania te nie zaliczają się do nadzwyczaj długich (niektóre skończycie nawet w kilka minut), toteż sama produkcja nie pochłania szczególnie dużo czasu - napisy końcowe można ujrzeć po jakiś 5-6 godzinach. Trzeba też wspomnieć o względnej różnorodności kolejnych poczynań wojennych. Wiadomo – motywem przewodnim będzie masowa eksterminacja wrogich samolotów czy instalacji naziemnych, ale trafia się także eskorta, wyszukiwanie punktów na mapie, unikanie wrogich radarów itd.. Taki zupełny standard, który dość sprawnie odrywa gracza od typowego, prostoliniowego wojowania.

Jak wspomniałem, Dogfight 1942 absolutnie nie jest grą o charakterze symulacyjnym, toteż nie spodziewajcie się jakiegoś szczególnie skomplikowanego systemu kierowania aeroplanem. Owszem, w opcjach można ustawić poziom symulacji gry (od czysto zręcznościowego, do nieco bardziej realistycznego), jednak bez względu na wybór, produkcja nadal wymaga głównie sprawności w palcach. Dzierżąc w dłoni klawiaturę i myszkę jesteśmy w stanie bez najmniejszych problemów kierować lotem naszego myśliwca, bez konieczności martwienia się takimi trywializmami jak podwozie, klapy i wszystko, co mogłoby zakłócić naszą cierpliwość. Skupiamy się jedynie na wyznaczaniu kierunku lotu, ustaleniu prędkości, strzelaniu i kilku czynnościach bojowych.

Dogfight 1942 (PC)

Model latania faktycznie jest bardzo przystępny dla odbiorcy i nikomu nie przysporzy nawet najmniejszych problemów (obsługi gry można się nauczyć w jakieś 5 minut). Ale co dokładnie robimy w Dogfight 1942? Otóż kiedy już uniesiecie się w powietrze, zrobicie dokładnie wszystko to, co powinien robić pilot myśliwca. W pierwszej kolejności zmierzycie się z całą chmarą wrogich pilotów, tocząc zacięte boje w przestrzeni powietrznej. Te nie zaliczają się do szczególnie trudnych i wymagających, ale bez wątpienia przysparzają pewną frajdę i ucieszą oko swoim dynamizmem. W tej materii warto wspomnieć o dwóch rzeczach. Po pierwsze – autorzy zaimplementowali pomocny znacznik celowania, który uwzględnia odległość znajdującego się od nas oponenta i tym samym wskazuje, gdzie dokładnie powinniście strzelać, by zniszczyć poszycie wrogiego myśliwca. Zupełnie fajny, upraszczający przygodę gadżet. Drugą sympatyczną (choć już dość dobrze znaną) opcją jest możliwość korzystania z trybu asa przestworzy. Polega on na tym, iż po wciśnięciu stosownego przycisku klawiatury pilot przez pewien czas „skupia się” na ściganiu oznaczonego przez nas oponenta, dzięki czemu zwiększona zostanie szansa na jego szybkie unieszkodliwienie. Wprawdzie widziałem już to rozwiązanie w innych produkcjach tego typu, ale w Dogfight sprawuje się nadzwyczaj dobrze i w oczywisty sposób urozmaica zabawę. Ponadto warto zauważyć, że oprócz typowych, szybkich samolotów bojowych, zapolujemy także na ociężałe – ale równie silnie uzbrojone – bombowce. Te możecie eliminować przy użyciu rakiet krótkiego zasięgu, jeżeli tylko okażecie się dostatecznie sprawnymi strzelcami.


Screeny z Dogfight 1942 (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosFox46   @   01:56, 30.09.2012
Moim zdaniem i tak za niska nota gra zasługuje na 7,5 bo tutaj każdy znajdzie coś dla siebie . Gra zachęca nawet ludzi którzy nie lubią symulatorów , ja nie lubię a gra mnie przeciągła i fajnie się latało bo ma przyjemne sterowanie

Fajna gra tylko jak wspomniał autor jest krótka, z tego co pamiętam miała to być pełnoprawna gra ale chyba coś nie ten tego że ja tak uszczuplili i wydali w wersji cyfrowej.
0 kudosJackieR3   @   08:44, 05.08.2014
Grałem już kiedyś w inną lotniczą produkcję tego studia "Bitwę o Anglię" i nie było źle.Może się skuszę bo Dogfight z dwoma DLC jest w CDA.