Zidan @ 22.08.2012, 12:03
Czasami faktycznie można się głęboko zastanawiać, jaki sens ma wydawanie produkcji, które z samego założenia nie mogą być tytułami w jakikolwiek sposób dobrymi. W gruncie rzeczy powód publikowania takich gier jest prosty, bo jeśli nie wiadomo o co chodzi, chodzi oczywiście o pieniądze.
Czasami faktycznie można się głęboko zastanawiać, jaki sens ma wydawanie produkcji, które z samego założenia nie mogą być tytułami w jakikolwiek sposób dobrymi. W gruncie rzeczy powód publikowania takich gier jest prosty, bo jeśli nie wiadomo o co chodzi, chodzi oczywiście o pieniądze. A, jako że do kin właśnie wchodzi druga część kinowego przeboju pt. Niezniszczalni, można śmiało wyprodukować grę opartą na filmowej kanwie i odciąć kolejne kupony od popularnej marki. Abyście bezsensownie nie wydawali pieniędzy, zobaczmy zatem co to za potworek.
Już na wstępie zawodzić może forma, jaką przybrali growi Niezniszczalni, ale cóż – nie będziemy krytykować rozwiązania samego w sobie, gdyż nie o formę chodzi, a o wykonanie. Podobnie jak i Wy, po ogłoszeniu prac nad Niezniszczalni 2 spodziewałem się jakiegoś typowego, rozbudowanego TPP - tym bardziej, że napakowany różnorodną akcją film kinowy autentycznie jest niezłym materiałem dla rozbudowanej gry komputerowej. Niestety tak się nie stało, a produkcja przybrała znacznie bardziej uproszczony kształt. Niezniszczalni 2 są bowiem typową zręcznościówką z widokiem z rzutu izometrycznego, gdzie za pomocą klawiatury posterujemy naszym podwładnym, a za pomocą myszy przejmiemy kontrolę nad jego celownikiem. Jest to dokładnie ten sam mechanizm jaki znamy chociażby z Alien Shooter, Alien Breed (tej nowej odsłony) czy w końcu Lara Croft and the Guardians of Light. Na dobrą sprawę, jeśli graliście w któreś z powyższych, możecie mieć zupełnie dobre wspomnienia z tego typu zabawy – Alien Shooter był klimatyczny i dynamiczny, Alien Breed też posiadał swoje zalety, a i Lara Croft potrafiła w zaskakująco mocny sposób wciągnąć i wykazywała się sporą oryginalnością. Sięgając po Niezniszczalni 2 musicie jednak o tym wszystkim zapomnieć - jest to nadzwyczaj mierny i nieudany przedstawiciel gatunku. Dlaczego? Argumentacja poniżej.
Fabuły gry przybliżać nie trzeba, nie odgrywa tu zresztą praktycznie żadnej roli. Kierujemy grupą czterech twardzieli znanych z filmowego odpowiednika (odgrywanych kolejno przez Sylvestra Stallone’a, Dolpha Lundgrena, Jeta Li i Jasona Stathama). Panowie stoczą nierówną walkę z terrorystami i zapragną ocalić świat przed wojną i pożogą. Przy okazji wyeliminują tysiące oponentów.
Na marginesie trzeba dodać, że w grze użyto wizerunków Sylvestra Stallone oraz Dolpha Lundgrena, natomiast nie zobaczymy już twarzy Jeta Li i Jasona Stathama – widocznie nie dali zgody na wykorzystanie swoich postaci. I mieli rację.
Jak wspominałem, mamy okazję pokierować wszystkimi czterema bohaterami znanymi z filmowej produkcji. Mimo że przed rozpoczęciem zabawy wybierzemy jednego z mocarzy, podczas rozgrywki właściwej także możemy w dowolnym momencie przełączać się pomiędzy nimi. Co istotne, każdy z nich – w założeniu – miał się charakteryzować czymś szczególnym. W praktyce różnice ograniczają się tylko do uzbrojenia i drobnych zdolności specjalnych (jeden potrafi podkładać ładunki wybuchowe, a inny np. przecinać kraty – jednym słowem, pierdoły). Różnice widoczne są więc głównie w dzierżonych przez nich broniach. Wygląda to tak, że każdy heros ma przypisane do siebie dwie giwery, towarzyszące mu w trakcie każdej misji (można niby znaleźć inne pukawki, ale te dwie podstawowe stanowią stały element wyposażenia). Wszystko fajnie, jednak ktoś, kto projektował te postacie, wyobraźnie zostawił chyba w domu. Bardzo szybko okazuje się, że uzbrojenie żołnierzy jest co najmniej słabo zbalansowane, w praktyce różnice w sile rażenia są tak wielkie, że opłaca się kierować głównie dwoma z bohaterów. Nie ma wielkiego sensu grać kimś, kto strzela jedynie słabymi pistoletami, jeżeli inny trzyma potężny granatnik. Twórcy chyba nie wyłapali tych subtelnych różnic, albo postanowili zgrywać głupa.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler