1000 Amps (PC)

ObserwujMam (2)Gram (0)Ukończone (2)Kupię (0)

1000 Amps (PC) - recenzja gry


@ 15.04.2012, 13:14
Krzysztof "guy_fawkes" Kokoszczyk

Z pewnością większość z Was słyszała powiedzenie „elektryka prąd nie tyka”. Fachowiec obeznany z kabelkami, bezpiecznikami i próbnikami doskonale wie, jak uchronić fryz od stanięcia dębem, uziemiając się tak doskonale, że nawet gromowładny Zeus mógłby mu co najwyżej naelektryzować butelkę wody mineralnej niczym Zbigniew Nowak.

Z pewnością większość z Was słyszała powiedzenie „elektryka prąd nie tyka”. Fachowiec obeznany z kabelkami, bezpiecznikami i próbnikami doskonale wie, jak uchronić fryz od stanięcia dębem, uziemiając się tak doskonale, że nawet gromowładny Zeus mógłby mu co najwyżej naelektryzować butelkę wody mineralnej niczym Zbigniew Nowak. Namiastkę tego uczucia oferuje 1000 Amps, w którym za pan brat bawimy się z uporządkowanym ruchem elektronów.


Więcej filmów z 1000 Amps


Trudno o awersję do elektryczności, kiedy jest się wtyczką, a każdy kontakt z otoczeniem owocuje jego świeceniem. Misja naszego bohatera wykracza jednak dużo dalej, niż ślęczenie w gniazdku i pobieranie miliwatów energii, pomimo zapewnień producentów, że ten czerwony punkcik jarzący się na obudowie telewizora, gdy ten jest wyłączony, wcale nie zubaża portfela posiadacza. Jak się okazuje, należy odnaleźć tajemniczego intruza, który napsocił w tzw. Amp-Tree-Systemie, czyli najogólniej rzecz biorąc – w świecie gry. W największym skrócie można powiedzieć, że zwyczajnie zgasił światło, a skoro ludzkość nie wymyśliła wtyczek po to, by siedzieć po ciemku, trzeba przetarabanić się przez ponad 150 pomieszczeń i poklikać na włącznikach. Nie będzie to jednak proste zadanie…

Pierwsze kilkanaście minut (początkowe 10%) gry, upływa na sielankowej atmosferze wędrowania po kolejnych pomieszczeniach i aktywacji węzłów mocy. Dopiero przeprowadzenie takiej operacji na wszystkich w danym pokoju, rozświetla go na stałe. Dzięki czarno-białej, ascetycznej oprawie graficznej, nic nie rozprasza uwagi gracza i ten może spokojnie skupić się na swoim, a dokładnie wtyczki, zadaniu. Zresztą, taka stylistyka strony wizualnej nie jest dla gracza obytego z „indykami” niczym nowym, gdyż niezależni autorzy chętnie eksperymentują z konwencją, idąc w stronę klimatu i artyzmu zamiast wodotrysków, co jest oczywiście w pełni zrozumiałe i godne pochwały. Wszak na podobnej zasadzie powstały niezapomniane dzieła, jak chociażby Limbo. Twórcy 1000 Amps, niejakiemu Brandonowi Brizzi, najwidoczniej brakuje jeszcze umiejętności programistycznych, gdyż recenzowana szpila działa we… Flashu, niczym przeglądarkowe pożeracze czasu. Z nimi współdzieli również ciasteczka, pełniące rolę save’ów. Problem w tym, że mnóstwo Internautów korzysta ze specjalnych programów czyszczących, przez co mogą się nieopatrznie pozbyć swojego progresu.

1000 Amps (PC)

A powiadam Wam, gdy przekroczycie barierę 15%, będzie za czym płakać, bowiem 1000 Amps zrzuca wtedy maskę o dobrotliwym wyrazie, pokazując swój prawdziwy, wredny pysk, którego ohydny nochal wyziera już przy inauguracji nowej gry, gdy aplikacja informuje, że ma gdzieś imię gracza, potrzebuje po prostu kilku liter dla nazwy profilu. Ten „indor” zwyczajnie Wam dopiecze, ponieważ nagle poziom zagadek logicznych rośnie lawinowo, zadowalając niejednego hardkorowca starej daty. Ponad wszelką wątpliwość, to właśnie w ich gusta celował Brizzi, wymuszając na graczu konieczność łamania sobie głowy i łączenia kreatywności ze zręcznością, co niejednokrotnie przekłada się mnóstwo prób, zanim uda się zaliczyć dane pomieszczenie. Przypomina to Super Meat Boy’a, gdzie również uczymy się na błędach, choć tutaj niepowodzenia unikają dotkliwych kar. Z kolei ogólna koncepcja przywodzi na myśl stareńkiego już DROD’a, czyli Deadly Rooms of Death – tam również gracz przemierzał kolejne pomieszczenia, mierząc się zarówno z zagwozdkami, jak i przeciwnikami. Tych ostatnich jako takich tutaj co prawda nie uświadczycie, za to są typowe przeszkadzajki, np. wyłączające aktywowane przez gracza węzły. Na szczęście, nasza wtyczka otrzyma pewne ulepszenia, w tym m.in. teleport, bez którego nie dałoby się rozwikłać mnóstwa zagadek. Ażeby móc go używać, trzeba jednak naładować przynajmniej jeden węzeł. Nie wszędzie też można się przenieść. Nie da się ukryć, że tak prosty model rozgrywki i mnóstwo podobnych graficznie pomieszczeń może szybko znużyć wielu graczy.


Screeny z 1000 Amps (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?