Operation Flashpoint: Red River (PC)

ObserwujMam (40)Gram (12)Ukończone (11)Kupię (4)

Operation Flashpoint: Red River (PC) - recenzja gry


@ 10.05.2011, 11:36

Zupełnie niedawno (bo niecałe 2 lata temu) panowie z Codemasters wydali długo wyczekiwaną kontynuację słynnego Operation Flashpoint - opublikowanego w 2001 roku przez studio Bohemia Interactive symulatora współczesnej wojny – a na półki sklepowe już trafia kolejna odsłona tego popularnego cyklu.

Zupełnie niedawno (bo niecałe 2 lata temu) panowie z Codemasters wydali długo wyczekiwaną kontynuację słynnego Operation Flashpoint - opublikowanego w 2001 roku przez studio Bohemia Interactive symulatora współczesnej wojny – a na półki sklepowe już trafia kolejna odsłona tego popularnego cyklu. Tak szybki okres produkcji wynika rzecz jasna z chęci chociażby krótkotrwałego podtrzymania marki przy życiu, bowiem nie oszukujmy się – Dragon Rising był o niebo gorszy od genialnego pierwowzoru, a fanów zaskoczył tylko w sposób negatywny. Red River, trzecia już część Operation Flashpoint, jest produkcją niestety jeszcze mniej udaną. Przekonajmy się, dlaczego…



Akcja Red River przenosi nas w niedaleką przyszłość do Tadżykistanu. Sprowadzi nas tam niezbyt przyjemna wojna domowa, którą będziemy musieli uspokoić. Nie wcielimy się jednak w rodowitego mieszkańca Tadżykistanu, a pokierujemy (jakie to oczywiste…) dzielnymi Amerykanami, chcącymi zażegnać owy konflikt. My przejmiemy kontrolę nad dowódcą jednego z oddziałów przewiezionych na tereny Azji Mniejszej, które bezpośrednio spróbują stłumić powstałe niebezpieczeństwo.

Kampania Red River składa się z dziesięciu, względnie różnorodnych misji. Z każdą kolejną przeniesiemy się w nieco inne rejony Tadżykistanu, jednak każdorazowo będzie nam towarzyszył podobny, „pół-pustynny” krajobraz tegoż państwa. Przygotowane zadania nie należą do najdłuższych i na każde powinniśmy przeznaczyć średnio jakieś 30 minut, co - jak łatwo obliczyć - składa się na ledwie pięciogodzinną kampanię. Wprawdzie oprócz niej możemy jeszcze pobawić się w coś w rodzaju „skimrishu”, jednak nie jest to tryb, który z większą przyjemnością chce się odpalać, w związku z czym Red River należy uznać za produkcję krótką.

Operation Flashpoint: Red River (PC)

Nim przejdziemy do właściwej rozgrywki, dostaniemy możliwość modyfikowania naszego czteroosobowego oddziału (tzn. my + trzech podwładnych). Zauważymy przede wszystkim, że twórcy przygotowali nam cztery klasy żołnierza do wybory. Możemy więc decydować pomiędzy zwykłym strzelcem, skautem, facetem z granatnikiem, bądź wojakiem wyposażonym w ciężki karabin maszynowy. Co ciekawe, zarówno my osobiście możemy optować za każdą z tych czterech klas, jak i przypisać ją do podopiecznych (nic nie stoi na przeszkodzie, byśmy dowodzili np. trzema skautami). Interesujące również jest to, że podczas rozgrywki reprezentowana przez nas klasa będzie nabywała doświadczenie, dzięki czemu zmodyfikujemy wyposażenie naszego żołnierza, czy też zaopatrzymy go w jakieś szczególne umiejętności. Dla przykładu: im lepszy strzelec, tym lepsze celowniki będzie mógł zamontować na swojej broni, czy też wyposaży się w coraz lepsze inne rodzaje broni wybuchowej. Zupełnie ciekawa kwestia.

Już po pierwszych chwilach spędzonych przy właściwej rozgrywce zauważymy, że Codemasters nie starało się stworzyć realistycznej gry wojennej, a poszło w stronę bardziej zręcznościowego, pierwszoosobowego shootera. Kilkanaście minut wystarczy by przekonać się, że uzyskany efekt jest co najmniej… dziwny. Z jednej strony mamy bowiem produkcję dynamiczną, faktycznie utożsamiającą typowe „FPSy”, a z drugiej – wszystko to dzieje się na typowych dla Flashpointa otwartych i rozległych terenach, co w połączeniu ze sobą daje dość „nijaki” efekt. Początkowo ciężko było mi się przyzwyczaić do tego typu rozgrywki i nawet po pewnym czasie odczuwałem swojego rodzaju dyskomfort w zabawie. Kolejnym elementem potwierdzającym „uacradowienie” gry jest możliwość całkowitego niwelowania skutków postrzałów, aż do zupełnego wyleczenia. Jak pamiętamy, w pierwszym Operation Flashpoint nie było to możliwe i ranny żołnierz tracił np. możliwość chodzenia, tudzież strzelania.

Operation Flashpoint: Red River (PC)

Jak już wspominałem, pod naszym dowództwem znajduje się trzech żołnierzy służących nam pomocą w czasie boju. Możemy im wydawać stosunkowo proste polecenia (ze względnie intuicyjnie działającego menu), takie, jak nakazanie przemieszczenia się do wskazanego miejsca, utrzymanie danego punktu, zdobycie określonego budynku, strzelanie ogniem zaporowym, czy też zajście oponenta z którejś flanki. Dostępne komendy należą do względnie podstawowych, ale w przypadku Red River okazują się zupełnie wystarczające i faktycznie pomagają w rozgrywce. Tym bardziej, że nasi podopieczni stanowią realną pomoc w zabawie za sprawą swojej dużej skuteczności w eliminowaniu oponentów. Jednak mimo wysokiej celności, szybko wychodzi na jaw stosunkowo niskie SI. Często wystawiają się na strzały wroga, nawet podczas jasno wskazanego miejsca, za którym powinni się schować, a także głupieją, gdy nakażemy im podążanie za sobą. Niski poziom sztucznej inteligencji jest też sporą przywarą naszych adwersarzy, nie potrafiących stworzyć jakiegokolwiek sensownego działania.


Screeny z Operation Flashpoint: Red River (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudossilverkin   @   14:29, 10.05.2011
Na plus warto odnotować, iż fajnie się pyka w trybie kooperacji z kumplem. Gra średniak.
0 kudosAntos_ze_spychowa   @   10:58, 13.05.2011
Hmm... Nie grałem jeszcze w Ani jedną grę z serii Operation Flashpoint, ale na tę część chyba jednak poświęcę trochę czasu. A co do wypowiedzi silverkin'a zgadzam się co do każdego słowa.
0 kudosAndziorka   @   14:18, 13.05.2011
Mnie gra jakoś nie przekonała.. chyba po nią nie sięgnę.
0 kudosKubaRPG   @   15:38, 16.05.2011
Ja grałem tylko w jedynkę ... I czekam na kolejny wybitny tytuł z tej serii ...
0 kudossenek323   @   11:48, 29.05.2011
gra slaba krotka jak jakies demo, odradzam
0 kudosbat2008kam   @   12:15, 29.05.2011
Cytat: KubaRPG
Ja grałem tylko w jedynkę ... I czekam na kolejny wybitny tytuł z tej serii ...

Chyba już nie warto. Przerzuć się na Armę lub ostatecznie na sieciówkę America's Army. Nowe OF'y wyglądają jakby nie do końca wiedziały, której grupie dogodzić - pójść w drogę symulacji, czy może arcade? Wychodzi z tego pokraka...
0 kudossilverkin   @   23:53, 29.05.2011
Jak to mówią, na dwa fronty jeszcze nikt nie wygrał i raczej nikomu się to nie uda, aby zadowolić obie grupy.
0 kudosKBUM   @   09:17, 30.05.2011
Ja tam wole Operacja Flashpoint Dragon Rising bo jest CAŁA wyspa do dyspozycji w każdej chwili Szczęśliwy
0 kudossubaruwrx   @   11:40, 30.05.2011
gra może i jest słaba ale początki zawsze są ciężkie bo gry z takiej serii nie są mocną stroną Codemasters
0 kudosKBUM   @   14:15, 30.05.2011
Ja bym nie powiedział ze to są początki , Operacja flashpoint jest dosyć starą serią
0 kudosbat2008kam   @   17:18, 30.05.2011
Tak, ale pierwsze i najlepsze OF'y wyszły spod skrzydeł Bohemii Interactive, która teraz robi serię ArmA...
OF'y od Codies to dość słaba namiastka poprzedników.
0 kudossubaruwrx   @   21:42, 30.05.2011
jak widać posiada dużą wiedze Szajch
Dodaj Odpowiedź