LEGO-mania trwa w najlepsze. Studio Traveller’s Tales kilka lat temu rozpoczęło prawdziwą lawinę produkcji stylizowanych na duńskie klocki i chyba nic nie wskazuje na to, by zamierzali ze swojego flagowego stylu zrezygnować. Był w końcu LEGO Batman, był LEGO Indiana Jones, był też LEGO Harry Potter, a i nawet LEGO Rock Band. Niedługo będzie także LEGO Piraci z Karaibów, a i tylko wypatrywać na horyzoncie zapowiedzi LEGO Zmierzch (…mam jednak nadzieję, że Traveller’s aż TAK daleko się nie posunie :) ). Ale na początku tego wszystkiego, jeśli mnie pamięć nie myli, było LEGO Star Wars. Do tej pory powstały dwie odsłony tejże marki, nawiązujące do starej jak i nowej trylogii George’a Lucasa. Na szczęście temat nie został wyczerpany, bowiem jak za pewne się orientujecie, w telewizji emitowany jest animowany serial pt. Star Wars: Clone Wars – opowiadający właśnie o Wojnie Klonów, jej przebiegu, wyniku i perypetiach. Nowe dzieło z „LEGO” w tytule nawiązuje więc rzecz jasna do owego „odcinkowca” i na jego scenariuszu się opiera. Przekonajmy się zatem, jak tym razem Traveller’s Studio poradziło sobie z układaniem klocków…
Jeśli graliście w poprzednie odsłony Lego Star Wars to zapewne pamiętacie, że nie należały one do tych najbardziej skomplikowanych produkcji. W przypadku Clone Wars sytuacja nie zmieniła się ani odrobinę, jednak nie oznacza to, że mamy do czynienia z dokładnie tym samym dziełem, co wcześniej.
Kampanię podzielono na trzy zupełnie niezależne od siebie części, które skupią się na walce z trzema czarnymi charakterami znanymi z filmowej sagi i z animowanego Clone Wars. Będą to takie persony jak niecny ex-jedi Hrabia Dooku, potężna przedstawicielka Ciemnej Strony Mocy Assajj Ventress oraz szaleńcza i nienawidząca Jedi pół-maszyna Generał Grevious. Swoiste kampanie składają się łącznie z kilkunastu misji, których ukończenie zajmie nam ok. 10h. Wprawdzie nie jest to czas nadmiernie imponujący, ale jeśli dodamy do tego inne tryby rozgrywki niż tylko „kampania”, długość zabawy może nieco się wydłużyć.
Standardowo dla serii Lego Star Wars, przedzierając się przez zadania LEGO Star Wars III: The Clone Wars będziemy mieli sposobność wcielenia się w aż kilkudziesięciu różnych bohaterów. Oczywiście, jak to miało miejsce do tej pory, różnice między nimi są w zasadzie szczątkowe i opierają się tak naprawdę na detalach, a nie na jakiś faktycznych zależnościach. Wszyscy Jedi będą wyposażeni jedynie w podstawową kombinację ciosów mieczem świetlnym i posiądą zdolność rzutu swoim narzędziem walki, a także wspomogą się dobrodziejstwem Mocy pozwalającej im na miotanie adwersarzami. Wszyscy Rycerze dysponują jednak dokładnie tymi samymi umiejętnościami, a zmiany wprowadzono tak naprawdę tylko na gruncie wyglądu samych wojowników oraz animacji ciosów, których efekty pozostaną natomiast praktycznie niezmienione. Podobnie rzecz się ma w przypadku żołnierzy-klonów, chociaż tutaj akurat są jakieś tam różnice w wyposażeniu. Niektórzy wojacy zostali bowiem uzbrojeni w zwykłe pistolety (laserowe, oczywiście), inni w działka maszynowe, a jeszcze inni w wyrzutnie rakiet. Oprócz tych dwóch grup jednostek, przejmiemy dodatkowo kontrolę nad cała masą innych postaci, takich jak np. słynne roboty C-3PO i R2-D2 i garstką innych, mniej rozpoznawalnych, acz ciekawych osobistości. Mimo że wybór szeroki, trochę szkoda, że nie pokuszono się o wprowadzenie większej ilości zmian pomiędzy personami tego samego typu, a w szczególności żałuję, że żaden Jedi nie został wyróżniony jakimś wyjątkowym, cechującym go talentem.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler